Franz Kafka (2025) - recenzja filmu [Kino Świat]. Człowiek ukryty we wspomnieniach

Franz Kafka (2025) - recenzja, opinia o filmie [Kino Świat]. Człowiek ukryty we wspomnieniach

Piotrek Kamiński | Dzisiaj, 21:00

Wszyscy wiedzą, że był autorem "Procesu". Młodzież szkolna albo go nienawidzi, bo muszą interpretować te jego nieskończone metafory i ukryty w nieoczywistości sens, podczas gdy inni dokładnie za to samo go kochają. Bez wątpienia był niebanalnym autorem, ale jakim był człowiekiem? Na to pytanie w swoim filmie odpowiedzi szuka Agnieszka Holland.

Fabularnie "Franz Kafka" zbudowany jest na domysłach. Autor pozostawił po sobie niezliczone ilości listów do bliskich i znajomych. To właśnie gdzieś między nimi kryje się sylwetka Franza (Idan Weiss) jako osoby. Holland nie próbuje udawać, że jej wersja wydarzeń jest obiektywną prawdą, czego dowodzą liczne momenty, w których osoby z jego otoczenia mówią wprost do kamery, tak jakby udzielały wywiadu samej reżyserce, jakby opowiadały jak to wyglądało z ich perspektywy, czasami wręcz spierając się z oficjalnie przyjętą narracją. Całkiem zabawne mrugnięcie okiem, biorąc pod uwagę, o której reżyserce rozmawiamy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Oczywiście, tak jak zwykle ma to miejsce w filmach biograficznych, życiorys Kafki został znacząco uproszczony. Jedne elementy jego życia, jak właściwie cały proces twórczy, zamykają się w krótkim zdaniu rzuconym z offu, inne natomiast pominięto kompletnie lub znacznie uproszczono, jak wyboistość i wielowątkowość jego życia romantycznego. I tak jak z jednej strony jest to zawsze irytujące (zwłaszcza dla entuzjastów tematu), kiedy z czyjegoś życia robi się skrót godny wpisu na Wikipedii, tak wydaje mi się, że w przypadku języka kina pewne ustępstwa są nie type usprawiedliwialne, co wręcz oczekiwane, bo pozwalają filmowi lepiej płynąć.

Franz Kafka (2025) - recenzja, opinia o filmie [Kino Świat]. Wyboisty start i nierówna reszta 

Ze swoją tłumaczką
resize icon

To napisawszy, muszę przyznać, że filmowi zajmuje chwilę aby złapać swój rytm i ton. Początek jest przez to strasznie chaotyczny, przesadnie ambitny w formie, zatracając przy tym treść. Ostatecznie udaje się jednak zbudować narrację, za którą chce się podążać. Pierwszych dwadzieścia minut można potraktować jako coś na wzór przyspieszonego kursu z wczesnej młodości autora - widzimy go jako młodego chłopca, trzymanego silną ręką przez ojca, początki jego uzależnienia od seksu, niecodzienny styl pisania. 

Piszę "przyspieszony", choć akurat w przypadku tego filmu nie jest to najbardziej fortunne określenie. Już ta pierwsza scena, w której ojciec (Peter Kurth) strzyże młodego Franza jest tak niespieszna, z kamerą delikatnie łapiącą kolejne kosmyki włosów, przeciętą reakcjami chłopca i palącym w trakcie papierosa, nucącym coś pod nosem ojcem, że można poczuć lekkie zmęczenie. Co ciekawe, w innych sytuacjach Holland zdaje się aż zanadto spieszyć, przez co tempo opowieści staje się lekko erratyczne - raz temat zaręczyn Kafki zostaje zamieciony szybko i sprawnie, kończąc się właściwie na momencie podjęcia przez pisarza decyzji, a innym razem w cichej kontemplacji oglądamy, jak Franz jedzie windą przez kolejne piętra urzędu, w którym pracuje, przyglądając się po drodze krótkim scenkom z życia przypadkowych ludzi. Podejrzewam, że dałoby się zamknąć tę fabułę bez większych strat poniżej dwóch godzin i film tylko by na tym zyskał.

Franz Kafka (2025) - recenzja, opinia o filmie [Kino Świat]. Jak malowany

Kafka w tłumie
resize icon

Najważniejszą postacią filmu, jak nietrudno się domyślić, jest tytułowy bohater i kluczowym było znalezienie do tej roli odpowiedniego aktora. Pani Agnieszka znalazła chłopaka, który nie tylko wygląda jak skóra zdjęta z Franza Kafki, ale również świetnie go gra. Miejscami można zapomnieć, że ogląda się jedynie aktora wcielającego się w rolę, a nie prawdziwego człowieka. Weiss jest cichy, spokojny, ma w sobie coś eterycznego - jest jednocześnie smutnym i wesołym człowiekiem, towarzyskim i zamkniętym w sobie. Z początku można pomyśleć, że młody aktor gra go odrobinę płasko, pozostając przez większość filmu tajemniczym, ale z czasem poznajemy go też z innych stron i to wtedy najlepiej widać złożoność postaci.

Nie jestem do końca przekonany, czy odpowiada mi natomiast to, co reżyserka zrobiła z... psychologiczną częścią postaci, że się two wyrażę. Od dawna teoretyzuje się, że Kafka mógł znajdować się w spektrum autyzmu, na co wskazywać ma sposób w jaki pisał i o czym pisał w swoich listach. No więc w dzisiejszym filmie nie ma już mowy o domysłach i niedopowiedzeniach. Hollandowski Kafka zagrany jest bardzo jasno i oczywiście jako osoba w spektrum i może była to ostatecznie dobra decyzja, ale w mojej percepcji stał się on przez to bardziej banalny, bardziej oczywisty, co zupełnie nie pasuje mi do jego postaci.

Ostatecznie, wizja Franza Kafki okiem Agnieszki Holland jest całkiem intrygująca, choć niepozbawiona wad. Na pewno sprawdzi się jako punkt wejścia w życiorys autora. Jest to również bardzo ładnie nakręcony film, ze świetnie dobraną obsadą, ale przy tym miejscami trochę przeprodukowany i zdecydowanie zbyt skrótowy. Dobry, ale do wybitności trochę zabrakło.

Atuty

  • Świetny Idan Weiss w tytułowej roli;
  • Interesujący format prowadzenia narracji;
  • Mnogość odniesień do dzieł autora;
  • Piękne zdjęcia;
  • Potrafi ruszyć za serce, a miejscami szczerze rozbawić.

Wady

  • Początkowy chaos fabularny;
  • Miejscami problemy z tempem;
  • Zbyt skrótowe potraktowanie istotnych elementów życia Kafki.

"Franz Kafka" zabiera widza w podróż od młodości po śmierć autora i nawet jeszcze kawałek dalej. Nie da się w lekko ponad dwie godziny oddać sprawiedliwości złożoności, jaką jest człowiek, ale trzeba przyznać, że to, co robi, Agnieszka Holland robi z klasą - na lepsze i na gorsze.

7,0
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper