#foch

BLOG
417V
dKc | 22.01.2015, 19:59
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Każdy z nas ma emocje. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że emocje i empatia są u graczy bardziej rozwinięte niż u innych osób, nawet pomimo faktu, że większość gier polega na strzelaniu i odbieraniu życia milionom kosmitów/ludzi.

Ostatnio wróciłem na PPE. Byłem zaskoczony jak dużo osób się za mną stęskniło. Ciekawe, niby nic takiego nie napisałem, ale jednak jakoś zapadłem w pamięć. Nawet Gab06, z którym miałem kosę przywitał mnie bardzo ciepło. Poza tym saptis, Rudra42 i REALista o mnie pytali. Miło. Miałem zrobić bloga "Powitanie" będącego antonimem tak popularnych na tym portalu "pożegnań", ale są sprawy, które są ważniejsze.

Ale zacznijmy od początku. Cofnijmy sie do czasów w których odszedłem. To było chyba z dzień po tym, jak Sephrio stworzył bloga pożegalnego. Sephrio był osobą, która miała dość niskie morale. Pomyślcie tylko - kto z was chciałby mieć nick przekręcony tak, żeby kojarzył się z męskim nasieniem? Ten koleś raz mi pomógł, z tym, żeby nie traktować tekstów montany poważnie. Wyjdę może na głupka, ale wtedy tego nie ogarniałem i za tą wskazówkę mu dziękuję! Był to kontrowersyjny osobnik, który był mało cierpliwy i łatwo było go zdenerwować i wyprowadzić z równowagi. Mało kto pamięta, że miał Snowdena w avatarze, wg mnie ważna osoba we współczesnym świecie, ale ja nie o tym. Widząc komentarze pod jego tamtym blogiem w stylu "papatki" - które ja odebrałem jako "#nikogo" - popadłem w zadumę.  Tamte pożegnania uświadomiły mi jedną rzecz - że jakbym od jutra nie pisał na PPE to nikt by raczej po mnie nie płakał. Pomyślałem, że skoro nikogo nie obchodzi to czy coś napisze to czemu ma to działać w drugą stronę? Pomyślałem, że i tak mnie tu nikt nie lubi (a do tego się przezywają :P). Fakju. Pomyslałem, że nie ma co się pier*olić z jakimis tam pożegnaniami i tracić na to czasu, bo to i tak nikogo. Wychodzę. Teraz. Więcej czasu dla siebie.

Pamiętam, że gdzieś wtedy square się zdenerwował, że nie został wpuszczony na główną i w sumie trochę racji miał, bo dobre teksty potrafi skrobnąć (jeśli byłoby jakieś głosowanie na tekst roku to zagłosowałbym na ten z pokemonami autorstwa squaresoftera). Dario też się wkurzył. Ja też. Ale już mało mnie to interesowało.

(...)

"Gówno zawsze wypłynie" - ten slogan towarzyszy czasopismu, które przez niektórych userów tego portalu jest uznawane za najlepsze w kraju (blink, blink krzychu007;) ). WC jest miejscem, które towarzyszy produkcji podmiotu pierwszego zdania w tym akapicie, ale też jest miejscem, w którym część z nas ma dziś czas na czytanie. Szybki ciąg myślowy. WC->Czasopismo->PSX Extreme. W którymś PSX Extreme przeczytałem w rodzynach żale jakiegoś śmiesznego typka, który twierdził, że miał status "naczelnego gimba" na PPE. Gimb? PPE? Wspomnienia ożyły. Szybko poleciałem do konsoli, żeby wejść na PSN i napisać wiadomość do Rudry (jakoś miałem go w znajomych) czy to jego tekst. Powiedział, że tak. Zapomniałem już jaka tam na PPE jest trzoda. Taki spokojny dKc, ułożony, bardziej wymagająca praca, nadrabianie tytułów, a gdzieś tam po drugiej stronie Internetu trzoda nadal się kręci. To był pierwszy impuls, który mnie popchnął ku PPE. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że w styczniu 2015 coś się we mnie złamie i wrócę do tych tępych ryjów, ale jednak! Jeśli chodzi o Rudrę to wiadomo, że chłopak to mógł przeżyć takiego bana pewnie bardziej niż my – trochę starsi userzy. Zapewne zdenerwował się tym, że musi ciągle prosić o odbanowanie i uznał, że lepiej nie mieć z PPE nic wspólnego i na nie nie wchodzić.

Ten dość chaotyczny tekst jest odpowiedzią na dzisiejszy tekst Dżonego. Dżony wygłosił dziś elaborat, który zdążyła przeczytać część osób (jestem ciekaw czy gdzieś jest  nieocenzurowana wersja, dżony, czekamy :P). Zrozumiałem, że denerwują go inne osoby. Trochę się utożsamiam z dżonym. Sformulowania "wartościowy użytkownik" i "Adrian" w jednym zdaniu z lekka zbiły mnie z tropu. Pamiętam, że dyskusje z tą kontrowersyjną personą kończyły się jednostronnymi wnioskami, że jestem idiotą. ;) Macie może czasami tak, że dyskutujecie z kimś o swojej pasji, o czymś, na czym myślicie, że się znacie i nagle zjawia się ktoś kto Wam mówi "Nie! Źle myślisz! Masz złe zdanie!"? Chcesz z taką osobą dojść do porozumienia i piszesz jej, że się myli, że głupoty gada to wtedy ta osoba traci cierpliwość i się obrusza. Dalsza dyskusja polega tylko na tym, żeby ta druga osoba wyszła na taką, która jest nieomylna, a Wy najlepiej jakbyście wyszli na durnia. Z perspektywy czasu patrzę na to jak na zwykłą dyskusję z trollem. Tak sobie to przynajmniej tłumaczę. Gadasz z gościem o ważnych rzeczach, a on nagle zmienia temat, zaczyna drążyć coś innego, tylko po to, żeby mieć racje... To potrafi zdenerwować. Myślę, że niejeden z nas miał taką sytuację. „Witaj w Internecie” ciśnie się na usta.

Pisałem o tym, że nie polubiłem  niektórych osób? Jakkolwiek by to pedalsko nie zabrzmiało - kłamałem. Najbardziej niedocenionym (zupełnie niczym Sleeping Dogs!) userem jest wg mnie Proboszcz777. Inny typ to PAN_LOBO, który raz się ze mną podrażnił na żarty, a potem ten żart zaczął byc stopniowo mniej śmieszny, a w końcu irytujący. Mimo to ów jegomość stworzył tekst, który trafił do serc grona graczy. Pamiętam jak pisał, że pracuje nad tym tekstem, jak go szlifował. Dobre to było. Godne pochwały. Trzecią osobą, o której warto wspomnieć jest Zdun. Zdun trochę mi przypomina SoQ – nie ma kołka w dupie, można z nim pogadać, zna się na grach, pisze fajne recki. Pewnego czasu wpadł na ciekawy pomysł o wspólnym graniu. Skype, słuchawki, wieczór po pracy, piwko i jedziemy. Ten pomysł czasem średnio się sprawdza wg mnie, bo grajac w takiego Mass Effecta lubię sobie posłuchac dialogów, tonów wypowiedzi bla bla bla, a takie gadanie w tle jest drażniące, ale do gier czysto arcade’owych jak znalazł! Siedząc w sobotę wieczorem przed konsolą i grając ze starymi prykami w Dead or Alive 5 myślałem momentami, że przegrałem życie, ale tego jak bardzo fajnie spędziłem czas we wspólnym nerdopijackim gronie nikt mi nie zabierze. Co zagrałem i przegrałem to moje. :) Pewnie tego nie czytasz, ale dzięki Zdun!

To PPE coś w sobie ma. Nie jestem pewien czy to ta żywa, żółta kolorystyka (jakiś przekaz podprogowy?), czy to system achievementów, który dzieli (dexx, Hantos) i łączy (reszta), czy shoutbox (który się pieprzy co chwila -  niech ktoś napisze do webdevelopera, zeby podszedł do tego

efektywniej, przez NodeJS np).

Fenomen PPE jest ciekawy też z drugiej strony. Przez to, że potrafi mocno wkur*ić. Człowiek przykłada się do portalu, pisze teksty, recenzje, wypowiedzi na eSBeku, komenty, kłóci się z fanbojami, a dostaje w zamian dużego kutasa w dupsko i masę wyzwisk. Powodów do odchodzenia od portalu może być kilka, ale wydaje mi się, że najczęściej chodzi właśnie o atmosferę i to, że się z kimś nie dogaduje. Myślę, że sytuacja taka jak moja i Adriana jest uniwersalna – dżony ma kosę ze squaresofterem, Hantos miał z Gab06em, fanboje jednej konsoli mają kosę z fanbojami innej konsoli, pecetowcy z konsolowcami etc. Zrezygnowany człowiek może zrobić to, co zrobiłem ja – odwrócić się na pięcie i pójść. Myślę, że to co dzisiaj napisał dżony, to co zrobił Rudra, to co zrobiłem ja jakiś czas temu, to co zrobił Sephrio, to co zrobił Zdun (podobno zniknął, ale nie jestem pewien), to co zrobił być może Proboszcz777 sprowadza się do wspólnego mianownika. Jakiego? Sycho141 dziś napisał to na SB. Oddajmy mu głos:

Możemy się jedynie obrazić – foch jest pewną próbą na poradzenie sobie z takim czymś. Być może ucierpi na tym nasza duma, być może będziemy czuć niedosyt, ale wydaje nam się, że najlepiej po prostu nie wchodzić na stronę, skoro nie spełnia naszych wymagań. Foch pojawił się w wyżej wymienionych sytuacjach. Różne sytuacje, jeden mianownik – dlatego #foch.

Skoro już ustaliliśmy, że część z nas ma czasem focha to może wypadałoby zasugerować jakieś rozwiązanie? To pewnie dziwne, że mówi to człowiek, który był pogniewany na stronę przez dobrych kilka miesięcy, ale... nie ma co się obrażać! Tu nie chodzi o to, że przyjdzie się na SB czy pokomentować jakieś newsy i zostanie się obrzuconym gównem, zmieszanym z błotem, a potem przeżutym i wyplutym, jak ktoś mi kiedyś to na tym portalu opisał. Tu chodzi o czas spędzony wspólnie z nerdami. Wydaje mi się, że squaresofter z Dżonym będą nadal sobie wbijali szpile (nie wiem do końca jak to jest w tym konflikcie i czy to nie jest jednostronne:>), ale trzeba jakoś sobie z tym radzić. Nie jest łatwo – rekonwalescencja trwa długo, przynajmniej u mnie. Ale ja źle do tego podchodziłem! Dobrze mi wszyscy pisali – żeby to olać, a najlepiej to spróbować się porozumieć z osobą, z którą się kłócimy, trafić do niej. Czasem warto po prostu machnąć ręką i powiedzieć „doobra, może i masz rację”, nawet jak ktoś nie ma racji. Jest takie powiedzenie, żeby „nie dyskutować z idiotą, bo osoby z boku mogą nie zauważyć różnicy”. Tu nie chodzi o to, żeby wyzywać się od idiotów i fochać. Tu chodzi o wspólną pasję, o to, żeby się dobrze bawić, prawda? Źle mówię?

Oceń bloga:
27

Komentarze (44)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper