Growa muzyka #2: Podusia do wiecznego snu.
Jest kilka gier (mówię o poprzednich generacjach), które potrafią wbić w fotel nie tyle samego gracza co również głównego bohatera opowieści. Mam nadzieję, że wspomniany klasyk większość zna, ale nie za sprawą spartaczonej kolekcji HD. Zapraszam do lektury.
Mowa oczywiście o Silent Hill 2, który klasyfikuje się jako horror wszech czasów. Ci co grali raczej wiedzą dlaczego. Dla przypomnienia opiszę scenę, która towarzyszy utworowi będącego bohaterem dzisiejszego odcinka "Growej muzyki". Zacznę jednak od tego o co chodzi w samej fabule gry. James Sunderland otrzymał list od żony, która nie żyje od... (chyba?) trzech lat. Ten jednak postanawia sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi, przyjeżdża więc do Silent Hill. W efekcie dociera do Hotelu, gdzie znajduje kasetę VHS, którą odtwarza w pokoju który niegdyś wynajmował z żoną. Wtedy dowiaduje się, że to on zabił własną żonę. Tłumaczył to sobie jako skrócenie jej męki, ale głównie było to skrócenie jego bólu wynikającego z braku normalnego życia. Jest to moment, w którym gracz i główny bohater gry, James zostają wbici w fotel. Po drodze do hotelu Lakeview James poznał między innymi Laurę - małą dziewczynkę zaprzyjaźnioną z Mary. Ona również poszukuje żony Jamesa. Gdy bohater kończy oglądać kasetę i wbity siedzi w fotelu, przychodzi Laura, która pyta czy udało mu się znaleźć Mary - "Jeśli nie, chodźmy szukać dalej!". James jednak wyznaje jej, że Mary już nie ma i to on sam jest tego przyczyną. Oburzona dziewczynka nazywa go kłamcą, ale gdy zaczyna rozumieć że Sunderland mówi prawdę, pyta go dlaczego to zrobił, skoro tyle znaczył dla swojej żony. James nie ma wytłumaczenia. Scena jest przepełniona ogromnym smutkiem, uczuciem beznadziejności. Ileż moich łez zostało wylanych podczas oglądania tej sceny czy nawet słuchania samego utworu. Utwór nazywa się "True" i znajduje się na 24. pozycji na oryginalnej ścieżce dźwiękowej do gry. Zapraszam do słuchania.
Nie tylko ten jeden moment wypełniony jest podobnym nastrojem. Przez całą grę towarzyszy nam uczucie bezradności, totalnego przygnębienia, depresji. Gra posiada jedyny w swoim rodzaju klimat, w którym lubować się mogą samobójcy - jak określiła to moja koleżanka. Jeśli ktoś tej gry nie zna (co trudno mi sobie wyobrazić) to musi to koniecznie nadrobić, tym bardziej jeśli jest fanem horroru.