Dobry gracz, czy łamaga i oferma? Co za sprzęt!

BLOG
167V
user-2117396 main blog image
PunisherPL | Wczoraj, 23:50
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jeden ma umiejętności, inny gra bo lubi. Trzeci platynuje na potęgę, a czwarty ma to wszystko gdzieś i sobie po prostu gra dla przyjemności. Ale czasami jest inaczej i chciałbym co nieco wyjaśnić i zabrać głos. 

A no i przepraszam. Gdzież moje maniery. Witam bardzo serdecznie. Nazywam się Adam i jeśli masz więcej gier w pudłach niż ja, to z Tobą nie gadam. Żartuję. A na poważnie, to o co mi właściwie chodzi? Przede wszystkim jestem graczem, który nie zalicza się raczej do jakiejś specyficznej grupy. Ot, jestem najzwyklejszym w świecie graczem, który pochłania esencję gier wszelakich nawet na grzebieniu, lodówce, kartoflu czy nodze od taboretu. 

Chciałem tu poruszyć dwa zagadnienia, których osobiście nie lubię i które nie powinny towarzyszyć graczom. A na pewno nie w taki sposób, w jaki było mi nie raz doświadczyć w tej społeczności. 

Są to poziomy trudności w grach i wyścig za parametrami jako PCMR. Ostatnio wdałem się w dyskusję z pewnym graczem w "realu" że jeśli ja gram na takim czy innym trybie, to jestem cienki jak barszcz i nie powinienem w ogóle grać. Nosz ku...rczę bele. Bo nie wyczymie. Leo why...

Poziomy trudności to mniej więcej:

- pociućkam smoczek

- patrz już raczkuję 

- mamo mogę zagrać?

- sam będę grał 

- nie biorę jeńców 

- nikt mi nie podskoczy 

- o to teraz już na pewno po Tobie

Ja nie będę ukrywał, że grywam nawet na tym pierwszym i co z tego? Jestem z tego powodu gorszy? Nie chcę się męczyć na jakimś "koszmarnym" poziomie, bo nie sprawia mi to przyjemności, a tym co daje to satysfakcję, luzik. Ich sprawa, nic mi do tego, więc i ode mnie z daleka. Ja w grach lubię wyzwania, lecz bez przesady, lubię po pracy odetchnąć, ukoić pewne uszczerbki cielesne i duchowe po jednym z cięższych dni. Usiąść wygodnie i dać się ponieść w takim GHOST OF YOTEI, czy INDIANA JONES,  które w mojej skromnej opinii są grami wyjątkowym i jedynymi w swoim rodzaju.

Z drugiej strony to nawet śmieszne, bo ktoś uważa się za uwaga DI CAPRIO, a mnie nazywa CIENKI BOLEK 😂 no przepraszam bardzo. A może ten Cienki Bolek wie o grach więcej niż Ty i ma pojęcie mój piękny Ty królewiczu hhmm.

Niech każdy gra jak chce i zostawi to dla siebie. Nie ma to znaczenia, bo przecież nie stanie to na przeszkodzie, że będziemy o danej grze fajnie dyskutować. Sprzeczać się pozytywnie, czy były fajne misje poboczne, czy mapa była czytelna i czy wizja artystyczna ujęła Ciebie tak samo jak i mnie, a może i mocniej. Poziomy trudności nie są ważne, a przynajmniej nie powinny wpływać na to jak odbieramy innych graczy i z nimi dyskutujemy. Ty jesteś fajny, bo wybrałeś HARD, ja jestem fajny bo wybrałem bułkę z masłem i tak to powinno wyglądać w giercowni. Nie inaczej. 

Nie jestem przeciwny temu, jeśli Ty, czy kto inny pochwali mi się, czy komu innemu, że skończył Wiedźmina na super, ekstra, dodatkowo trudnym. Normalnie, z kulturką. Ja powiem - brawo dla Ciebie. Jesteś dobrym graczem bez wątpienia  

Druga rzecz to wyścig i zachowanie całego tego PCMR. Fajnie jak ktoś ma ciekawy i mocny sprzęt i sobie na nim gra, ale musi tu przychodzić i dokuczać, wywyższać się i obrzydzać innym granie? Czasami zakrawa to dosłownie o przypadki choroby. Serio :( wystarczy poczytać - my goodness. To co potrafią napisać, to nawet wielcy i wybitni uczeni nie są w stanie wytłumaczyć dlaczego. Nie jest to miłe i normalne dla kogokolwiek. Jestem i będę do tego krytyczny, bo to absurdy nie z tej planety. 

Czy to sprawia, że czują się wtedy lepiej? NATYWNE 4K (taa, jasne), 255 KLATEK, PEŁNY RAY TRACING - mamo! zasilacz nie działa! No ile oni mają lat. A ja mam na PlayStation 5 tysionc łosiemdziesiont pi, skalowane z 221p i bawię się wspaniale. A Ray Tracing, jak se okno z rana odsłonie. Pełna immersja, mleko niesamowite, kiedyś spadki poniżej 30 klatek no i co? I nic! Bawię się wyśmienicie i przewspaniale, bo liczą się gry, a nie te wszystkie cyferki i pecetowe frazesy.

Ja się świetnie odnajduję w grach RETRO, w grach 2D. I choćbym chciał ich zrozumieć (bo rozumiem jaranko hardware i te sprawy) tak nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się zachowują w stosunku do gracza konsolowego. Myślicie że czują się wtedy lepsi i słodzi im to trochę spłatę kredytu za sprzęt? Bo inaczej nie uwierzę, że można być tak złymi ludźmi aż do szpiku. Szkoda że tak się dzieje i ubolewam nad tym, bo gry winny łączyć, a nie sprawiać, że przez "konkuter" wychodzą niektórym najgorsze cechy. I jasna sprawa że nie wszyscy tacy są. Ale są i nie można dać się omamić i uznać za gorszych. Nigdy, przenigdy. Pamiętajcie o tym. To Wy jesteście prawdziwymi graczami, bo to z Wami dyskutuję i chcę dyskutować o sensie, pięknie i wyjątkowości gier wideo. 

Czy pujdzie mi na tym sprzęcie?! 🤔😬🤓 okolice premiery Wiedźmina 3, pewne forum, niesamowite perełki:

 

Gram sobie ciućkająć smoczka w 360p, i nie wyobrażam sobie inaczej, bo dla mnie zawsze na pierwszym miejscu liczyły, liczą się i będą liczyć gry, a na jakim sprzęcie to już sprawa drugorzędna. Tyle z mojej strony. Życzę siły, wytrwałości i jak najwięcej "brzydkich " tytułów. Hejka.

Oceń bloga:
14

Uważasz się za:

Jestę hartkorem
32%
Normalny gracz
32%
4K, Nvidia RTSRIX 665, kuśka i te sprawy
32%
Bawię się świetnie na kalkulatorze
32%
Daj mnie cokolwiek co ma przyciski, a będę grał
32%
Pokaż wyniki Głosów: 32

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper