American Born Chinese

American Born Chinese (2023) - recenzja i opinia o serialu [Disney+]. Chińskie mity i legendy po amerykańsku

Łukasz Musialik | 25.05.2023, 21:00

Jako wielki fan powieści graficznej Gene Luen Yanga, z niecierpliwością czekałem na premierę serialu „American Born Chinese” na platformie Disney+, który jest jej luźną adaptacją. Historia opowiada o losach Jina Wanga, syna chińskich imigrantów, który próbuje odnaleźć się w amerykańskiej szkole średniej i pogodzić swoją tożsamość kulturową z oczekiwaniami otoczenia. To w pewnym sensie komedią z elementami akcji i fantastyki, łącząca w sobie elementy współczesnej rzeczywistości z mitologią i folklorem chińskim. 

Miałem duże oczekiwania wobec tego serialu, ponieważ bardzo podobała mi się wspomniana wcześniej powieść o tym samym tytule. Poruszała ważne tematy dotyczące tożsamości, akceptacji i tolerancji. Byłem też ciekawy, jak serial poradzi sobie z przeniesieniem komiksowej estetyki na ekran oraz jak zamierza przedstawić postacie z chińskiej mitologii i folkloru. Chciałem też zobaczyć, czy utalentowani aktorzy (według mnie) azjatyckiego pochodzenia, tacy jak Ben Wang jako Jin Wang, Daniel Wu jako Sun Wukong czy Michelle Yeoh jako Guanyin, dobrze odegrają swoją rolę i udźwigną ciężar postaci. Czy serial spełnił moje oczekiwania? Zapraszam do lektury.

Dalsza część tekstu pod wideo

American Born Chinese (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [Disney+]. Historia po amerykańsku

American Born Chinese

Pierwsze co mnie zaskoczyło to to, że mogłem obejrzeć od razu cały pierwszy sezon. To praktyka znana raczej z Netflixa, ale ucieszyła mnie ta decyzja. Pierwszy odcinek był całkiem okej, ale im w dalej w las, tym bardziej dziwna i skomplikowana staje się fabuła. Uwierzcie, że można się w tym wszystkim łatwo pogubić, bo serial nie jest wierną adaptacją powieści. Jeżeli sądziliście, że najbardziej zwariowana historia, jaką oglądaliście to „Wszystko wszędzie naraz”, to macie racje, ale „American Born Chinese” niewiele jej ustępuje. Produkcje są ze sobą powiązane z powodu tych samych aktorów. Serial został stworzony przez Kelvina Yu, znanego z serialu „Master of None”, a wśród producentów wykonawczych znaleźli się m.in. Destin Daniel Cretton, reżyser filmu „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni”, oraz Gene Luen Yang, autora pierwowzoru literackiego. Co jednak sądzę o nowej produkcji Disneya?

Oglądając serial „American Born Chinese”, miałem mieszane uczucia. Z jednej strony, podobał mi się pomysł ekranizacji świetnej powieści pełnej mitologii i chińskiego folkloru. Z drugiej strony, niektóre aspekty serialu wydały mi się słabe. Być może przez to, że nie wykorzystano potencjału, jaki drzemał w książce. Na plus serialu zaliczam scenariusz który, choć nie jest do końca wierny powieści graficznej Gene Luen Yanga, to jednak wprowadza własne zmiany i dodatki, które uatrakcyjniają fabułę i dostosowują ją do formatu telewizyjnego. Scenariusz jest pełen humoru, ale nie stroni też od poważniejszych i głębszych tematów, takich jak dyskryminacja, rasizm, samotność czy nawet wiara. Napisano go w sposób inteligentny i zręczny, łącząc trzy równoległe historie: Jina Wanga i jego problemów w szkole, Wei-Chena i jego misji odnalezienia Czwartego Zwoju oraz Chin-Kee, który okazuje się być kimś innym niż jest. Te trzy historie - przynajmniej na początku - wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego, ale stopniowo okazuje się, że są ze sobą powiązane i mają wpływ na losy bohaterów. Zresztą wszystko wyjaśnia się na końcu serialu. 

American Born Chinese (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [Disney+]. Nie wszystko zachwyca

American Born Chinese

Na minus serialu zaliczam realizację, która nie spełniła wszystkich moich oczekiwań. Serial jest nakręcony w ciekawym stylu, z użyciem kolorowych filtrów, dynamicznych kadrów i efektownych przejść. Wykorzystano nowoczesne efekty specjalne i animację komputerową. Jest więc bardzo widowiskowo. Jednak niektóre sceny wydały mi się sztuczne, czasem wręcz kiczowate. Nie wszystkie efekty pasowały do klimatu serialu. Pochwalić mogę ścieżkę dźwiękową, która składa się z muzyki nawiązującej do kultury chińskiej oraz popularnych utworów z lat 90. Tworzą odpowiedni klimat dla akcji rozgrywającej się w Kalifornii. 

Pochwalić mogę obsadę składającą się z naprawdę utalentowanych aktorów. Widać, że aktorzy odnaleźli się w nowych kreacjach, a zagrane przez nich postacie ogląda się świetnie. Są charyzmatyczni, jakby byli stworzeni do swoich ról. Dano im możliwość pokazania swoich umiejętności aktorskich oraz reprezentowania swojej kultury i tożsamości. Wśród aktorów wyróżniają się zwłaszcza Ben Wang (Jin Wang), który wiarygodnie przedstawia dylematy i emocje nastolatka próbującego odnaleźć się w obcym środowisku; Daniel Wu (Małpi Król), który brawurowo gra rolę zarozumiałego i buntowniczego antagonisty; oraz Michelle Yeoh jako Guanyin, która emanuje spokojem i mądrością jako bogini miłosierdzia.

American Born Chinese (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [Disney+]. Przyjemny seans dla całej rodziny

Podsumowując, „American Born Chinese” to oryginalna i pomysłowa adaptacja powieści graficznej Gene Luen Yanga, częściowo opartej na 16-wiecznej klasycznej chińskiej historii z „Journey to the West”. To świetne połączenie komedii, akcji i fantastyki. Serial ma wiele zalet, takich jak świetny scenariusz, wspaniała obsada i ciekawe przesłanie. Nie jest jednak wolny od wad takich jak nierówna realizacja, czy potencjalna niezrozumiałość niektórych scen. Trzeba mocno uważać i zwracać uwagę na elementy fabuły. Inaczej można się od tej produkcji szybko odbić. Poza tym, jak dla mnie, serial jest trochę za krótki. Osobiście uważam, że „American Born Chinese” jest przeznaczony zwłaszcza dla fanów powieści graficznej. Niemniej wydaje mi się, że równie dobrze powinni bawić się miłośnicy komedii i akcji oraz osoby, które chcą poznać nieco szerzej kulturę i mitologię chińską. Warto obejrzeć. To świeża i zabawna propozycja dla całej rodziny, która może zaskoczyć i zachwycić zwłaszcza młodszego widza.

Atuty

  • Serial jest interesującym i zabawnym połączeniem fantazji i rzeczywistości,
  • Humor dla całej rodziny,
  • Porusza istotne tematy dotyczące tożsamości, akceptacji, dyskryminacji i przynależności,
  • Dobra gra aktorska,
  • Ciekawa i wciągająca historia,
  • Scenariusz, montaż, muzyka i efekty specjalne.

Wady

  • Nierówna realizacja,
  • Czasami zagmatwana i ciężka do ogarnięcia fabuła,
  • Zbyt krótka opowieść,
  • Nie jest to wierna adaptacja książki.

American Born Chinese to interesujące i zabawne połączeniem fantazji i rzeczywistości, kultury wschodniej i zachodniej, humoru i dramatu. Jeżeli nie masz pomysłu na to, co zacząć oglądać z rodziną, a masz Disney+, to myślę, że rozwiązanie nasuwa się samo.

7,5
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper