Chwała (2022)

Chwała (2022) - recenzja, opinia o serialu [Netflix]. Zemsta po latach

Piotrek Kamiński | 04.01.2023, 21:00

Nowy serial Netflixa z Korei, opowiadający o losach dziewczyny, która w czasach licealnych była bestialsko torturowana przez swoich rówieśników. Od tamtej pory całe swoje życie poświęciła pragnieniu zemsty. Koła zostały puszczone w ruch. Nie da się ich już zatrzymać.  

Chwilowa sława wszystkiego co koreańskie trochę w ostatnich miesiącach podupadła, ponieważ po sukcesie "Squid game" Netflix zaczął jak szalony wypluwać wszystko, co tylko  Południowa Korea nakręci, nie bacząc na jakość. Sam na kilka z takich filmów i seriali się nadziałem, bo spojrzałem, że koreański thriller, to na pewno będzie dobrze, po czym musiałem męczyć się do recenzji z osmio, czy dziesiecioodcinkową nudą bez satysfakcjonującego zakończenia. Przyznam, że "Chwałę" wpisałem sobie na zasadzie 'bo coś dać trzeba', a nie ponieważ wciąż bezgranicznie wierzę w znak jakości półwyspu koreańskiego. Jak więc wyszło? 

Dalsza część tekstu pod wideo

Chwała (2022) - recenzja serialu [Netflix]. Intryga podana w ratach

Szybka partyjka w go

Dong-Eun dorastając chciała zostać architektem. Dostała się do dobrej szkoły i robiła wszystko aby urzeczywistnić swoje marzenie. Niestety, była też raczej biedna, w szkole, w której lwia część dzieciaków pochodziła z zamożnych rodzin. I nie były to miłe dzieciaki. Wykorzystywanie swojego statusu przychodziło im naturalne, a biedniejsze dzieci traktowali jak swoją służbę, albo zabawki. Dong-Eun musiała mierzyć się z wyzwiskami, przemocą na tle seksualnym, fizycznym - pełen przekrój. Ostatecznie zmusiło ją to do zmienienia szkoły, a także całego swojego życia i dalszych planów na nie. Nigdy jednak nie zapomniała o swoich oprawcach. Postanowiła poświęcić całą siebie, wszystko co ma, aby tylko dokonać zemsty. Po latach przygotowań, jej plan wreszcie zaczyna się ziszczać. 

Sam zalążek intrygi jest szalenie ciekawy. Kamera wielokrotnie pokazuje widzowi niewygodne, obrzydliwe wręcz sceny mentalnych i fizycznych tortur, o których nie zapomina również w późniejszych odcinkach - abyśmy nigdy nie zapomnieli, że Ci ludzie zasłużyli na wszystko, co ich w końcu spotka. Zastanawiamy się więc jak misternie przygotowany plan wprowadzi w życie nasza główna bohaterka. Już od początku widzimy, że jest ona doskonałą strategistką za sprawą starej, chińskiej gry Go (w to samo grała Ana de Armas w "Na noże"), co stanowi niejako obietnicę złożoną widzowi, że wszystkie, nawet potencjalnie nieistotne wydarzenia na ekranie ostatecznie złożą się w jedną, genialnie zaplanowaną całość. Problem w tym, że historia nie skończy się wcale na jednym sezonie (kontynuację mamy podobno dostać w marcu), więc ciężko ten geniusz dostrzec. Dzielenie pojedynczej, tak mocno opartej na dalekosiężnych planach zemsty intrygi na kilka sezonów nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ akcja w pewnym momencie po prostu urywa się i zostawia widza z przysłowiową ręką w nocniku. A i do marca zdarzymy o wielu detalach zapomnieć, więc wypadałoby powtórzyć sobie seans aby rozumieć co i jak. Już sam ten fakt sprawia, że na dzień dzisiejszy ciężko jest mi komuś "Chwałę" polecić. Zdecydowanie korzystniej będzie zaczekać do marca i sprawdzić od razu całą historię. 

Chwała (2022) - recenzja serialu [Netflix]. Typowo azjatyckie aktorstwo i ładne zdjęcia 

Konfrontacja z wrogiem

Niektóre elementy planu Dong-Eun są jednak widoczne już teraz i muszę przyznać, że spora ich część nie robi wielkiego wrażenia. Przypodobać się osobie, na której zależy jednemu z twoich oprawców tak, żeby tamten bał się czy czegoś nie wygadasz nie jest najbardziej złowieszczym i przebiegłym zagraniem, o jakim w życiu słyszałem. To powiedziawszy, druga połowa machinacji głównej bohaterki jest już znacznie ciekawsza. Od początku wiemy, że zaczęła ona pracę w swojej dawnej szkole, tej z której musiała uciec. Nie jest to przypadek, ponieważ chodzi tam młodziutka córka jej głównej oprawczyni. Czy Dong-Eun byłaby w stanie wykazać się takim samym okrucieństwem jak jej prześladowczyni? Nieważne, ponieważ istotny jest sam psychiczny terror, że mogłaby coś takiego zrobić. Podobnych zagrań doświadczymy w praktycznie każdym z ośmiu odcinków i trzeba przyznać, że dobrze się je dzięki temu ogląda.

Prócz głównej bohaterki fabuła skupia się jeszcze na wspomnianych już oprawcach, a także starszej pani, która zostaje szpiegiem Dong-Eun oraz młodym lekarzu, który nauczył ją grać w Go i z nią sympatyzuje. Nie będę nawet silił się na wypisywanie tu ich imion i nazwisk aktorów, którzy się w nich wcielają, ponieważ w trakcie seansu wyszedł ze mnie mój wewnętrzny rasista i stwierdziłem, że oni wszyscy wyglądają i nazywają się tak samo. Dopiero gdzieś bliżej końca sezonu zacząłem rozróżniać wszystkich z twarzy (niemałe wyzwanie, biorąc pod uwagę, że w różnych czasach wcielali się w nich różni aktorzy), ale większości imion nie jestem w stanie powtórzyć do tej pory, co tylko jeszcze bardziej komplikowało w moich oczach całą intrygę, ponieważ nie byłem pewien, na kogo właściwie patrzę i o kim jest mowa. Aktorsko wszyscy spisują się raczej dobrze, choć z zaznaczneiem, że jest to azjatyckie "dobrze", tak więc zapomnieć możemy o jakiejkolwiek subtelności. Wszyscy po kolei są bardziej karykaturami niż ludźmi, z do granic możliwości uwypuklonymi cechami i zachowaniami. Wszyscy źli są wręcz demonami o skandalicznie złośliwych uśmiechach, pani szpieg to parodia i postać żywo wyciągnięta z jakiejś absurdalnej komedii, a główna bohaterka... Nie umie w używanie mięśni twarzy. Rozumiem, że została zniszczona psychicznie przez pozostałych, ale muszą istnieć inne sposoby na pokazanie tego, poza kompletnym brakiem emocji na twarzy, z jednym, może dwoma wyjątkami. Równie dobrze można by w niektórych scenach zastąpić ją kartonową makietą i nikt by nie zauważył. Ciężko przez to o jakieś żywsze emocje, czy więzi między postaciami. Siłą rzeczy czuć nić łączącą Dong-Eun i jej młodego lekarza - zdecydowanie najlepiej zagrana postać w całym serialu - lecz potencjał emocjonalny jest zasadniczo niewykorzystany.

"Chwała" zapowiada się na całkiem ciekawy serial, ale no właśnie! ZAPOWIADA SIĘ! Kompletnie przesadzona historia przemocy i zemsty ma w sobie potencjał, lecz brak rozwiązania pozostawia widza z ogromnym niedosytem, skutkiem czego nie jestem w stanie go na ten moment nikomu polecić, nawet mimo ciekawych zdjęć i paru już teraz intrygujących wątków. Zaczekajmy jednak do marca i może okazać się, że jako całość będzie to satysfakcjonująca, misternie utkana opowieść zasługująca na szerszą uwagę. Czas pokaże. 

Atuty

  • Interesująca koncepcja;
  • Kilka ciekawych zwrotów akcji;
  • Parę naprawdę ładnych ujęć.

Wady

  • Karykaturalne, mocno wyolbrzymione postacie;
  • Brak zakończenia.

Tak naprawdę nie wiadomo jeszcze jak oceniać "Chwałę", ponieważ serial zakończy się dopiero w marcu. Pierwsza paczka odcinków jest całkiem wciągająca, lecz urwana intrygą sprawia, że nie mogę jej na ten moment nikomu polecić. Czekamy do marca!

5,0
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper