Ninja na sobote #5

BLOG
627V
Ninja na sobote #5
Dario123 | 25.01.2015, 11:13
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

I tak nikt tego nie czyta. 20.01.2015-data powstania tekstu.

Totalna zmiana klimatów, dziś postapo. W czasach zimnej wojny mógł dość szybko fantazja filmowców mogła zmienić się w rzeczywistość. Jak to zwykle bywa powstała masa filmów na ten temat z legendarnym Mad Maxem na czele. Dziś przedstawię wam dzieło, które ponoć zostało umieszczone przez Kongres Kobiet na indeksie dzieł zakazanych. Swego rodzaju amerkańska odpowiedź na kitajskie haremówki. Oto „Hell comes to Frogtown”. Ponownie bez przeróbek. Cycków też nie będzie, tak więc wracaj do nauki funny.

Z nieznanych przyczyn doszło do wojny, przez dziesięć dni ludzkość obrzucała się bombami atomowymi. Co ciekawe po czymś taki okazało się, że ludziom wciąż mało. Obecnie trwa wyścig kto szybciej odbuduje swoją populację, powoła mężczyzn pod broń i dokończy dzieła. Całkiem ciekawa koncepcja dotycząca ludzkiej natury. Nie jest to takie proste, ponieważ wielu mężczyzn uległo sterylizacji, co zmusiło rząd USA do powołania specjalnej instytucji Medtech, jej celem jest wyszukiwanie płodnych mężczyzn i używanie ich do rozrodu. Główny bohater to Sam Hell (fenomenalny Roddy "all out of bubble gum" Piper), którego poznajemy w więzieniu, w którym znalazł się z powodu gwałtu. Tak główny bohater to gwałciciel, trzeba przyznać, że dość odważny pomysł. Scenarzyści po raz kolejny się popisali. Jednak dziewczyna zaszła w ciążę, przez co Medtech wyciągnął go z ciupy i oczyścił z zarzutów. Niestety Sam nie przeczytał co podpisuje i jak to w takich sytuacjach bywa wpakował się w kaszanę. Aby uniemożliwić mu ucieczkę założono mu coś w stylu pasa, który jeśli za daleko się oddali wybuchnie pozbawiając go klejnotów. Niezbyt zadowolony robi to co każe mu przydzielona pracownica Medtechu pani Spangle, w którą wcieliła się Sandahl Bergman. Totalnie nie rozumiem dlaczego Valeria (w sumie znowu zahaczam o barbarzyńców) nie zrobiła większej kariery. Może nie na miarę Meryl Strzep, ale poziom co najmniej Julii Roberts się jej należał. Oddałbym każdą ilość Jennifer Lawrence, Emmy Watson za nową Bergman albo żeby na wskutek czarów stara wróciła do formy.

Wracając do rzeczy. Sam i Spangle, wraz z panią, której nie znam ruszają do Frogtown (Hell comes to Frogtown czaicie? Scenarzyści to geniusze) odbić porwane dziewice i je zapłodnić. Niestety jak nazwa miasteczka sugeruje jest ono zamieszkane przez zmutowane, humanoidalne żaby żaby. Tutaj kłaniam się w pas człowiekowi odpowiedzialnemu za charakteryzację i stroje żab. Udało mi się wyczytać, że to Steve Wang, mający na koncie m.in. Predatora i Gremliny.  Miernota typu Bay’a mając do dyspozycji gigantyczny budżet i nowoczesną technologię zrobił mniej przekonywujące żółwie niż człowiek robiący w kinie klasy B żaby. No cóż kolejny dowód, że latach 80. kino było lepsze. Swoją droga strasznie dużo dziś robię dygresji.

Do Frogtown nie można tak po prostu wejść, odbić dziewice i wyjść. Potrzebny jest plan! Polega on na tym, że Sam bierze Spangle, która udaje jego niewolnicę, spotyka się z kontaktem i po cichu załatwiają całą sprawę. Niestety nie do końca się to udaję. Na szczęście dla nas, ponieważ Spangle trafią w ręce szefa wszystkich żab, dzięki czemu my możemy zobaczyć absolutnie genialną scenę tańca trzech węży. Jeśli ktoś nie zna tej sceny nie powinien nazywać się fanem kina. Dla samej tej sceny warto zobaczyć ten film. Potem mamy trochę rozwałki, chwile zwątpienia i przegenialny pojazd żab. Sam nie wiem co mi się tak spodobało w tym gruchocie, ale od razu zechciałem sobie taki sprawić. Może to przez to, że przez większość filmu jednym pojazdem na czterech kółkach jest różowe cudo Medtechu. Dalej mamy już ostateczne starcie i szczęśliwy koniec.

Hell comes to Frogtown to film, który warto obejrzeć i potraktować jako komedie. Można się porządnie uśmiać. Poza tym akcja całkiem warto idzie do przodu Roddy Piper w kinie klasy B czuje się jak ryba w wodzie. Sandahl Bergman jak już wspominałem powinna zrobić większą karierę, świetna acz niedoceniona aktorka, w końcu za występ w Conanie dostała Złoty Glob. Żaby są świetnie zrobione, przyzwoicie zagrane i z odpowiednim podejściem, a czasami nawet bez niego całkiem zabawne. Scenarzyści chyba specjalnie stwierdzili, że totalnie popuszczą wodze fantazji i wcisną nam każdą głupotę. Chociaż z drugiej strony mam wrażenie, że scenarzyści i reżyser chcieli zrobić coś poważnego.Iron tym razem mówię poważnie, polecam „Hell comes to Frogtown”.  Tylko nie bierzcie tego filmu zbyt poważnie. Nic tylko oglądać.

 

Następny ninja wyjdzie po dłuższej przerwie. A może nigdy? Przez dłuższą chwilę mnie tu nie uświadczycie. Jak mawiał klasyk nara szpara. 

 

Wielki aktor w wielkiej roli.

Oceń bloga:
23

Odejść?

Spierdalaj
45%
Spierdalaj w podskokach
45%
Pokaż wyniki Głosów: 45

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper