Ukryty Plan - recenzja gry. Filmowe doświadczenie z telefonem w dłoni

Ukryty Plan - recenzja gry. Filmowe doświadczenie z telefonem w dłoni

Igor Chrzanowski | 23.11.2017, 08:00

W cyklu życia każdej z konsol PlayStation, Sony dochodzi do takiego etapu, w którym nie może już liczyć tylko na takich „prawdziwych”, zafascynowanych, zaciekawionych tematem graczy, a musi zacząć sięgać po nowych odbiorców tak samo, jak robi to chociażby Nintendo. Dlatego też obecnie Japończycy promują usługę PlayLink – dziś ocenimy sobie Ukryty Plan, czyli jedną z jej flagowych gier.

W ramach małego wyjaśnienia, na wstępie warto przypomnieć, czym tak w ogóle jest to całe PlayLink. Sony wpadło w końcu na to, jak dobrze wykorzystać tak zwane „aplikacje towarzyszące”, które pojawiały się przy kilku grach na obecnej generacji sprzętów. Cały system ma polegać na tym, że na konsolę główną wychodzi pewna gra, a na urządzenia mobilne pojawia się dedykowana aplikacja, która jest jedynym sposobem na to, aby w nią zagrać. Dzięki temu autorzy Until Dawn mogli jeszcze raz popisać się swoimi umiejętnościami i przygotowali dla nas interaktywny film zatytułowany Ukryty Plan.

Dalsza część tekstu pod wideo

Fabuła produkcji Supermassive Games kręci się wokół tak zwanego Wnykarza, czyli seryjnego mordercy skupiającego się na likwidacji swoich wrogów z czasów dzieciństwa – konkretniej rzecz ujmując pracowników sierocińca w Las Palmas – a także kilkorga nieco mało uczciwych policjantów. Zabawę rozpoczynamy w momencie aresztowania rzeczonego przestępcy, dowiadujemy się, jaki dostał wyrok za zarzucane mu czyny i szybko przeskakujemy aż 5 lat do przodu.

Wtedy też w sprawie pojawiają się nowe fakty. Złapany człowiek imieniem Finn uważa, że jest niewinny i nie zasłużył na taką karę, jaką otrzymał (jest ona zależna od podjętych przez nas wyborów w pierwszej scenie), a na domiar złego pojawiły się nowe ofiary zabijane w takich samych okolicznościach. Powstała zatem seria pytań, na które musimy podczas tej 2-3 godzinnej przygody znaleźć konkretne odpowiedzi. Czy Finn naprawdę był Wnykarzem? Czy ma teraz naśladowcę? Czy może jednak sprawca nadal jest na wolności?

Aby dotrzeć do prawdy będziemy musieli pokierować losami dwóch głównych postaci, policjantki imieniem Becky oraz uroczej pani prokurator. Jak już wspomniałem Ukryty Plan nie jest tak naprawdę do końca grą, a bardziej interaktywny film i doświadczenie. Dzięki integracją PlayLink z konsolą do sterowania akcją używamy telefonu bądź innego urządzenia z ekranem dotykowym, które jest kompatybilne z aplikacją.

Tutaj bardzo ważna uwaga. Jeśli będziecie łączyć swoje zabawki z PS4, pamiętajcie aby wyłączyć w nich transmisję danych i pozostawić włączone wyłącznie połączenie wi-fi – z niewiadomych przyczyn występuje wtedy problem z porozumieniem pomiędzy sprzętami. Jeśli jednak będziecie mieli z tym dalej kłopoty, Ukryty Plan zaoferuje wam, abyście zamienili swoje PlayStation w hot-spot – co rozwiąże sprawę na dobre.

Nasza rola w kierowaniu oglądaną opowieścią ogranicza się jedynie do podejmowania prostych wyborów podczas rozmów oraz ewentualnie wspierania naszej postaci w pościgu czy też obronie własnej. Całość polega wyłącznie na tym, że musimy pomacać ekran naszemu telefonu tak, aby wskaźnik na telewizorze trafił w wyznaczony kwadracik. Filozofia żadna, więc do gry może podejść praktycznie każdy.

Dzieło Supermassive Games oferuje nam aż dwa tryby rozgrywki. Pierwszy z nich to tradycyjne przechodzenie przez fabułę w składzie od 1 do 6 osób. Wtedy to wspólnie trzeba się dobrze dogadywać i wspólnie podejmować wszystkie decyzje, przed jakimi przyjdzie nam stanąć. Drugim zaś jest tak zwana „rywalizacja” (2-6 graczy), która pozwala nam przeżyć jeszcze raz to samo, lecz zawiera system kart ukrytych motywów.

I o ile wspólna zabawa jest całkiem fajnie zrealizowana, tak cała ta „przyczajka” z ukrytymi motywami została skopana najgorzej, jak się tylko da. System ten działa tak, że na początku każdej serii scen gracze otrzymują na swoich telefonach kartę z informacją, czy mają zrealizować jakiś ukryty motyw, czy też nie. Może zdarzyć się zarówno tak, że każdy będzie musiał coś zrobić, jak i tak, że nikt nie będzie nic kombinował. Póki co brzmi fajnie, nie? No to czytajcie dalej.

Przez następne kilkanaście minut przy każdej zwykłej decyzji głos lektora pitoli „ktoś kombinuje, kto ma ukryty motyw?” i inne swoje błyskotliwe przemyślenia, następnie przed decydującą kwestią gra wyskakuje z pytaniem „Jak myślicie, kto ma ukryty motyw, wskazujcie”. No to super, wskazujemy. Wracamy do rozmowy, a gracze muszą zrealizować swój ukryty motyw poprzez wybranie jednej z dwóch ścieżek rozwoju danej konwersacji. Na przykład czy Becky ma iść na noc do Felicity. Po tym kończymy scenę, sprawdzamy kto miał rację i rozdajemy punkty.

Jest to szczerze pisząc bardzo nielogiczne. Po co mamy wskazywać kto ma motyw, zanim w ogóle trzeba będzie go realizować, zwłaszcza, że wszystkie inne decyzje, które podejmujemy przed tą ostateczną, nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Na dodatek psuje się całą tą otoczkę tajemnicy pokazując graczom, że to właśnie teraz, już za sekundę trzeba walczyć o swój motyw. Nawet nie wiem do czego porównać taką głupotę.

Jeśli zaś chodzi o warstwę techniczną projektu, tu raczej nie ma się do czego przyczepić. Grafika jest na rewelacyjnym poziomie, swoim stylem przypomina Until Dawn, a do tego cała gra wyświetlana jest nam tak jak prawdziwy film z czarnymi paskami na górnej i dolnej części ekranu. Spore zastrzeżenia można mieć zaś do samej konstrukcji jednej ze ścieżek fabularnych, jakie można obrać podczas zabawy, albowiem odkrywa nam ona już w 2 z 3 aktów kto jest zabójcą i rozpada się cała mizernie klejona intryga.

Podsumowując Ukryty Plan jest bardzo fajną propozycją dla osób, które chcą zobaczyć czym jest PlayLink, a nie koniecznie chcą się wydurniać i robić słodkie minki do telefonów. Supermassive Games zaoferowało nam nieco mroczną, poruszającą ważne tematy opowieść kryminalną, którą całkiem przyjemnie się ogląda. Co prawda nie jest to kino wybitne, lecz jako zapychacz na jakiś wspólny wieczór ze znajomymi jest wprost idealne – zwłaszcza, że trwa tyle co nieco dłuższy Hollywoodzki hit. Gdyby nie skopany system rywalizacji, byłaby mocna ósemka.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Hidden Agenda

Atuty

  • Świetne wykorzystanie PlayLink
  • Piękna grafika
  • Filmowa konwencja
  • Mnogość zakończeń niczym w Heavy Rain
  • Idealna na wieczór ze znajomymi

Wady

  • Nieprzemyślany system rywalizacji
  • Czasami zbyt nudna praca kamery
  • Samouczek widziany po raz 5 może wkurzyć
  • Niektóre elementy tła wyglądają jak sklepane w 5 minut

Jeśli PlayLink będzie otrzymywało więcej takich gier jak Ukryty Plan, Sony może podbić swoją usługą serca wielu "niegraczy". Mimo kilku błędów, pozycja ta jest zdecydowanie warta sprawdzenia i polecenia.
Graliśmy na: PS4

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper