Zwierzogród 2 (2025) - recenzja filmu [Disney]. Hopps i Bajer znów na tropie

Zwierzogród 2 (2025) - recenzja, opinia o filmie [Disney]. Hopps i Bajer znów na tropie

Piotrek Kamiński | Dzisiaj, 21:00

Judy i Nick stali się lokalnymi bohaterami po wyjaśnieniu sprawy dziczejących zwierząt. Pracują teraz razem, lecz współpraca ta nie jest łatwa ze względu na bardzo różne charaktery obu zwierzaków. Jeśli jednak zamierzają uratować Zwierzogród i jego mieszkańców przed nowym zagrożeniem, będą musieli szybki nauczyć się ufać sobie nawzajem. 

Ze wszystkich marek Disneya, akurat ta zdecydowanie zasługiwała na kontynuację. Nieoczywisty duet rozwiązujący zagadki w wielkiej metropolii to bardzo solidny fundament, na którym można zbudować ładnych kilka opowieści bez poczucia, że odcina się kupony od sukcesu oryginału. Grunt to dobry pomysł na fabułę, na ciekawą zagadkę. Czy tajemnicze pojawienie się w Zwierzogrodzie pierwszego gada od stu lat porwie publiczność? Przekonajmy się. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Zaczynając oceniać nowy film Jareda Busha, Byrona Howarda i całego Walt Disney Animation Studio pod kątem intrygi, warto pamiętać, że jest to film przeznaczony przede wszystkim dla młodszego widza. I nie mam tutaj na myśli, że jest on jakoś przesadnie infantylny, a jedynie, że moim zdaniem maluchy dadzą się pochłonąć zagadce i przygotowane przez Busha zwroty akcji najpewniej złapią je z zaskoczenia. Stare konie prędko wyczują pismo nosem, ale nawet wtedy nie oznacza to, że film im się nie spodoba. Nawet bez niespodzianki, finał filmu działa na poziomie emocjonalnym, więc przeżywa się go tak samo. 

Zwierzogród 2 (2025) - recenzja, opinia o filmie [Disney]. Para nie do pary

Pół oficjalnie
resize icon

Tym razem opowieść kręci się wokół historii Zwierzogrodu. Dawno temu, nestor rodu Rysiowieckich wymyślił system tworzenia mikroklimatów, który pozwolił ssakom ze wszystkich stron świata żyć w jednym miejscu. Lecz jest to system stworzony wyłącznie z myślą o stałocieplnych. Gady, ptaki i inne zwierzęta muszą żyć oddzielnie, tam, gdzie nikt im nie przeszkadza i nie patrzy podejrzliwie spode łba. Teraz jednak, ktoś przemycił do miasta wielką, niebieską żmiję. Czy ma to jakiś związek ze zbliżającą się imprezą na cześć Rysiowieckich? Czy ktoś planuje zamach? A może za kulisami dzieje się coś znacznie większego, znacznie bardziej poważnego, od czego zależeć może życie setek zwierzęcych istnień? 

Jak już mówiłem, intryga sama w sobie nie jest jakoś szczególnie wybitna, ale działa. Tym, co trzyma naszą uwagę są Nick i Judy. Film zaczyna się z grubsza tam, gdzie skończył się pierwszy. Lis został policjantem i oficjalnym partnerem królika. Ale tylko służbowo! Te dziwne mutanty, które według internetu miały być ich dziećmi, okazały się być kompletnie nieprawdziwe. Na szczęście. Nie jest jednak tak, że nasi bohaterowie nie żywią do siebie jakichś tam uczuć. Rzecz w tym, że są od siebie bardzo różni i nie do końca potrafią znaleźć balans między swoimi charakterami. Nick chowa swoje prawdziwe uczucia za ściemnianym uśmieszkiem i pozą typu "mam wywalone", podczas gdy Judy przejmuje się absolutnie wszystkim i najlepiej chciałaby wszystko robić tak, jak należy. Badanie sprawy Grzesia (Z Domu Żmijewskiego) przetestuje ich przyjaźń tak, jak nic dotąd i to właśnie te ich wzloty i upadki są najlepszą częścią całego filmu. 

Zwierzogród 2 (2025) - recenzja, opinia o filmie [Disney]. Ale to już było

Nick, Grześ i Judy
resize icon

Bodajże największą bolączką filmu jest jego podobieństwo do części pierwszej. Policjanci ponownie nie mają za grosz szacunku do głównych bohaterów, trzeba pomóc nieoczywistemu zwierzakowi, ojciec chrzestny chomiczej mafii wpada na jedną scenę, nasza ekipa musi wejść w interakcję z bardzo dziwnym zwierzem, ważne rzeczy dzieją się w Tundrówce, a blisko początku filmu Judy ładuje się w tarapaty, rujnując pół miasta podczas pościgu. Ja rozumiem, że ludzki mózg zaprogramowany jest tak, żeby lepiej reagować na coś, co już zna, ale bez przesady. To, co zaserwował nam tutaj Bush to bardzo wyraźny przykład sikłelozy, czyli robimy z grubsza to samo, zmieniając z grubsza tylko tyle, żeby nie dało się powiedzieć, że dosłownie ogląda się drugi raz ten sam film. 

Wizualnie to wciąż po prostu bardzo dobrze zrealizowana produkcja, z jakością animacji na takim poziomie, że nie bardzo jest chyba co poprawiać, choćby się chciało. Podobały mi się wizualnie odniesienia do klasyki kinematografii, które zrozumieją raczej tylko dorośli widzowie. Lubię, kiedy filmowcy wrzucają do filmów dla maluchów również rzeczy, które docenią raczej tylko ich rodzice. Za muzykę ponownie odpowiada Michael Giacchino, a Shakira zrobiła partnerujący filmowi utwór i tak oboje spisali się dobrze, tak mam z nimi problem. Po pierwsze, kawałek Shakiry, z jakiegoś powodu, nie został tym razem przetłumaczony i słyszmy go w oryginale, nawet w wersji z polskim dubbingiem, co z jednej strony mi podchodzi, bo wolę jednak głos Shakiry niż Pauliny Przybysz, z drugiej wydaje mi się być trochę nie fair względem nie znających angielskiego maluchów. Giacchino natomiast stworzył bardzo intrygujący, momentami hipnotyzujący wręcz soundtrack, ale w kilku momentach, zwłaszcza podczas finałowych scen akcji, kompletnie nie zgrywał mi się z tym, co widzę na ekranie.

"Zwierzogród 2" to generalnie bardzo ładny film animowany, kontynuujący pięknie utopijny trend wyznaczony przez oryginał. Sam jednak trochę gubi się w swoim przesłaniu, o czym bardzo bym chciał, ale jednak nie mogę napisać, bo spoilery. Historia Judy, Nicka i ich kwitnącej w trudnych warunkach relacji porywa, humor i żwawe tempo nie pozwalają się nudzić i tylko większej oryginalności jakby trochę zabrakło. Mam nadzieję, że trójka, kiedy już niechybnie się ukaże, naprawi ten błąd. 

P.S. Owce mieszkają na moim "Beeeemowie"?! 10/10 

Atuty

  • Grześ jest super (tylko dlaczego ma powieki?!);
  • Wciąż bardzo ładny, idealistyczny morał;
  • Relacja Judy i Nicka;
  • Dużo solidnego humoru;
  • W większości interesująca ścieżka dźwiękowa;
  • Smaczki dla dorosłego widza.

Wady

  • Bliżej końca, muzyka nie zgrywa się z tym, co dzieje się na ekranie;
  • Zbyt podobny do oryginału.

"Zwierzogród 2" to kontynuacja bardzo bezpieczna, powiewająca schemat oryginału, ale robiąca to na tyle sprawnie, z werwą, jajem i sercem, że nie da się wyjść z kina niezadowolonym. Oryginał lepszy, ale i tak jest dobrze.

7,5
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper