Dante's Inferno (PS3, X360)

Dante's Inferno (PS3, X360)

Mr_Sciera | 09.05.2010, 10:17

xxxxx

Obraz nowej gry EA Dante's Interno został wykreowany jako wierna kopia God of War. Czy w rzeczywistości tak jest? Otóż nie, Dante oferuje nam unikalny świat, muzykę i co najważniejsze fabuła, przedstawiając nam własną koncepcję na zrobienie całkiem dobrego slashera. Slasher, bo właśnie do tego gatunku należy Dante's Interno, jest gatunkiem w którym nieprzerwany prym od wielu lat wiodła seria przygód Kratosa, God of War. Na stałe wpisała się w pamięć graczy i recenzentów na tyle, iż nowi przedstawiciele tego gatunku, były oceniane poprzez pryzmat właśnie GoW-a. Rok 2009 był rokiem, w którym mogliśmy zaobserwować wysyp slasherów, była świetna Bayonetta, Darksiders, odświeżona wersja Ninja Gaiden na PS3, oraz oczywiście Dante's Interno. Jak spisał się na tle innych gier?

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Dobrze. Gra powstała na podstawie opowieści ‘Boska Komedia' autorstwa Dante Alighieriego. Ksiązka opowiadała o wędrówce przez zaświaty Dantego, grą jednak ze względu na akcję gatunek, posiada nieco zmienioną fabułe, ale do rzeczy. W samym początku gry poznajemy losy Dantego, który ginie ugodzony sztyletem w plecy, zamiast umrzeć, walczy ze śmiercią, pokonując ją i w ogólnym rozrachunku odbierając jej kosę, tym samym oszukując śmierć. Dante który był uczestnikiem wyprawy krzyżowej, powraca rodzimej Florencji, do swojej ukochanej imieniem Beatrycze. Okazuje się, że została ona zabita, a jej dusza trafiła do piekła, za sprawą Lucyfera. I tu w tym momencie przejmujemy rolę nad Dante, i wraz z nim wyruszymy, w przygodę, w której, aby odzyskać ukochaną musimy pokonać dziewięć kręgów piekielnych, i samego Pana Piełka - Lucyfera.

 

System walki nie wyróżnia się spośród innych przedstawicieli tego gatunku. Mamy tu dwa przyciski odpowiadające, za atak lekki, i za atak ciężko, przycisk skoku oraz przycisk dzięki któremu ‘wystrzelimy' w kierunku wrogów jasno świecące krzyże. Dodatkowo unik, łapanie przeciwnika, przy pomocy wydłużającej się kosy i blok, oraz przycisk odpowiadający za magię, ale o tym nieco później. Nic nowego, ale jest to solidny i sprawdzony system. Warto wspomnieć, o systemie karmy, który nadaje rozgrywce, duży powiew świeżości oraz różnorodność. W zależności od podejmowanych przez nas decyzji, czy stylowi gry, możemy być ‘dobrzy' lub ‘źli'. Dla każdej z dróg przygotowano, drzewko rozwoju, w którym za punkty, które zdobywamy za zbawianie lub potępianie wrogów, lub osób znanych z historii, które popełniły jeden z dziewięciu grzechów, i są ulokowani w odpowiednim dla nich miejscu, możemy wykupić nowe ruchy, lub zwiększenie paska życia lub magii.

 

Co się tyczy magii, Dante spotyka w piekle członków swojej rodziny, gdzie od każdego członka dostaje jeden czar, wszystkich jest cztery, ale każdy z nich można ulepszyć do trzeciego poziomu. Pierwszy z nich to lodowe uderzenie, Dante atakuje szarżuje na przeciwników lodową falą, przez co może zaatakować nawet do trzech przeciwników. Kolejna to ‘morze samobójców', atak podczas, którego Dante wyrzuca na ziemię wir, a każdy z przeciwników, który natrafi na niego popełnia samobójstwo. Trzeci czar to tornado, które obraca się w około naszego protagonisty, zadając pobliskim wrogom obrażenia. Ostatnim czarem, są ostrza, które atakują najbliższych przeciwników. Wraz z ulepszeniem każdego czaru, dostaję on lepsze efekty, choćby ostrza, które po ulepszeniu do maksimum, przeobrażają się w trzy mordercze ostrza, z większymi obrażeniami. Nasz protagonista podczas swojej wędrówki po piekle, znajduje, także perki, które ulepszają dane parametry, i tak może to być większa szansa na sparowanie przeciwnika i ogłuszenie go, na dość krótki czas, bądź też zwiększony zakres obrażeń podczas walki w powietrzu. Przy zdobywaniu przez nas orbów, levelują się one, aż do trzeciego poziomu, dzięki czemu zwiększają się nam parametry. Orby, czyli specjalne kule, które dostajemy po pokonaniu przeciwników, lub po otwarciu skrzyni są trzy rodzaje. Pierwsze, to kulę koloru zielonego, którymi odnawiamy zdrowie naszemu protagoniście. Orby fioletowe, odnawiają nam pasek magii, a orby, złote dodają punkty karmy, zależnie od wybranej przez nas decyzji.

 

Klimat, bo to jest to czym wyróżnia się Dante's Inferno od innych pozycji. A jest on po prostu epicki. Przedstawienie wizji piekła przez twórców gier, to najbliższe mi wyobrażenie o nim. O każdy z kręgów zadbano jak o małe bóstwo, każde się od siebie różni, na swój sposób jest wyjątkowe. Koncepcje przeciwników wykonano z najwyższa dokładnością, i tak w spotkamy heretyków, którzy będą kontrolować innych przeciwników na nas, przy tym ich chroniąc ich. W kręgu obżarstwa spotkamy grubasów, który będą rzygali na nas kwasem, trudnych do pokonania, spotkamy olbrzymów, których po krótkiej walce będziemy mogli dosiąść, a sieją oni niespotykane zniszczenie, rozwalając wszystko co znajduję się na około, plując ogniem w przeciwników. Zachwyty, zachwytami, ale muszę napisać także o minusach, tej pozycji, a są takie. Pierwszym z nich są etapy platformowe, o ile w przygodach Kratosa, wymagają one chwilę pomyślunku, tak tutaj są prostackie, i wykonane w bardzo słaby poziom. Twórcy powinni ograniczyć się tylko do walki, bo to wychodzi im najlepiej. Ile razy przeklinałem, a ile razy miałem ochotę rzucić padem o ziemię, kiedy przez głupotę twórców musiałem przechodzić etap platformowy, po raz 8, przez najgorsze sterowanie jakie można umieścić w grze, skakanie po ścianach i unikanie pułapek, jest tak męczące, że może w całkiem niezły sposób, odrzucić gracza od tej gry.

 

Kolejnym aspektem, do którego mam zastrzeżenia to muzyka, i znów porównanie do God of War'a, gdzie muzyka była iście epicka, niestety w Dante's Inferno, uświadczymy nudne, nie pasujące zazwyczaj do danego kręgu pobrzękiwania, dopiero pod koniec robi się ciekawiej, gdzie zostajemy uraczeni kilkoma całkiem niezłymi dźwiękami, nagranymi przez orkiestrę, jednak to za słabo, jak na tytuł, w którym klimat odgrywania bardzo duże znaczenie. Nie ma się co kryć, tytuł ten wyróżnia się tylko kilkoma patentami, jak choćby system karmy, czy magiczne moce, ale poza tym nic w tym odkrywczego. Gra posiada cztery stopnie trudności, przy czym ostatni odblokowujemy po przejściu gry. Po zakończeniu otrzymujemy, także dostęp do ‘Arena of Hell', czyli Gerasową hordę, podczas którego, gracz zalewany będzie przez kolejne fale wrogów, samych fal jest pięćdziesiąt, co daje nam w sumie około godziny zabawy, miły dodatek.

 

Samą grę spokojnie możemy ukończyć w niespełna 9 godzin, co jest obecnie standardem, choć przy dwudziestu godzinach, które spędziłem przy Darksiders, mogę odczuwać lekki niedosyt. I nie chodzi o to że, w Dante's Inferno gra mi się źle, co jest nieprawdą, ale po przejściu gry, ja jako gracz odczuwam lekki niedosyt, chciałbym więcej, a nawet ‘Arena of Hell' nie rekompensuje mi tak krótkiego czasu. Zakończenie, jasno pokazuje, że możemy spodziewać się kolejnej części, przygód Dantego, co może wielu ucieszyć. Mam nadzieję że w drugiej części, panowie z EA poprawią niedoróbki z pierwszej części, i gracze docenią ten tytuł, i spoglądną na niego nie przez pryzmat Kratosa, a przez pryzmat, czegoś nowego, świeżego. Kto wie, może Dante's Inferno stanie się trylogią, ale za wcześnie na takie gdybania. Podsumowanie Dante's Inferno to w sumie nie taka zła gra, ma kilka ciekawych pomysłów na siebie, oferuje kilka godzin, solidnej, naparzanki, w akompaniamencie świetnego klimatu, i całkiem nieźle opowiedzianej historii. Oby więcej gier, powstawało w oparciu o książkowe pierwowzory, tego życzę EA, Wam, i sobie.

 

zalety: klimat, jakość wykonania kręgów, przeniesienie z ksiązki, grywalność

wady: muzyka,elementy platformowe, czas gry, nic odkrywczego

ocena: 7

Źródło: własne
Mr_Sciera Strona autora
cropper