Noc Muzeów 2013 z Dead Island Riptide- relacja

BLOG O GRZE
1168V
Tommy Gun | 19.05.2013, 10:38
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

„Mój mózg pulsuje. Nie wiem co się stało. Otacza mnie horda szwendaczy, atakując z każdej strony. Upadam na kolana, chyba straciłem zbyt dużo krwi… Pierwsza myśl w głowie: „zaraz zginę”. Nie wiem czemu świat nadal się nie zamyka, a ja czuję się jakiś słabszy. Chyba zmieniam się w jednego z nich…”

Uwielbiam, gdy twórcy gier organizują imprezy zrzeszające fanów. Takim konwentom zawsze towarzyszą ciekawe spotkania z twórcami, konkursy z nagrodami oraz inne atrakcje. Nie inaczej było na Nocy Muzeów 2013 z grą Dead Island Riptide.

 

Spotkanie odbyło się w Warszawskiej Szkole Filmowej. Sama sala szkoły stylistycznie pasowała do klimatu umarlaków. Był to wielki hangar, w którym ustawiono kilka pecetów,  wielki greenbox i projektor, którym wyświetlano pokaz slajdów na temat tworzenia gry.

 

 

Najbardziej przyciągnęła mnie sama gra. Organizatorzy zadbali o pady do Xbox-a 360 przy komputerach, dzięki czemu nie musiałem męczyć się graniem na klawiaturze. Pierwsze chwile z grą były całkiem miłe. Wyskakujące zewsząd zombie potrafią zaskoczyć, sama gra epatuje krwią i posoką. Niestety musiałem skończyć zabawę z grą, by stać się zombie…

 

 

Atrakcja wcielania się w zombie była chyba najciekawszą częścią imprezy. Charakteryzatorki malowały chętne osoby na nieumarlaków. Najlepszym elementem make-upu każdej osoby była krew, którą ciężko było zmyć po spotkaniu. Z tego powodu musiałem chodzić po ulicy i jechać metrem wyglądając jak prawdziwy szwendacz.

 

Kolejną atrakcją była walka z zombie na zielonym tle greenboxa. Dostawaliśmy wykonany z taśmy i papierów kij, którym mogliśmy walczyć z chłopakiem ucharakteryzowanym na nieumarłego. Pojedynkowało się bardzo dobrze, każdą akcję na tle klimatycznych miejscówek mogli zobaczyć znajomi oglądając walkę na monitorze.

 

 

Najważniejszą częścią spotkania była oczywiście prezentacja.  Producent gry- Jacek Brzeziński opowiadał o tworzeniu gry oraz problemach jakie pojawiły się przy pracy. Riptide początkowo miał być dodatkiem do jedynki, jednak wystąpił problem komunikacyjny i wydawca zapowiedział, że Techland pracuje nad sequelem. Twórcy byli zdenerwowani takim planem zdarzeń i mieli mało czasu na dokończenie produktu. Producent przyznał, że gra nie jest idealna i nie spodobała się niektórym fanom, jednak miała być ewolucją, a nie rewolucją. Chociaż w Riptide gra się trochę inaczej, niż w pierwszą część serii, tytuł dostarcza dobrą zabawę na około 15 godzin.

 

Podobno jednym z pierwszych pomysłów ekipy była zabawa wodą- zalanie niektórych wysp tak, by stopniowo odkrywały się przed graczem oraz motorówka. Nie wszystko jednak udało się zmieścić w gameplayu w taki sposób, jak chcieli tego twórcy, nie obyło się też bez zmian…

 

 

Następnie dowiedzieliśmy się co nieco o warszawskim zespole Techland oraz tworzeniu gier. Zobaczyliśmy modele 3D postaci, szkice koncepcyjne oraz niewykorzystane pomysły. Najciekawiej wyglądały szkice lokacji Laboratorium Kesslera, które początkowo miało znajdować się pod ziemią. Drogą do miejscówki była wielka dziura, nad samym budynkiem zaś umieszczono wiele przekaźników radiowych.

 

Prezentacja była punktem kulminacyjnym imprezy, potem nadszedł czas na konkursy.  Twórcy zadawali publiczności pytania, każdy kto odpowiedział poprawnie otrzymywał nagrodę. Najważniejszą zdobyczą była już niedostępna edycja kolekcjonerska pierwszej części Dead Island.

 

Przyznaję, że dawno nie bawiłem się na żadnym spotkaniu związanym z grami, jak na „Nocy Muzeów 2013 z Dead Island Riptide”. Cieszę się, że twórcy zadbali o wiele ciekawych atrakcji i liczę na następne tego typu imprezy. Na koniec, po opuszczeniu terytorium zombie mogę tylko powiedzieć „Aloha Palanai!”.

 

                                                                                              Tomek "Tommy Gun" Grodecki

Oceń bloga:
0

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper