Ninja na sobote #4

BLOG
908V
Ninja na sobote #4
Dario123 | 19.01.2015, 16:21
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

-Jest przegląd?
-Ni ma.
-A co jest?
-Ja jestem.

Suchar we wstępie i już nie masz wątpliwości z czym masz do czynienia. Tak, to kolejny ninja na sobote. Pozostajemy w barbarzyńskich klimatach. Nie, nazwa cyklu nie zmieni się na „barbarzyńca na sobote”, chociaż gdy squaresofter rzucił na shoucie „conan na piątek” to miałem chwilę wątpliwości. Przez chwilę rozważałem też nazwę „są cycki nie ma głównej”. Dziś bez przeróbek, bo totalnie nie mam na nie pomysłu, ot na PPE jest za mało kobiet. Ponadto ponoć za występ tutaj lecą bany, a nie chcę jeszcze bardziej uszczuplać ilości pań. Poza tym nie widzę tu analogii z PPE, ale jeśli ktoś z was ma jakiś pomysł to dajcie upust swej kreatywności w komentarzach.

Tematem dzisiejszego wpisu jest dzieło Rogera Cormana, zwanego królem kina klasy B. Owszem trafiały mu się produkcję, które zyskały uznanie, ale nie o takich w tym cyklu. W swojej książce Corman napisał, że aby utrzymać uwagę widza co 10 minut na ekranie powinna pojawić się kobieca, naga pierś. W omawianym przeze mnie filmie ta zasada jest w pełni realizowana. No cóż jak inaczej ma wyglądać campowy odpowiednik „Conana barbarzyńcy”? Przed wami film, który na pewno nie zmieni waszego życia i podejścia do świata (a jeśli zmieni to nie chwalcie się tym) oto „Królowa barbarzyńców”.

Rzecz dzieję się w dawnych czasach. Pewna wioska zostaje napadnięta przez złych (tak, to zawsze musi być napad na wioskę), ale o dziwo wśród napastników nie ma żadnego czarnoksiężnika/kapłana/kogoś w tym stylu, a zwykły zły lord. Już na samym początku dostajemy scenę gwałtu tak zrealizowaną, że nie wiadomo śmiać się czy płakać. Potem w trakcie napadu, ci którym udało się przeżyć dostają się do niewoli. Z wyjątkiem trzech kobiet. Niewiasty zamiast załamywać ręce postanawiają się zemścić. Jak to kinie o barbarzyńcach droga do celu będzie usłana trupami. Tak to jest jak robisz komuś wjazd podczas wesela, kobiety nie lubią takich akcji i prędzej czy później skończysz marnie. Trójce białogłowych żaden facet nie podskoczy, a jak spróbuje to zginie marnie. Oczywiście po wielu przygodach wszystko kończy się dobrze, nasza królowa odnajduję swojego narzeczonego, główny zły ginie, wszyscy wracają do szczęśliwego i spokojnego życia. Szkoda, że nie pokuszono się o nieszczęśliwe zakończenie. Jak widać nawet wielkim zdarzają się wpadki. No i amerykańskie kino nie może być jak kitajskie „małe dziewczynki, z wielkimi cyckami rejpu” tentacle.

W „Królowej barbarzyńców” jednego możemy być pewni. Scen, w których będzie okazja do zobaczenia cycków jest całe mnóstwo. Stal i piersi będą często błyszczeć. Absolutnym mistrzostwem jest jednak scena, gdy jedna z bohaterek (nie wiem, kto kogo tu grał, same randomy) trafia na przesłuchanie. Jak to w dawnych, barbarzyńskich czasach bywało barbarzyński odpowiednik nerda postanowił wykorzystać sytuacje. Na własne nieszczęście, bo główna bohaterka to „no mans whore”. O mój boże, co za scena. Otóż nasz niedoszły gwałciciel szybko staję się ofiarą, a jego krzyk „too tight!” powinien doskonale zobrazować wam z czym mamy co czynienia. W tym momencie musiałem zrobić sobie przerwę, bo myślałem, że padnę tak głupia była to scena. Jednak to nie był koniec, gdy tenże nerd uwolnił naszą bohaterkę z kajdan ona tez go wypuściła i bidula skończył w kwasie. No cóż czasami lepiej zostać prawiczkiem.

Ten film to nic innego jak istny propagator feminizmu, który doczekał się kontynuacji. Podobno gdy Kazia Szczuka razem z Magdaleną Środą oglądają ten film i widzą jak kobiety zabijają mężczyzn płaczą jak małe dziewczynki. Jeśli wasza dziewczyna jest feministką, a wy mimo tego nadal z nią jesteście to polecam wam wspólny seans. Tylko nie próbujcie odtworzyć sceny z więzienia inaczej źle to się skończy. Nawet jeśli nie macie na chacie basenu z kwasem, kto wie jakie szkody dla waszych sprzętów może wyrządzić ten film. Nie wolno lekceważyć potęgi campu. Jednak nie bójcie się! W następnej odsłonie postaram się przedstawić jakiegoś niszczatora feminizmu. Równowaga musi być.

 

Oddajmy cześć Cromowi.

Oceń bloga:
24

Komentarze (18)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper