![Wybór (2025) - recenzja serialu [Netflix]. Kiedy House of Cards spotyka melodramat](https://pliki.ppe.pl/storage/f269310662c803044ec2/f269310662c803044ec2.jpg)
Wybór (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Kiedy House of Cards spotyka melodramat
Najnowszy miniserial Netflixa "Wybór" (ang. "Hostage") to produkcja, która od pierwszych minut obiecuje niemal wszystko - polityczne intrygi, międzynarodowe napięcie, mroczne spiski i moralnie dwuznaczne wybory stojące przed kobietami u władzy.
Matt Charman, scenarzysta nominowany do Oscara za "Most szpiegów", konstruuje pozornie fascynującą opowieść o brytyjskiej premier Abigail Dalton (Suranne Jones) i francuskiej prezydent Vivienne Toussaint (Julie Delpy), które muszą stawić czoła kryzysowi wykraczającemu daleko poza ich osobiste dramaty. Niestety, pomimo znakomitych występów głównych aktorek i obiecującego materiału wyjściowego, "Wybór" okazuje się produkcją, która marnuje swój potencjał w labiryncie nieprzekonujących zwrotów akcji i powierzchownego podejścia do skomplikowanych kwestii władzy, rodziny i moralności.





Wybór (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Fabuła uwięziona między polityką a operą mydlaną
Akcja "Wyboru" rozgrywa się w czasach kryzysu - Wielka Brytania zmaga się z dramatycznym niedoborem leków onkologicznych, podczas gdy premier Dalton próbuje ratować swoje notowania polityczne. Jej strategia opiera się na radykalnych cięciach budżetu wojskowego i negocjacjach z Francją w sprawie dostaw medykamentów oraz kryzysu migracyjnego. Wszystko komplikuje się dramatycznie, gdy mąż premier, lekarz Alex (Ashley Thomas), zostaje porwany podczas misji humanitarnej w Gujanie Francuskiej. Porywacze stawiają ultimatum proste w swojej okrutności - Dalton ma zrezygnować z urzędu w ciągu doby, w przeciwnym razie Alex i towarzyszący mu lekarze zginą.
Prezydent Toussaint, której wizyta w Londynie miała być przełomowym momentem w brytyjsko-francuskich relacjach, szybko zostaje wciągnięta w wir wydarzeń. Początkowo wydaje się być naturalną sojuszniczką Dalton, jednak sytuacja komplikuje się, gdy zostaje szantażowana kompromitującym nagraniem z udziałem swojego pasierba Matheo (Corey Mylchreest). Serial systematycznie buduje atmosferę politycznego i osobistego zagrożenia, zestawiając ze sobą dwie silne kobiety, które muszą balansować między obowiązkami publicznymi a prywatnymi.
Charman próbuje stworzyć wielowątkową opowieść, która łączy elementy thrillera politycznego z dramatem rodzinnym. W centrum konfliktu stoi fundamentalne pytanie o granice poświęcenia - czy można poświęcić najbliższych dla dobra publicznego, a jeśli tak, to jakim kosztem? Serial wprowadza także wątek nastoletniego buntu w postaci córki Dalton, Sylvie (Isobel Akuwudike), która nie rozumie, dlaczego matka nie może po prostu zrezygnować, aby uratować ojca. Te międzypokoleniowe konflikty rodzinne miały potencjał nadać produkcji dodatkowej głębi emocjonalnej, jednak ostatecznie zostały potraktowane dość powierzchownie.

Wybór (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Aktorskie talenty w służbie niedoskonałego scenariusza
Największym atutem serialu “Wybór” są bezsprzecznie występy Suranne Jones i Julie Delpy, które wnoszą do swoich ról autentyczność i głębię, na jaką scenariusz sam z siebie nie pozwala. Jones, znana z takich produkcji jak "Gentleman Jack", kreuje postać Dalton z przekonującą mieszanką determinacji, jak i desperacji. Występując w roli brytyjskiej premier, dała świetny popis aktorstwa, jako kobieta, która próbuje pogodzić niemożliwe - publiczne obowiązki z osobistymi więzami. Jones szczególnie bryluje w scenach, gdzie musi balansować między twardością wymaganą przez spiastowaną przez nią funkcję a kruchością emocji wynikającą z zagrożenia dla najbliższych.
Julie Delpy jako francuska prezydent Toussaint wnosi do roli lodowate opanowanie przeplatane momentami, które odsłaniają jej słabości. Jej postać to majstersko skonstruowany portret polityka, który nauczył się manipulować innymi, ale sam staje się ofiarą własnych sekretów. Delpy, reżyserka i scenarzystka znana z trylogii "Before", demonstruje tu swoją aktorską wszechstronność, nadając Toussaint wiarygodności w roli politycznego gracza gotowego na wszystko w imię władzy. Chemię między Jones i Delpy najlepiej widać w scenach konfrontacji, gdzie obie aktorki demonstrują mistrzowską grę subtelności i niewypowiedzianych intencji.
Niestety, pozostała część obsady nie ma szansy zabłysnąć z powodu jednostronnie napisanych ról. Ashley Thomas jako porwany mąż premier zostaje sprowadzony do funkcji MacGuffina - jego jedynym zadaniem jest cierpienie i generowanie poczucia winy u żony. Lucian Msamati, aktor o udowodnionych umiejętnościach ("Conclave"), dostaje rolę doradcy Dalton, ale jego postać pozostaje enigmatyczną figurą bez charakteru. Najbardziej frustrująca jest postać nastoletniej Sylvie, która miała potencjał reprezentować moralny głos młodego pokolenia, ale zostaje wykorzystana jedynie jako źródło dodatkowego rodzinnego dramatu.

Wybór (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Realizacyjne kompromisy i scenariuszowe absurdy
Techniczne wykonanie "Wyboru" plasuje się w kategorii standardu do jakich przyzwyczaiły nas Netfliksowe produkcje - solidne, ale w dużej mierze pozbawione artystycznego charakteru. Reżyseria Isabelle Sieb i Amy Neil utrzymuje sprawne tempo narracji, jednak wizualnie serial przypomina dziesiątki podobnych produkcji o politycznych intrygach. Wnętrza Downing Street wyglądają wiarygodnie, ale brakuje im charakteru, który wyróżniałby produkcję spośród morza podobnych thrillerów. Sceny kręcone na Wyspach Kanaryjskich, mające przedstawiać Gujanę Francuską, ograniczają się do kilku ujęć z drona nad dżunglą i nie wnoszą do serialu potrzebnego napięcia.
Największym jego problemem są jednak scenariuszowe niekonsekwencje i logiczne dziury, które podważają wiarygodność całej konstrukcji. Podstawowe założenie fabularne - że supermocarstwo jakim jest Wielka Brytania może mieć całkowity niedobór leków onkologicznych, podczas gdy sąsiednia Francja dysponuje nadwyżkami - brzmi niewiarygodnie. Równie absurdalne są zabezpieczenia w Downing Street, gdzie najważniejsze pokoje kryzysu nie mają zamków, a nastoletnia córka premier może swobodnie wędrować po strategicznych obszarach.
Serial systematycznie marnuje okazje do eksploracji naprawdę ciekawych kwestii moralnych i politycznych. Zamiast zgłębiać pytania o cenę władzy dla kobiet w polityce czy naturę kompromisów w demokracji, "Wybór" zadowala się powierzchownymi gestami w kierunku tych tematów. Motywacje głównych antagonistów pozostają niejasne do samego końca, a ich metody - od porwań po mordowanie - wydają się nieproporcjonalne do deklarowanych celów. Gdy w finale wszystkie wątki mają się spleść w logiczną całość, widz zostaje z poczuciem, że obejrzał raczej wysoko budżetową operę mydlaną niż dobrze przemyślany serial na temat współczesnej polityki.
Wybór (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Zmarnowana szansa na wielki serial
"Wybór" to produkcja, która na papierze miała wszystko, co potrzebne do sukcesu - znakomite aktorki, aktualną tematykę i doświadczonego scenarzystę. Miniserial Netflixa podnosi ważne pytania o naturę przywództwa w demokratycznym świecie i osobisty koszt decyzji politycznych. Suranne Jones i Julie Delpy dostarczają występów godnych znacznie lepszego materiału, kreując postacie kobiet u władzy z przekonującą mieszanką siły i podatności na zranienie.
Niestety, wszystkie te atuty zostają zmarnowane przez scenariusz, który nie potrafi zdecydować, czy chce być poważnym komentarzem politycznym, czy też rozrywkowym thrillerem. Rezultat to produkcja, która nie spełnia oczekiwań w żadnej z tych kategorii - jest zbyt powierzchowna jak na political fiction i zbyt pretensjonalna jak na zwykłą rozrywkę. Matt Charman, twórca nominowany do Oscara, zdaje się gubić między ambicjami a rzeczywistością ograniczeń serialowego formatu.
Atuty
- Znakomite występy Suranne Jones i Julie Delpy
- Sprawne tempo narracji i budowanie napięcia
- Wysokiej klasy produkcja pod względem wizualnym i artystycznym
- Ciekawe zestawienie dwóch silnych bohaterek
- W ciekawy sposób porusza dylematy moralne kobiet u władzy
Wady
- Liczne dziury fabularne i logiczne niekonsekwencje
- Powierzchowne potraktowanie poważnych tematów politycznych
- Słabo napisane postacie drugoplanowe
- Absurdalne założenia (np. niedobór leków w UK)
- Marnowanie potencjału na rzecz opery mydlanej
- Zakończenie pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi
"Wybór" dołącza do rosnącej listy Netfliksowych produkcji, które marnują potencjał utalentowanej obsady na rzecz szybko produkowanych treści mających wypełnić bibliotekę platformowy. Trudno go polecić komuś, kto szuka przemyślanej analizy współczesnej polityki czy po prostu dobrego thrillera.
Przeczytaj również






Komentarze (0)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych