Perły z lamusa #22: Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - Edycja Rozszerzona (PC, X360)

BLOG
361V
Perły z lamusa #22: Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - Edycja Rozszerzona (PC, X360)
Iselor | 28.10.2020, 21:35
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Wrażenia po skończeniu drugiego Wiedźmina :)

Okładka The Witcher 2: Assassins of Kings (PC)

Właśnie po kilku dniach intensywnego grania skończyłem drugą część Wiedźmina. Tak, także po raz pierwszy w życiu.

I mało brakowało a wyrzuciłbym przez tą grę komputer przez okno. Kompletnie zmienione sterowanie, stworzone mocno pod konsole początkowo wcale mi...nie podeszło. Nawet gdy już się przyzwyczaiłem (a grałem na klawiaturze bo nie mam pada od X-Boxa tylko zwykłego za 20 zł z marketu, a nie będę się bawił w jakieś emulatory) okazało się że owo sterowanie ma, odnośnie tego z „jedynki”, plusy i niestety minusy. Walki są o wiele bardziej zręcznościowe, jeszcze bardziej widowiskowe, fajnie się patrzy na walczącego Geralta, z drugiej strony brakuje mi sterowania myszką, tej izometrycznej możliwości wskazania Wieśkowi gdzie ma iść...Bo niestety, grafika, mimo że śliczna, to jednak dużo lokacji (zwłaszcza akt I) to labiryntówki wręcz, wypchane krzaczkami, kamyczkami, strumyczkami, a Wiedźmin...No Wiedźmin nie potrafi przeskoczyć paru kamyków, wspiąć się na parę kamieni czy przepłynąć strumyczka tylko trzeba szukać ścieżki i często nadganiać szmat drogi. Trudno, przyzwyczaiłem się.

Skoro już jestem przy minusach...Ekwipunek wciąż jest irytująco nieczytelny jak był. Mapa jest tragiczna, niewiele pomaga, bardzo nie podobał mi się też, nieczytelny, niefunkcjonalny panel tworzenia mikstur. Wyłączyłem trudne QTE bo tego w grach po prostu osobiście nie lubię, nie uznaję, uważam za irytujące utrudnianie życia graczowi. W paru miejscach trzeba też było bawić się w zręcznościowe wybryki (szybkie wciskanie W,S,A,D) co także mnie irytowało. Ani w pierwszym ani w drugim Wiedźminie nie grałem w kości, a tu nagle, by popchnąć fabułę do przodu...trzeba wygrać w kości. Bardzo mnie to poirytowało, bo tego typu rzeczy uważam w grach cRPG za opcjonalną ciekawostkę a nie przymus. Wygrałem za n-tym razem, klikając coś tam losowo, do tej pory nie mając bladego pojęcia o co w tej grze w kości chodzi :)

Pomarudziłem na tego Wiedźmina jakby to była jakaś mega zła gra :) A tak przecież wcale nie jest. Drugi Wiedźmin wciągnął mnie równie mocno jak pierwszy. Pomimo ww. „usterek” i „głupot” ma silne atuty. O grafice pisałem. O muzyce nie, ale tu nie trzeba, bo wiadomo że seria trzyma tu wysoki poziom. Wielkim plusem jest to, co najważniejsze: fabuła. Fabuła jest świetna, zaskakująca, z koniecznością podejmowania często trudnych, także moralnie, decyzji. Wydaje mi się, że także dialogi są o wiele lepsze, możliwe że to najlepsze, najnaturalniejsze dialogi z jakimi spotkałem się w cRPG. No i do tego znakomicie podłożone głosy...Skoro przy fabule jestem to muszę napisać że tworzą ją także świetnie napisane, ciekawe postacie (Vernon Roche stał się jednym z moich ulubionych kompanów w cRPG!). Tak naprawdę drugi Wiedźmin grafiką, muzyką, postaciami i fabułą stoi. Te czynniki sprawiają, że jest grą wybitną.

No bo nie jest nią walka :) To znaczy….Poziom trudności. Tak, tu wrócę do minusów. Jest kompletnie niewyważony, absurdalny. Dla świętego spokoju, spokoju nerwów (bo nie gram po to żeby się...wnerwiać, a poznać fajną historię, odprężyć, przeżyć wirtualną przygodę) większość gry grałem na poziomie trudności Łatwy (pierwszy raz w mojej historii jako gracza cRPG). Pozwoliło mi to na spokojnym, całkowitym skoncentrowaniu się na fabule. Oczywiście, jest to poziom trudności może i aż nazbyt łatwy, ale Normalny….jest wg mnie za trudny. Szlag człowieka trafia, gdy gra doświadczonym jakby nie było, zabijaką – mutantem, a zabić go może bez problemu trzech zbirów w lesie. Absurd. Nie mówiąc o rycerstwie…Czy żałuję że grałem na łatwym ? Nie, bo gra całą resztą zapewniła mi super rozgrywkę, a łatwa walka miała ten atut, że pozwoliła cieszyć oko fajnymi scenami walk :)

Wiedźmin 2 to wybitne cRPG. Ma irytujące głupie minusy, przez co w niektórych miejscach robi krok wstecz względem pierwszej odsłony serii, jednak nadrabia innymi cechami. Zagrać trzeba, choć uważam że koniecznie po skończeniu „jedynki”.

 

Adam "Iselor" Wojciechowski - z wykształcenia kulturoznawca i politolog. Publikował m.in. w "Action Mag - Książki", "Tawernie RPG", "Games Corner" i "Twierdzy Insimilion". Prywatnie bibliofil i kolekcjoner gier video. Interesuje się religioznawstwem, etnologią i historią.

Oceń bloga:
10

Komentarze (9)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper