The Lost and Damned - Jedne z najlepszych DLC

Nie będę się rozpisywać jak to GTAIV zostało przyjęte bo to wiadome każdemu, chociaż myślę że nie słusznie. Wiadomo teraz przy GTA V mamy porównanie ale poprzednia część dzieła R również miała swoje zalety ( i to nawet dużo zalet) ale też posiadała swoje wady jak chociażby nudno po wątku fabularnym, mało co się działo. Natomiast zalety to na pewno genialna fabuła oraz model jazdy. Dlatego dodatki oprócz dostały bardzo dużo nowości a przy tym fabuła również była górnych lotów.

The Lost and Damned

Główny bohater to Johnny Klebitz, wiceszef gangu wiadomo jakiego :). Fabułę nie będę zdradzał ale zrobią się jakby dwie ekipy i będzie parę starć mniej przyjemnych. Bez owijania w bawełnę Johnny Klebitz dowie się co się działo pod jego nieobecność. Jest dużo fajnych i ciekawych rzeczy przede wszystkim czym więcej będziemy przesiadywać czy brać udział z gangami to będzie się rodziła więz z innymi motocyklistami. Bardzo fajny jest też motyw z portretem „Memorial”, znajdującej się w siedzibie gangu The Lost. Ale żeby nie zdradzać szczegółów nie napisze nic więcej.

Wypad Gangu na zakupy :P

Oprócz wypadów na zakupy mamy tutaj też inne ciekawostki. Trochę znowu inne niż w pierwszym dodatku z racji też ludzi ale również ciekawe.

Gra w karty:

Siłowanie na rękę :

Jako mała ciekawostka radia niektóre też dostały swoje nowe kawałki, wiadomo że rockowe ale fajny to bajer.

Uważam że jakby te wszystkie dodatki zostały wprowadzone już w głównej części GTA IV to na pewno by się spodobała większej ilości osób. A tak po San Andreas ludzie chcieli jeszcze coś więcej i większego miasta a mieliśmy znowu ( ja akurat się cieszyłem ) Liberty City. Swoją drogą też jakby te dodatki były już wprowadzone wcześniej to znowu nie było by takiej magii przy tych dwóch DLC dla GTAIV. Dlatego cieszę się że tak się to potoczyło a Wy ??

Ps. Jak RockStar tak postąpiło w tamtej produkcji to w GTA V myślę również postąpi podobnie jak myślicie ??