DRM, czyli "Deliciously Remixed Music" #1
Prawdę mówiąc, nie sądziłem, że ewentualnie coś takiego skrobnę, zadowalając się podsyłaniem co lepszych sugestii Bioterowi albo Senixowi, ale że każdy człowiek inne gusta ma, nie będę im na siłę zawalał miejsca.
Pozwólcie, że wystartuję z własnym kącikiem muzyki gracza, na razie opatrzonego numerem #1, ale docelowo planuję więcej tego typu wpisów, czy to poświęconych konkretnej grze, twórcy, czy zespołowi.
Jako, że jest to tylko rozgrzewka, tym razem podzielę się z wami małą porcją zremiksowanych utworów, które niezmiennie umilają mi podróże, a ich dynamika skutecznie tłumi zewnętrzne hałasy.
Na pierwszy ogień niech pójdzie kawałek, dzięki któremu zainteresowałem się twórczością grupy OCRemix (adres ich strony: http://ocremix.org). Jest to mix autorstwa AmIEvil, a dotyczy stareńkiego Shadowgate'a.
Kolejną perełką jest pierwszy motyw bitewny z Shadow of Colossus, "The Opened Way". A. Pena zadbał, aby dodający adrenaliny utwór pompował jej jeszcze więcej.
Na koniec aranżacja muzyki, która jako pierwsza wbijała się w czaszkę podczas wizyty na Omedze w Mass Effect 2. Jesse James Allen odpowiednio przerobił brzmienia obecne w dolnej sekcji Club Afterlife, czyniąc je nie mnie przyjemnymi dla ucha, a bardziej zróżnicowanymi.
To tyle w pierwszej odsłonie kącika. Jeśli macie własne ulubione utwory albo twórców, zapraszam do dyskusji w komentarzach - na poszerzaniu horyzontów jeszcze nikt nie stracił :)
