
RAIDOU Remastered – recenzja i opinia o grze [PS5, Xbox, PS4, Switch, PC]. Atlus wyciągnął asa z rękawa
Gdy gracze wyczekują na kontynuację serii Persona lub przynajmniej remake najlepszej odsłony, Atlus niespodziewanie przywrócił do życia zapomniany spin-off docenionej serii. Jaki jest i co oferuje RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army? Przeczytajcie naszą recenzję.
Atlus w zasadzie mógłby już w głównej mierze skupić się na rozwoju swojego najpopularniejszego IP, ale twórcy lubią kombinować i zaskakiwać swoją publikę. Jestem jednak przekonany, że nawet najbardziej optymistyczni fani japońskiego studia nie spodziewali się nadejścia RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army.
Wszystko z bardzo prostego powodu: recenzowany RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army to odświeżona wersja gry z 2006 roku, która zadebiutowała wyłącznie na PlayStation 2, nie osiągnęła zawrotnych wyników, a jest w zasadzie spin-offem aktualnie mniej popularnej serii. Twórcy lata temu przygotowali zaskakującą odskocznię od Shin Megami Tensei i choć Devil Summoner: Raidou Kuzunoha vs. the Soulless Army nie osiągnęło wyjątkowych wyników, to jednak Atlus postanowił przypomnieć graczom o tym tytule... i szczerze? To prawdziwy strzał w... ósemkę.




Czym w ogóle jest RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army?

Podstawowe założenia RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army nie zostały zmienione, ponieważ gracze ponownie wcielają się w Raidou Kuzunohę, czyli już XIV „Demona Summonera”, którego zadaniem jest ochranianie Tokio przed zagrożeniami z innego świata. Bohater na samym początku opowieści otrzymuje bardzo nietypowe zadanie, ale w zasadzie nie może go spełnić, ponieważ zleceniodawczyni zostaje porwana. Gracze muszą odnaleźć nastolatkę i rozwiązać pewną zagadkę.
Historia RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army nie jest specjalnie pociągająca, ponieważ... wydarzenia są trochę rozwleczone. Podczas gry miałem wrażenie, że scenarzyści z Atlusa mogli zakończyć główny wątek w 14 godzin, a w zasadzie rozciągnęli akcję do blisko 23 godziny. Trochę się tutaj dzieje, ponieważ protagonista prowadzi śledztwo, odwiedza kilka ważnych dla wydarzeń miejsc, a nawet trafia do Mrocznego Świata, jednak ostatecznie systematycznie pojawiają się informacje, które pozwalają sugerować, że gdzieś tam w tle dzieją się znacznie większe wydarzenia, z którymi Raidou będzie musiał dopiero się zmierzyć.
Świat wykreowany lata temu przez Atlus powrócił, ale muszę przyznać, że atmosfera zaproponowana przez RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army bardzo mi się spodobała. To nie jest pierwsza gra, w której demony ingerują w społeczeństwo, a my zajmujemy się niweczeniem ich planów, jednak w trakcie rozgrywki świetnie wypada koncepcja „detektywistycznej agencji”, która zajmuje się rozwiązywaniem nadprzyrodzonych spraw. W zasadzie do tego pomysłu pasuje gadający kot-mentor zapisujący notatki z wydarzeniami, który pomaga bohaterowi w rozwiązywaniu zagadek czy też wykorzystywanie mocy demonów, by właśnie za ich sprawą pchać fabułę do przodu.

Twórcy nowej wersji zaproponowali sporo zmian (szczegóły poniżej), ale nie zdecydowali się na przebudowanie dwóch elementów - misji oraz pojedynków z bossami. I szczerze mówiąc z jednej strony to rozumiem, bo jest to tylko remaster, ale z drugiej właśnie ta dwa elementy znacząco wpływają na ostateczny odbiór gry. Często zadania są… niezwykle nudne. Biegamy od punktu A do punktu B, stajemy się w zasadzie „facetem na posyłki”, by po zakończeniu rzekomego dochodzenia otrzymać dostęp do lochu - po drodze walczymy, ale sama fabuła nie jest zbyt ciekawa, dialogi nie zachęcają do rozmów i ostatecznie nie zdziwię się, jeśli część graczy „przebiegnie historię”, by po prostu rozkoszować się samą akcją. Tutaj jednak pojawia się drugi problem, ponieważ pojedynki z bossami potrafią być wyjątkowo niezbalansowane - czasami trwają zbyt długo, innym razem rywale są zbyt mocni, a ostatecznie niektóre starcia kończą się za szybko. Gdzieś w całym tym szaleństwie zmian i poprawek nie zdecydowano się na ważny krok, by odświeżyć ten element gry.
Istotnym szczegółem, o którym na pewno muszę wspomnieć w tekście o RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army jest główna rozgrywka, ponieważ deweloperzy ponownie zbudowali grę na znanych wcześniej podstawach, ale... już wiele lat temu Atlus zaskoczył społeczność. Na papierze produkcja jest spin-offem serii Megami Tensei, jednak deweloperzy w tym wypadku nie zdecydowali się na turowy system walki - zamiast tego bohater biega swobodnie po arenie. Pojedynki nie odbywają się w lokacji, po której postać się porusza, ponieważ wydarzenia przenoszą śmiałków na specjalną lokację, ale następnie heros może swobodnie się poruszać, atakować mocnymi lub lekkimi ciosami, a także sięgać po broń. To duża zmiana względem przykładowo serii Persona, jednak szczerze mówiąc ten eksperyment naprawdę się udał. Twórcy najnowszego wydania zadbali o sporo ulepszeń, jednak ostatecznie schemat walki nie został zmieniony, co jest bez wątpienia bardzo dużym plusem.
Świetnie sprawdza się także system łapania demonów. Istotnym szczegółem RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army jest powiększanie swojego zespołu o kolejne bestie, które mogą ze sobą współpracować, dokonywać fuzji lub po prostu wspierać naszego bohatera w walce - to wszystko działa zaskakująco dobrze i powracający system jest bez wątpienia kapitalnym uzupełnieniem pojedynków. Deweloperzy lata temu przygotowali nawet efektowne fuzje z orężem Raidou, co również rozbudowuje sam system rozgrywki i grając w najnowszy wydanie cały czas miałem w głowie jedną myśl - dlaczego Atlus wcześniej nie powrócił do tego IP?
Remaster, remake, repowtórka?

Recenzowany RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army nie jest jednak zwykłym remasterem. Deweloperzy zajęli się oczywiście odświeżeniem grafiki, ulepszyli modele postaci czy też nawet zadbali o dubbing, jednak tak naprawdę był to początek bardzo dużych zmian, których nie powstydziliby się twórcy wielu gier dumnie określanych jako „remake”. Jednym z najważniejszych elementów nowej wersji jest oczywiście opcja sterowania kamerą – teraz akcja nie jest prezentowana z jednej perspektywy, co było szczególnie męczące podczas walk w oryginhale. W nowym wydaniu swobodnie wpływamy na akcję i obserwujemy, co tak naprawdę chcemy. Wcześniej wydarzenia rozgrywały się w zamkniętych lokacjach, a teraz opowieść pozwala nam zwiedzać w pełni trójwymiarowe środowiska. Twórcy całkowicie przebudowali oświetlenie i cienie.
To jednak początek. Teraz walka jest znacznie bardziej rozbudowana – bohater może skakać, co wpływa na jego ataki, skupia się na atakowaniu wybranego celu, korzysta z trybu strzelania oraz z nowych umiejętności czy też może rozbudować swój skład o 50 dodatkowych demonów (z 70 na 120 towarzyszy). W walce protagonista nie musi już polegać tylko na jednym pomocniku, łatwiej korzystać ze zróżnicowanych zdolności, wszyscy sojusznicy zbierają punkty doświadczenia, twórcy poprawili ich sztuczną inteligencję, pozwalają im zdobywać umiejętności pasywne, a Atlus pamiętał nawet o możliwości „zaskoczenia” wrogów, by zdobyć przewagę już na początku rywalizacji - z tego powodu w grze starcia nie są już losowe, a cały czas widzimy wrogów, więc możemy zainicjować walkę lub po prostu jej uniknąć. Trudno w zasadzie uwierzyć, ale w oryginale nie znalazł się unik, więc rywalizacja była znacząco utrudniona.
Mało? Twórcy dorzucili także notatnik, w którym pojawiają się konkrety dotyczące kolejnych śledztw, przyspieszają eksplorację za sprawą szybkiej podróży, a nawet ułatwiają leczenie - wystarczy teraz tylko odwiedzić agencję lub zapisać grę. Oczywiście akcja działa w 60 klatkach na sekundę, interfejs użytkownika został przeprojektowany, dzięki mini-mapie łatwiej odnaleźć się w świecie, poprawiono prezentację celów, a deweloperzy pamiętali nawet o dodatkowych pobocznych zadaniach.

Twórcy RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army zadbali o takie podstawy, jak przygotowanie funkcji szybkiego i automatycznego zapisu. W dzikich czasach PlayStation 2 deweloperzy nie myśleli o takich atrakcjach, a tutaj gracze mogą mieć pewność, że niespodziewana śmierć nie wpłynie negatywnie na wielogodzinną sesję – teraz nie zostaniecie zaskoczeni napisem Game Over. Wspominając o wyzwaniach... Atlus nawet pomyślał o graczach, którzy nie mają specjalnych umiejętności i najnowsze odświeżenie nie tylko wprowadza wybór poziomów trudności, ale w grze znalazła się opcja rozgrywki bez śmierci – ta opcja powinna zainteresować głównie graczy, którzy chcą czerpać garściami z samej historii… czy warto? Szczerze mówiąc nie jestem odbiorcą takich atrakcji, ale jak widać kolejni twórcy decydują się na ten ruch, więc najwidoczniej chętnych nie brakuje.
I to pewnie nawet nie są wszystkie zmiany zaproponowane przez Atlus w RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army. Nie jest sekretem, że deweloperzy wyciągnęli część funkcji i rozwiązań z kontynuacji (Devil Summoner 2), ale nie uważam, by była to zła decyzja. Deweloperzy skorzystali z docenionych rozwiązań - dzięki temu gra jest znacznie ciekawsza, przyjemniejsza, a przede wszystkim pojedynki nabrały odpowiedniej dynamiki. Dzięki zaprezentowanym zmianom starcia są podstawą rozgrywki i świetnie uczestniczy się w kolejnych pojedynkach. Ten element stał się głównym atutem produkcji.
Czy warto zagrać w RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army?
Atlus mógł wrzucić na rynek wiele gier, ale firma niespodziewanie postawiła na zapomnianą produkcję, która w zasadzie otrzymała nowe życie. Mnóstwo pozytywnych zmian sprawia, że tytuł powinien zadowolić wielu graczy... nie liczcie jednak na pełne odświeżenie.
To nadal gra mająca swoje korzenie w czasach PlayStation 2. Wciąż czuć tutaj pewne naleciałości z z odległej ery, gdy tworzenie gier i realizowanie misji znajdowało się na zupełnie innym poziomie względem współczesnych tytułów..
Twórcy mogli zrobić z tego pełnoprawny remake, jednak podczas gry odniosłem wrażenie, że Atlus bada grunt, by móc w przyszłości powrócić do jeszcze jednego IP. Recenzowany RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army to coś więcej niż remaster, trochę za mało na remake, ale ostatecznie to kawał przyjemnego RPG-a, który może zaskoczyć wielu graczy.
Ocena - recenzja gry RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army
Atuty
- Dopracowana, rozbudowana i przyjemniejsza walka,
- Mnóstwo większych i mniejszych zmian, które bardzo dobrze wpływają na grę,
- Zbieranie „poke-demonów” to świetna zabawa,
- Bardzo dobry klimat. Atlus potrafi stworzyć ciekawy świat,
- To zdecydowanie więcej niż zwykły remaster!
Wady
- Często misje nie są specjalnie angażujące,
- Druga część historii nie oferuje oczekiwanych wrażeń.
RAIDOU Remastered: The Mystery of the Soulless Army to nie bez powodu będzie dla wielu graczy jedna z największych niespodzianek 2025 roku. Atlus przywrócił świetną produkcję i choć nie zadbał o przebudowanie wszystkich fundamentów, to jednak deweloperzy wykonali mnóstwo pracy, by ten tytuł mógł zapewnić przyjemną rozgrywkę.
Graliśmy na:
NS2
Galeria








Przeczytaj również






Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych