Szczęsny (2025) - recenzja filmu [Prime]. Ręce, które bronią

Szczęsny (2025) - recenzja i opinia o filmie [Prime]. Ręce, które bronią

Roger Żochowski | Dzisiaj, 13:27

„Prędzej zagram w Legii Warszawa, niż zobaczysz mnie w Tańcu z gwiazdami” - powiedział na premierze swojego filmu Wojciech Szczęsny. Filmu szczerego, nostalgicznego i chyba najlepszego, jaki do tej pory wyprodukował Amazon, zapraszając do współpracy polskich sportowców.

To, co przyciąga do filmu, to fakt, że nie jest on laurką dla piłkarza. Owszem, w pewien sposób gloryfikuje jego osiągnięcia - i słusznie, bo jest co gloryfikować. Nigdy nie mieliśmy przecież zawodnika, który podczas swojej kariery grał w tak znamienitych klubach jak Arsenal Londyn, AS Roma, Juventus Turyn czy FC Barcelona.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jednocześnie nie brakuje tu cięższych tematów - jak trudne relacje z ojcem, Maciejem, który momentami prezentuje się niemal jak antagonista tej historii, bo Wojciech nie gryzie się w język. Jednocześnie sam Maciej pojawia się również w filmie, co pozwala mu przedstawić własny punkt widzenia. Widz może więc sam wyciągnąć wnioski, wszak sporo można tu wyczytać między wierszami.

Szczęsny (2025) - recenzja i opinia o filmie [Prime].  Wojtek bez rękawic

Szczęsny film
resize icon

Szczęsny w tym filmie jest momentami szczery do bólu – potrafi przyznać się do błędów, bywa na swój sposób arogancki, ale też pełno tu scen, w których rozśmiesza widza swoim poczuciem humoru, ironią i pewnością siebie. Pod tym względem film pozwala spojrzeć na Szczęsnego nie tylko jako na piłkarza, ale również syna, brata, ojca czy męża. Znacznie więcej niż w innych produkcjach poświęcono tu miejsca rodzinie piłkarza - i wyszło to narracji na plus. Głównie dzięki archiwalnym nagraniom z rodzinnej kolekcji, które pozwalają zobaczyć Szczęsnego na kolejnych etapach życia oraz jego relacje z mamą i wspomnianym już ojcem.

W produkcji nie brakuje też znanych nazwisk - swoje trzy grosze, nie zawsze przedstawiające Szczęsnego w dobrym świetle, dorzucają m.in. David Seaman, Arsène Wenger, Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak czy Gianluigi Buffon. Jednocześnie film nie cierpi na nadmiar gości, którzy mogliby rozmydlić historię. Tym bardziej że narracja skupia się nie tylko na kluczowych etapach kariery piłkarskiej - zarówno klubowej, jak i reprezentacyjnej, ale również na relacjach z żoną Mariną. Ten wątek został bardzo mocno rozbudowany, dzięki czemu możemy przyjrzeć się bliżej prywatnym relacjom pary. To wszystko sprawia, że oglądając film, nie mamy poczucia sztuczności czy historii wykreowanej na potrzeby dokumentu. Jeśli lubicie sposób bycia Szczęsnego, polubicie go jeszcze bardziej - bo to obraz człowieka sukcesu, ale nie idealnego i nie w każdym aspekcie będącego wzorem dla młodych. Wojtek nie kreuje się tu na gwiazdę, mimo pewności siebie bijącej z wywiadów, w tym wszystkim jest sporo naturalności. A co bardziej wrażliwi widzowie mogą się nawet wzruszyć, zwłaszcza że montaż kolejnych scen wypada naprawdę dobrze.

Szczęsny (2025) - recenzja i opinia o filmie [Prime]. Szczęsny show

Arsene
resize icon

Nie jest to jednak dokument pozbawiony wad. Zaburzona chronologia, która co chwila skacze do różnych etapów życia Wojtka, bywa momentami irytująca. Są też fragmenty, które niepotrzebnie powtarzają ten sam wątek - jak choćby Marina opowiadająca trzy lub cztery razy, że zanim poznała Wojtka, planowała karierę piosenkarki w USA. Mimo to jest to produkcja, od której bije szczerość i spora nostalgia. To film, który faktycznie pozwala poszerzyć wiedzę o zakulisowym życiu jednego z najbardziej utalentowanych bramkarzy w historii naszego kraju, a kulminacją jest konfrontacja z Arsènem Wengerem, który zmusił Wojtka do opuszczenia ukochanego Arsenalu.

Oczywiście, nie jest to poziom topowych filmów i seriali sportowych, którymi w mojej opinii są "Beckham" czy "Ostatni taniec", ale jeśli ciekawi Was, gdzie grał za młodu Wojtek, co powiedziała mu legenda Legii Lucjan Brychczy, kto opiekował się nim w Londynie, gdy w wieku 16 lat trafił do Arsenalu, jak poznał Marinę i co miało wpływ na decyzję o sportowej emeryturze i szybkim powrocie do gry, to jest to film, który odpowie na wszystkie te pytania. I pozostawi widza z poczuciem dobrze spędzonego czasu.

Atuty

  • Szczerość i autentyczność
  • Prywatne, nostalgiczne nagrania rodzinne
  • Poczucie humoru
  • Nie unika ciężkich wątków z życia Wojtka
  • Znane nazwiska w roli gości

Wady

  • Zaburzona chronologia
  • Powtórzenia w narracji

Oby więcej tak dobrze zrealizowanych biografii naszych reprezentacyjnych gwiazd.

7,5
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper