Moje podsumowanie 2016r.

BLOG
1296V
Moje podsumowanie 2016r.
squaresofter | 25.12.2016, 13:25
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nie chcę pisać tego, co zaraz napiszę, ale nie wygram ze scenariuszem, który napisało mi życie. Uważam, że jeśli człowiek nie umie być szczery sam ze sobą, to nigdy nie będzie szczery wobec innych. Wiem, że zapłacę za swoją szczerość najwyższą cenę, ale to jedyna rzecz, na którą mnie teraz stać. Wpis tylko w małym stopniu dotyczy gier.

2016r. nie wypadł zbyt dobrze, jeśli chodzi o liczbę ukończonych gier, od kiedy zajmuję się rejestrowaniem wszystkich ogrywanych gier od 2011r. Kupiłem w nim grubo ponad sto gier oraz cztery konsole: WiiU, PSP, PSone i NESa Mini.

Gry ukończone lub ogrywane przeze mnie w 2016r.

  1. 9 Hours, 9 Persons, 9 Doors (NDS)
  2. Xenosaga Episode III: Also Sprach Zarathustra (PS2)
  3. Persona 4 Arena Ultimax (PS3)
  4. Far Cry 3: Blood Dragon (PS3)
  5. Nier (PS3)
  6. Beyond: Two Souls (PS3)
  7. Shadow of the Damned (PS3)
  8. Hatsune Miku: Project DIVA F 2nd (PS3)
  9. Infamous: Second Son (PS4)
  10. Namco Museum Vol.1 (PSone)
  11. Dark Souls III (PS4)
  12. Ratchet & Clank: Tools of Destruction (PS3)
  13. Siren Blood Curse (PS3)
  14. Chrono Trigger (PSone)
  15. Until Dawn (PS4)
  16. Final Fantasy VI (PSone)
  17. Hatsune Miku Project DIVA: Future Tone (PS4)
  18. Podróż (PS4)
  19. Overwatch (PS4)
  20. Life Is Strange (X360)
  21. Resident Evil (PS4)
  22. Suikoden (PSone)
  23. Castlevania: Circle of the Moon (GBA)
  24. Super C (NES Mini)
  25. Galaga (NES Mini)
  26. Pac-Man (NES Mini)
  27. Donkey Kong (NES Mini)
  28. Baloon Fight (NES Mini)
  29. Bubble Bobble (NES Mini)
  30. Donkey Kong Jr. (NES Mini)
  31. Dr. Mario (NES Mini)
  32. Excitebike (NES Mini)
  33. Ice Climber (NES Mini)
  34. Mario Bros. (NES Mini)
  35. Super Mario Bros. (NES Mini)
  36. Comix Zone (Sega Mega Drive)
  37. Quake II (PC)
  38. To The Moon (PC)
  39. Castlevania: Harmony of Dissonance (GBA)
  40. Castlevania: Aria of Sorrow (GBA)
  41. Doom 3 (PC)
  42. Steins;Gate 0 (PS4)

Pięć lat temu byłem w stanie ukończyć ponad sześćdziesiąt gier. Jednak z roku na rok ta liczba systematycznie malała. Wpływ na to miało kilka czynników. Starzeję się i z każdym dniem mam coraz mniej energii. W przeciągu ostatnich dwunastu lat nabawiłem się jakiejś migreny. Często bolą mnie oczy i jeśli nie wezmę wtedy kilku apapów i nie zmienię kontrastu obrazu w telewizorze, monitorze lub przenośnej konsoli z ostrego na łagodniejszy, to nie jestem w stanie w nic grać.

W czasach gdy moją jedyną konsolą było PS2 potrafiłem grać dziewiętnaście godzin na dobę w Star Ocean: Till the End of Time lub Breath of Fire: Dragon Quarter i nigdy nic mnie nie bolało. Innym czynnikiem, który wpłynął na to, że kończę mniej gier stało się udzielanie się na forach poświęconych grom. Gdy nie miałem jeszcze komputera służyło mi do tego PS3 i jego marna przeglądarka internetowa. Pierwszą stroną, na której zacząłem regularnie uczęszczać było Konsolowisko założone przez HIVa, które upadło, gdyż szef wolał banować swoich współpracowników i wpadł na pomysł, że będzie pobierać opłaty za poradniki.

Po upadku tej strony była jeszcze Polygamia, na którą zarejestrowałem się chwilę po odejściu jej założyciela. Wszystko to skończyło się, gdy wydawca zaczął się tam mieszać w skład redaktorów. Poza tym były jeszcze NEOGO.pl, czyli strona nieistniejącej już gazety NEO Plus, która od samego początku propagowała ideę gracza multiplatformowego otwartego na wszystkie platformy. Podejrzewam, że gdyby nie oni nigdy nie zagrałbym na Nintendo 64 i Dreamcaście. Lubiłem tam zaglądać co weekend, gdyż w prawie każdy piątek pojawiał się tam cykl o nazwie W co gracie w weekend?

Prowadził go wielki miłośnik Halo, Fax. To nie był blog opisujący ogrywane gry. Był to zazwyczaj jedno lub dwu-zdaniowy news z jednym obrazkiem lub linkiem do jednej ogrywanej gry, zazwyczaj jakiejś nowości. Uwielbiałem tam wchodzić i pisać tytuły aktualnie ogrywanych gier. Po jakimś jednak czasie moja ukochana gazeta, której pierwsze numery mam do dziś upadła a razem z nią również i strona.

Po upadku Konsolowiska i NEOGO.pl stałem się częstym bywalcem ppe.pl. Prowadziłem wiele burzliwych dyskusji na temat Nintendo. Pomimo tego, że grałem na większości sprzętów tej firmy nigdy nie akceptowałem jej polityki.

Pamiętam, że gdy ppe.pl było jeszcze w fazie beta a redakcyjne Hyde Parki pojawiały się co tydzień, to często obok odpowiedzi na zadawane pytania wymieniałem jeszcze tytuły ogrywanych gier, za co byłem wielokrotnie minusowany. Jedynym userem, którego teksty pojawiały się wtedy na głównej był Tom19. Mniej więcej w tamtym czasie szefostwo portalu wpadło na pomysł, żeby dodać dodatkowe sekcje do portalu. W taki oto sposób na portalu pojawiły się blogi. Możliwość pisania recenzji, dodawania gier do encyklopedii lub gramotów pojawiły się później. Bez Encyklopedii trzeba było głośno krzyczeć i prosić o dodanie gier z N64 lub Dreamcasta, co wielokrotnie robiłem i temat odpuściłem dopiero, gdy redakcja przystała na moje prośby.

Gdy pojawiły się blogi to zacząłem pisać. Motywowały mnie do tego acziki, które razem z profilami zostały oddane w ręce userów. Pierwszych wpisów nie dało się oceniać, gdyż reputacja została dodana trochę po tym. Mi to jednak nigdy nie przeszkadzało. Jestem graczem, który uwielbia słuchać muzyki z gier, więc moje pierwsze blogi dotyczyły właśnie jej. Kilku userów przyszło tu razem ze mną z zamkniętego NEOGO.pl. Wśród nich był Czarny Ivo, który zaglądał do moich kącików muzycznych, gdyż tak jak ja uwielbia serię Castlevania.

Wtedy w głowie zaświtał mi pomysł, żeby zrobić mu kawał. W połowie 2013r. na portalu pojawił się pierwszy odcinek w co gracie w weekend. Najpierw był to swoisty hołd złożony Gulashowi i jego załodze z NEO Plus, ale gdy dotarłem do ósmego odcinka bezpowrotnie zmieniłem formułę cyklu. Ośmieliłem się skrytykować elementy rebootu Tomb Raidera, które mi nie pasowały do tej serii i od tamtej pory częściej lub rzadziej obok wymieniania tytułów gier przedstwaiałem także opinię na ich temat. Za dodawanie obrazków z ogrywanych gier pochwalił mnie także Ciwas, kolejny rozbitek z NEOGO.pl, i to był pierwszy raz w historii cyklu, gdy posłuchałem uwagi innego czytelnika. Screeny z gier są we w co gracie do dziś. Jedyne co się zmieniło, to to, że czasem przesadzam z ich liczbą.

Wraz z kolejnymi odsłonami w co gracie zauważyłem, że uwielbiam opisywać postacie i systemy w ogrywanych jrpgach. Jednym z pierwszych przeze mnie przedstawionych był system z SMT: Lucifer's Call. Ogromną frajdę sprawiało mi opisywanie gier z serii souls i to właśnie mój wpis o Demon's Soul (bodajże 58 odcinek) pojawił się na głównej. Zawdzięczam to ówczesnemu moderatorowi Ironowi, Rogerowi oraz przede wszystkim swoim czytelnikom, którzy tak jak ja byli niezadowoleni z faktu, że przeklejki dexxa z wikipedii tam trafiały, za swój spam w levelomanii otrzymywał gry, w które nie grał i sprzedawał na Allegro, czym sam się chwalił, a że miałem dość jego dziecinnych uwag i kasowania postów na profilu, to wybłagałem u Rogera Czarne Listy, żeby mi dał spokój. Wystarczyło zablokować usera, z którym nie chcesz rozmawiać i po sprawie.

Ja za rok pisania o tym co lubię otrzymywałem tylko pokrzepiające opinie i plusy. Wszystkie moje blogi były notorycznie pomijane w przeglądach najlepszych blogów prowadzonych przez montanę i Irona.

Nienawidziłem tego, że włożyłem tyle serca w to, co piszę a jedyne co mnie tu czekało to bany za pyskówki. Chciałem wielokrotnie odejść z ppe i zamknąć w co gracie, jednak Affek i Dario123 przejęli ode mnie stery cyklu na cztery miesiące i to właśnie dzięki temu pierwszemu wróciłem do w co gracie.

Wtedy też w mojej głowie narodziła się myśl, żeby zapraszać do bloga gości, bo przed #60 w co gracie tylko Ivo raz poprowadził cykl za mnie. Przez ponad trzy lata przez w co gracie przewinęła się ich niezliczona ilość. Tak samo było z prowadzącymi. Lubiłem czytać co o grach sądzą moi czytelnicy i nie tylko.

Wpisy Daria i Affka często lądowały na głównej, dlatego zdziwiło mnie, że po moim powrocie często były sytuacje, że tylko moje były pomijane. Wtedy zrozumiałem, że moderacja, która za to odpowiada mnie nie lubi albo dostała odgórny nakaz, żeby tego nie robić. Kolejny raz poczułem się jak śmieć.

Najlepsze jest to, że po wprowadzeniu medali za najlepsze blogi dnia często otrzymywałem złote medale, pokonując wpisy innych userów wrzucane w tym samym dniu na główną.

Powiem tak, jedyną osobą, która ogarnęła w końcu temat w co gracie i tego, czy cykl powinien lub nie powinien trafiać na główną jest Perez i on podchodził do tej kwestii w najbardziej sprawiedliwy sposób, dlatego też zrozumiem, gdy w co gracie zniknie z głównej, szczególnie po tym wpisie.

Montana nie jest jedyną osobą, która promowała innych userów swoim przeglądem recenzji. Choć nigdy nie byłem w redakcji ppe robiłem tak samo, tylko, że z blogami, przystając na praktycznie wszystkie prośby od moich czytelników, gdy chcieli wystąpić we w co gracie. Nigdy nie ingerowałem w pisany przez nich tekst, ani nie mówiłem kogo wolno im zapraszać a kogo nie do w co gracie. Miałem tylko jedną zasadę: w co gracie ma się pojawić na portalu najpóźniej w piątek.

Słyszałem, że w co gracie to próba podbudowania mojego ego, i że mobbingowałem w nim innych współprowadzących. Słyszałem także, że nie umiem napisać nic innego, ale moje topki remake'ów, platformerów, jrpgów, najlepszych gier siódmej generacji, podziękowanie przyjaciółce ze Stanów za spełnienie jednego z moich największych marzeń, moją podjarkę, gdy dostałem w ręce swoją kopię Dark Souls III a nawet nasz wspólny wpis z Affkiem, Daaku i kubb o anime pt. Steins;Gate jakoś napisałem i parę z nich na głównej było.

W międzyczasie pojawiały się pomysły wspólnych spotkań z innymi userami. W ten sposób poznałem całą masę swoich czytelników. Chciałem im osobiście podziękować za rozwój w co gracie. Uwierzyłem w słowa Irona, że jako gracze możemy być jednością. Dziś, po tym jak go potraktowano za dobrowolne poświęcenie dla ppe już w to nie wierzę. Nie wierzę też w to, że napicie się z wódki, z kimś kto ma podobne zainteresowania lub pisanie wspólnych blogów uczyni dwoje ludźmi przyjaciółmi na całe życie. Wystarczy skrytykować czyjąś ulubioną grę, niewiedzę w obrębie jakiegoś gatunku, czyjś materializm, wyśmiać sprzęt do grania, hipokryzję i nagle ktoś, kto wczoraj zrobiłby dla Ciebie wszystko staje się Twoim zaprzysięgłym wrogiem. 

Nagrodą za trzy lata prowadzenia w co gracie jest setki minusów, który dostałem od trolla zakładającego każdego dnia nowe konta na profilu, obelgi w privach, że moje życie nic nie znaczy, groźby i wyśmiewanie moich zainteresowań.

Levelomania, która miała z założenie promować najbardziej aktywnych userów okazała się pożywką dla spamerów. Przez te trzy lata byłem nawet raz blisko redakcji ppe, ale zamknąłem sobie do niej drzwi raz na zawsze, gdy odmówiłem Rogerowi zrecenzowania gry na próbę. Miałem do tego zbyt słaby komp, ale i tak ktoś napisze zaraz, że jestem niewdzięczną świnią. Teraz już jest na to za późno.

Nie zmienia to jednak faktu, że kilka osób z ppe mi pomogło. Borsuk ufundował nagrody w konkursie na najlepszą recenzję usera i niezmiernie mnie cieszy, że udało mi się pokonać moją recenzją Demon's Souls recenzję KOTORa od takiego wyjadacza jak Alexy 78. Do dziś jest to najlepiej oceniana recenzja usera na ppe. Lepiej oceniana na ppe jest tylko recenzja Uncharted 4, która była przyklejana na główną ppe trzykrotnie.

Co więcej, choć topka ubiegłej generacji, którą stworzyliśmy razem z innymi userami nigdy nie trafiła na główną to otrzymałem za nią gry od mojego dobroczyńcy. Nie prosiłem o to nikogo. Ten poczciwy jegomość sam po prostu stwierdził, że za rok pisania jednego bloga coś mi się należy. Wtedy zrozumiałem coś bardzo ważnego. W życiu można mieć przyjaciół, których nigdy nie zobaczysz na oczy a Ci, do których starałeś się podchodzić w przyjazny sposób, miałeś z nimi wspólne projekty wystawią Cie do wiatru przy pierwszej nadarzającej się okazji lub gdy poróżnicie się w jakichś kwestiach dotyczących tak trywialnych rzeczy jak gry.

2016r. był kolejnym rokiem, w którym powstawały wpisy i gramoty wyśmiewające to, kim jestem, jak wyglądam i w co lubię grać. Jakoś na portalu trzeba przecież zaistnieć a do tego najlepiej nadaje się publiczne oskarżanie kogoś wyróżniającego się z tłumu o rzeczy, których nigdy nie zrobił. Było gadanie bzdur, że liczą się dla mnie tylko medale itd. Mówili to ludzie, którzy widzieli mnie dwa-trzy razy na oczy lub wcale, ale i tak wiedzą wszystko o moim życiu. Nieważne, że niektórzy z nich sami zabiegali o występ we w co gracie, bo wiedzieli, że to pewien występ na głównej i zazwyczaj złoty medal. Wtedy medale im nie przeszkadzały. 

Nikt nie mógł mi nigdy zarzucić, że omijam sprzęty jakichś producentów, więc hipokryci, którzy pisali blogi pożegnalne a potem je kasowali, żeby nie narazić się na śmieszność publicznie kłamali, że czegoś nie kupią a potem jako pierwsi ustawili się w kolejce po rzecz, której mieli nie kupić. Zaczęli też podszywać się pod mój cykl, bo na głównej nie mogliby poszaleć w kłótniach z przedstawicielami innego obozu, bo moderator od razu dobrałby mu się do tyłka. Po za tym ciężko się z kimś kłócić, kto trzyma Cię na czarnej liście. Wtedy można wyprowadzić z równowagi tylko blogiem, gramotem lub złośliwym minusowaniem każdego komentarza lub wpisu.

Moje życie osobiste i stan psychiki były tu wielokrotnie poddawane analizie 'ekspertów'. Ekspertami tymi nie są oczywiście lekarze, tylko rozwodnicy, nie dbający o własne dzieci, agresywni pijacy lub inne typki spod ciemnej gwiazdy, którym się wydaje, że wszystko im wolno, bo mają trochę pieniędzy.

Szydzono tu ze mnie za brak pracy a kiedy już znalazłem pracę, to moi współpracownicy z zakładu pracy szydzili ze mnie, bo lubię grać, umiem zorganizować spotkanie z innymi graczami oraz wyśmiewali to, że wolę napisać coś o ogrywanych grach niż schlać się jak świnia. Grożono mi w pracy pobiciem. Człowiek, który dzień w dzień kpił ze mnie przez dwa miesiące i spytał się raz czemu jestem przygnębiony a ja mu odpowiedziałem, że jestem smutny, bo nie mogę się dogadać ze znajomymi z portalu (chodziło m.in. o Daaku) usłyszałem kolejny złośliwy przytyk, że przecież ja nie mam znajomych. Na co mu odpowiedziałem, że oczywiście, ja nie mam znajomych, tak jak ty masz brzydką żonę.

Myślałem, że ułożę sobie życie, bo znalazłem pracę. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że trafiłem do piekła, w którym będę zamykany na magazynie a podczas korzystania z toalety debile, którzy tam pracowali będą walić z całej sił w drzwi. Dobrze, że byli tam tez ludzie, którzy mi pomogli. Wyobraźcie sobie, że dziwnym trafem byli to najbardziej pracowici członkowie załogi, którzy byli najbardziej obgadywani. Gdyby nie dwie bliskie mi osoby spoza pracy, to bym tam nie wytrzymał. Byłem zdesperowany. Potrzebowałem pieniędzy. Przynajmniej zarobiłem na swoje hobby, ale inni i tak powiedzą Wam, że jestem pedałem, bo gram w japońskie gry i pieprzonym nierobem bez perspektyw.

Jednak najsilniejszy cios wyprowadził jeden z najbardziej szanowanych przeze mnie ludzi. Chodzi mi o Daaku, najbardziej promowanego bloggera ppe. Po upadku Przeglądu RPG, który prowadził z Darkestem zaproponowałem mu współpracę we w co gracie, bo zawsze uważałem go za kogoś zdolnego. Lubiłem go czytać, nawet gdy pisał o grach, o których nie słyszałem. Nasze relacje były pełne napięć, ale jakoś wspólnie ciągnęliśmy wózek o nazwie w co gracie. Od zawsze wiedziałem, że jest on zbyt zdolny do tego, aby być pod czyimiś skrzydłami, więc wraz z naszymi kolejnymi napiętymi dyskusjami czekałem na moment, kiedy pójdziemy własnymi drogami.

Ten moment wreszcie nastąpił w 2016r. Dlatego też uznaję mijający rok za koniec pewnej epoki na tym portalu. Nie przeszkadzało mi, że wykonał najlepszą kopię w co gracie w weekend, w oparciu o zasady, które wymyśliłem w trakcie pierwszego roku prowadzenia cyklu. Wiem, że zapraszał do siebie ludzi, żebym poczuł się zazdrosny. Zabolało mnie jednak jego stwierdzenie z shoutboxa, że Piątkowa GROmada powstała jako wyraz niechęci do mojej osoby i że będą tam pisać ludzie mi nieprzychylni. Wszystkie jego działania miały na celu alienację mojej osoby na ppe, co czyni go drugim kalwą i laughterem, czyli userów z PSSite, którzy nie mogąc znieść popularności hantosia zaczęli trollować jego wpisy i obrabiać bu tyłek za jego plecami. Jakby ktoś nie wiedział, to kalwa prowadzi na sajcie weekendowe granie, które jest kopią mojego cyklu. Kiedyś czytał moje wpisy a potem prosił o pozwolenie na prowadzenie podobnego cyklu. Gdybyście dziś spytali kim dla niego jestem, to pewnie powiedziałby, że jestem zwykłym frajerem.

Daaku chciał być popularny, dlatego rzucił przegląd, który miał rzadko więcej niż dwadzieścia komentarzy. Popularność najszybciej zdobywa się kopiując sprawdzony pomysł. Spójrzcie na Sony jak nie wierzycie. A mój pomysł, pomysł kłótliwego brzydala okazał się tak dobry, że miałem wielokrotnie więcej komentarzy niż newsy z głównej, choć bardzo często pisałem o zupełnie nieznanych grach. Wielu trolli powtarzało jak mantrę, że nikt nie czyta moich wpisów i choć wiem, że jest sporo takich osób, dotyczy to też innych blogerów, recenzentów i newsmanów a jak na złość mnie oi tak czytają też osoby, które odnoszą się do moich wpisów.

Nie powołałem do życia w co gracie, żeby dać wyraz niechęci do innych osób. U mnie na pierwszym miejscu były zawsze gry. To mój pamiętnik gracza, żeby zweryfikować prawdę dotyczącą tego, w to co gram, to pamiętnik o tym, kto kiedyś do mnie zaglądał, kto mi pomagał i o tym, kto stał się moim wrogiem albo z winy mojego nieokiełznanego charakteru albo z jego własnej woli.

Gdy jakiś troll kłamie, że gram tylko w japońskie gry w co gracie ma służyć jako dowód na nieprawdziwość tych słów. W co gracie to historia człowieka wyszydzanego za to, ze miał odwagę wyciągnąć rękę do innych i potrafi pisać o tym, co go interesuje, choć nie jest jakimś mistrzem w ogrywanych przez siebie grach.

Moją nagrodą za przywiązanie do gier jest mój podły charakter, nieumiejętność radzenia sobie z innymi ludźmi, wyzywanie mnie od niedojebów mózgowych lub fanatyków Final Fantasy itp.

Jestem człowiekiem, któremu wielu rzeczy w życiu nigdy nie uda się zrealizować. Nie umiałem uczynić swoimi przyjaciółmi ludzi, na których najbardziej mi zależało. Przepraszam Was za to, że Was zawiodłem. Przyjmuję Waszą karę z pokorą.

Pociesza mnie jedynie fakt, że próbowałem.

Życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku. Mi zostały już tylko gry. Nie jestem narkomanem, ani pijakiem. Nie biję ani nie wykorzystuję dzieci. Nawet ich nie mam. Jedyne co potrafię, to pisać o grach i mam dalej zamiar to robić, bo w końcu dotarło do mnie, że wraz z końcem 2016r. czekają mnie ciężkie czasy a muszę mieć coś, co pomoże mi przetrwać kolejną zawieruchę w życiu.

Oceń bloga:
9

Komentarze (71)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper