Weekendowe Granie #171

BLOG
875V
Weekendowe Granie #171
kalwa | 03.06.2017, 14:38
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Znów nie udało się napisać w najlepszym momencie weekendu, ale cóż – mówią, że lepiej późno niż wcale. Przed Wami kolejny odcinek cyklu, w którym wszyscy rozmawiamy o tym w co gramy.

Jak brakowało czasu tak brakuje dalej, a ja zamiast skupić się na jednej grze dorzucam sobie kolejne tytuły tworząc w ten sposób coraz większą kupkę zgnilizny. Tym samym Bloodborne w sumie ani razu nie odpaliłem w tym tygodniu, nie ma więc żadnych postępów od ostatniego odcinka. No ale z drugiej strony, biegam po Lochach Kielicha i jest to chyba najmniej ciekawa rzecz, którą ta gra ma do zaoferowania. Niemniej, planuje dzisiaj nadrobić braki i coś ruszyć do przodu, bo aż mi smutno.

Dalej gram w The Last Guardian i uświadomiłem sobie, że to jedno przejście nie będzie ostatnim. Oczywiście nie sprawdziłem sobie opisu wszystkich trofików i okazuje się, że na ten moment zaprzepaściłem jeden z nich – mianowicie ten, który otrzymuje się za Intensywną Opiekę nad Trico. Polega ono na tym, że zanim gdziekolwiek ruszymy dalej, musimy zająć się wielkim zwierzakiem i powyciągać z jego ciała włócznie. Cóż, trochę mi się śpieszyło, więc tego nie robiłem. Dlatego też czeka mnie kolejne przejście. Z jednej strony mnie to cieszy, bo będę miał powód żeby powrócić, przedłużyć czas delektowania się grą, ale z drugiej chciałbym mieć już jakąś grę z głowy, usunąć ją z dysku i zainstalować kolekcję Kingdom Hearts, na którą obecnie nie mam miejsca. Nie będę jednak odbijał od tematu. Jeśli chodzi o przejście The Last Guardian bez zgonu to idzie dobrze, choć kilka razy byłem bliski śmierci. Teraz jestem w momencie, w którym chłopiec uwięziony jest w klatce i Trico musi ją przepychać, aby mu pomóc. Z tego co pamiętam dość łatwo tu zginąć, bo turlamy się w klatce i łatwo spaść w jakąś przepaść. No ale mam kopię zapisu (lame!!!!) na przenośnej pamięci, więc będzie w porządku. Mam za sobą jeden z najbardziej niepokojących trofeów – wysłuchanie wszystkich wskazówek. Okazało się na szczęście, że z poprzedniego przejścia zabrakło mi tylko jednej i trofik wpadł wraz z usłyszeniem jej. Teraz jeśli jeszcze uporam się z przejściem bez zgonu, platyna będzie formalnością.

W ramach recenzji, najdłużej bawiłem się w tym tygodniu w Portal Knights, mając w końcu możliwość lepszego sprawdzenia kooperacji sieciowej połączonej z tą na podzielonym ekranie – bo to jednak ważny element. Nie będę się zbytnio rozpisywał, bo zrobiłem to w recenzji. Ogólnie fajnie tak wspólnie budować, choć ja nie jestem tego typu człowiekiem – jeśli gra mi nie narzuca to sam nie bawię się w to jakoś szczególnie długo. Ot, coś tam pogrzebię sobie przy budynku sprawiając, że domek to bliżej nieokreślony zlepek klocków połączonych z lądem i idę na potwory zdobywając kolejne materiały. W takim Dragon Quest Builders gdzie postęp uwarunkowany był tym jak bardzo rozbudowaliśmy swoje miasto, wciągnąłem się o wiele bardziej, bo czułem że mam w tym jakiś cel. Poza tym, tam było o niebo wygodniej. Grałem jednak z dwoma dziewczynami, których głównym celem jest okradanie domostw i budynków z fajnie wyglądających elementów i budowanie… rzeczy. Najpierw domek, później piętro, następnie MŁYN (tak, taki młyn ze skrzydłami) i jednocześnie piwnicę z krzesłem na środku – bo nie wiadomo jeszcze co tam będzie. One sobie budowały, a ja rozwalałem zrujnowaną wieżę, aby zdobyć potrzebne im materiały – robiłem to jednak od spodu, bo jej górna część została ładnie odbudowana przez towarzyszki. Czułem się jak prawdziwy górnik. No i taka zabawa to jakieś 6 godzin – zerowego postępu w samej grze, ale sporego jeśli chodzi o stawanie się prawdziwym architektem. I górnikiem (jeśli chodzi o mnie). Ogólnie odkryliśmy jak sobie wziąć zwierzaka – no i ja mam. Robaka, który sra tam gdzie stoi. Nie przejmujcie się jakością jego kupy, no ale fakt – wygląda jak narysowana w programie Paint.

Dalej gram w betę Gran Turismo Sport. Cieszy mnie nowa aktualizacja, bo daje nowe możliwości w ustawianiu kamery i trochę utrudnia kolejne przejazdy – łatwiej teraz wypaść z toru, bo fizyka jazdy trochę się zmieniła i w sumie muszę to opanować na nowo. Gram jednak na padzie i chyba będę musiał zmniejszyć jego czułość. Mimo iż gazuję i hamuję prawym analogiem mam trudności z łagodnym wykonywaniem tych czynności, choć idzie mi coraz lepiej. W sumie już w Gran Turismo 4 jeździłem w ten sam sposób. Spusty jednak nie są tak precyzyjne jak drążki. Zdobyłem też w końcu Ferrari, którego zazdrościłem komuś gdy zobaczyłem je w jednym z pierwszych wyścigów. Mój sposób grania nie zmienił się od tamtego czasu – dalej poświęcam około godziny dziennie, z tym że zdarzy mi się nieraz pograć albo krócej albo nic, bo zapomnę lub nie miałem możliwości skorzystać z PS4.

Ukończyłem ostatnio Tales from the Borderlands. Bardzo nie lubię Telltale Games i nie to, że w tym wypadku jestem miło zaskoczony, ale zdecydowanie jest lepiej niż na przykład drugi sezon The Walking Dead. Nie jestem też fanem Borderlands, ale z tego co widzę tym beztalenciom nie udało się do końca ująć tego humoru serii, aczkolwiek lista płac sugeruje że Gearbox Software uczestniczyło w produkcji – trudno jednak powiedzieć w jak znaczącym stopniu. Gra ma kilka swoich momentów (strzelanina na niby) i fajnych postaci, ale nie do końca przekonują mnie te gościnne występy znanych z uniwersum postaci. W oryginalnej grze wypadli po prostu lepiej, bardziej naturalnie. Tutaj jakby Telltale nie podołało w podrobieniu ich charakterów. Czy jestem zdziwiony? Ależ skąd! Najbardziej przeszkadza mi jednak mechanika gry, ograniczona o wiele bardziej niż to zapamiętałem z poprzednich gier. Teraz totalnie nie ma żadnych zagadek czy momentów, w których eksplorujemy dane pomieszczenie. No, kłamię. Przez całe 5 odcinków wydaje mi się, że było ich najwyżej kilka. Zdecydowanie przez większość czasu bawimy się w QTE i przeprowadzanie nic nie znaczących dialogów. No i ta słaba grafika, animacje i mimika twarzy postaci. Nie licząc jakości tekstur jest to poziom gorszych gier z PlayStation 2.

To tyle ode mnie! Wiem, niedużo tego, ale nie ma co lać wody, sztucznie przedłużać. Zostawiam Was z komentarzami – chwalcie się jak spędzacie wolny czas w ten słoneczny weekend.

Oceń bloga:
1

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper