Steelseries Arctis Nova Pro

SteelSeries Arctis Nova Pro - test słuchawek z kapitalnym brzmieniem dla najbardziej wymagających

Maciej Zabłocki | 15.06.2022, 20:25

SteelSeries ma w swoim portfolio wiele przeróżnych zestawów słuchawkowych, które w mniejszym czy większym stopniu opanowały rynek gamingowy. Firma od wielu lat dostarcza produkty wysokiej jakości, stale przekraczając granice jakości i możliwości. Tym razem jednak dokonali czegoś niesamowitego. Stworzyli słuchawki, które bez cienia wątpliwości wyznaczają kierunek rozwoju dla pozostałych producentów. Arctis Nova Pro to następcy kapitalnych Arctis Pro i wiecie co? Są lepsze pod każdym względem.

Chociaż miałem na głowie przeróżne słuchawki, to nigdy jeszcze nie krzyknąłem sam do siebie "jak one wyglądają!" po pierwszym wypakowaniu z pudełka. SteelSeries Arctis Nova Pro zachwycają od pierwszych sekund, potęgując wrażenie premium z każdą upływającą godziną. Miłośnik dobrego, wyszukanego i przy tym stonowanego wzornictwa nie znajdzie tutaj jakichkolwiek mankamentów, bowiem ten model został zaprojektowany w Danii w sposób nad wyraz minimalistyczny. A przy tym piękny. Inżynierowie SteelSeries pracowali przez 4 lata, żeby dostarczyć nową jakość i przełomowe rozwiązania, oferując przy tym zestaw absolutnie kompletny pod każdym względem. Uważam, że Arctis Nova Pro to słuchawki, których długo nie będziecie musieli (i chcieli) wymieniać i zaraz przekonam Was, dlaczego tak myślę.  

Dalsza część tekstu pod wideo

Design Arctis Nova Pro to w mojej ocenie absolutny top - ten minimalizm jest rewelacyjny w gamingowym świecie

Zacznę od wzornictwa, którym zachwycam się od pierwszych minut, ale trudno jest nie pochylić się nad niesamowitym wyczuciem dobrego smaku u projektantów tego sprzętu. Spójrzcie tylko na te delikatną, minimalistyczną linię. Gdybym tak wymienił boczne, magnetyczne zaślepki na coś z logotypem firm Sony, Denon czy Boss, to nikt nie miałby wątpliwości, że na głowie mam topowy sprzęt jednego z tych producentów. Tym bardziej gdy tylko dotknie jednej z poduszeczek na nausznikach, obszytych eko-skórą. To tak niesamowicie delikatny materiał, że chwytam go za każdym razem z wielkim uśmiechem na ustach. Podobnie zresztą leży na mojej głowie, delikatnie dociskając do uszu (które w całości wchodzą w nausznik, nie mając żadnych wolnych przestrzeni). Słuchawki są przy tym dość lekkie, a ich pałąk wykonano z wysokiej jakości profilowanej stali ze specjalną powłoką, która wzmacnia metal i nie dopuszcza do większych zarysowań. Po 3 tygodniach nieprzerwanego użytkowania dalej mam delikatne wątpliwości, czy wykorzystana tutaj eko-skóra przeżyje w dobrym stanie kolejne 12 albo 24 miesiące, ale na ten moment nie mogę mieć do niej absolutnie żadnych zastrzeżeń. W dotyku jest mocno premium - lekka, delikatna, przyjemna niczym gryz wedlowskiego ptasiego mleczka. 

Arctis Nova Pro_1

Same nauszniki to już plastik, ale porządny i bardzo dobrze spasowany. Na lewej słuchawce ukryto pokrętło do regulacji głośności i niezbędny zestaw przycisków do parowania, regulacji i włączania słuchawek. Pod zdejmowanymi zaślepkami (przyczepianymi na magnes) znajdziecie po jednej stronie akumulator, a po drugiej złącze USB-C, które w razie konieczności może podładować zestaw, gdybyśmy zapomnieli włożyć jedną z baterii do transmitera. Do tego jednak przejdziemy w dalszej części tekstu. W słuchawce znajdziemy też złącze minijack oraz chowany mikrofon na wysięgniku, który możemy dostosować do odległości od twarzy. W zestawie znajduje się też nakładany na niego filtr pop, celem wyeliminowania jakichkolwiek szumów czy mlasków podczas rozmowy. Pod aluminiowym pałąkiem znajduje się wymienny materiał, osiadający wygodnie na naszej głowie. Oczywiście nauszniki są obracane i można je wyregulować w pionie (za co odpowiada wygodny, delikatny mechanizm), żeby jeszcze lepiej dopasować słuchawki do kształtu głowy. Nic wyjątkowego, ale muszę to zaznaczyć. Tego sprzętu trzeba dotknąć, żeby go w pełni docenić, ale w mojej ocenie nawet na zdjęciach robi duże wrażenie. 

Specyfikacja techniczna i zastosowane technologie w SteelSeries Arctis Nova Pro - jest wszystko, czego potrzeba

Słuchawki, patrząc na czystą specyfikację techniczną, nie wyróżniają się niczym szczególnym na tle konkurencji, ale jak zawsze - diabeł tkwi w szczegółach. Pasmo przenoszenia wynosi między 10 Hz a 40 kHz w przypadku wersji przewodowej oraz 10 Hz a 22 kHz w przypadku podłączenia bezprzewodowego. Dynamika sięga 93 dB, a impedancja zatrzymuje się na 38 omach. Konstrukcja jest zamknięta, a przetworniki neodymowe mają po 40 mm. Mikrofon nie jest odłączany, a chowany do środka nausznika (jego impedancja sięga 2200 omów, pasmo 100-10000 Hz, a czułość -38 dBV/PA). Musicie też pamiętać, że w przypadku Arctis Nova Pro pomiędzy wariantem zwykłym a bezprzewodowym jest kilka istotnych różnic dotyczących wsparcia zaawansowanych technologii. Wersja przewodowa ma zupełnie inny, mniejszy i pochylony transmiter, w którym brakuje miejsca na ładowanie akumulatorów. Sposób podłączenia wygląda tak, że do transmitera wpinamy przewód USB-C, a potem z tego urządzenia wyprowadzamy przewód minijack do słuchawek. Możemy w ten sposób podłączyć dwa urządzenia - PC, PlayStation 4 lub 5, Maca lub Switcha. Wersja przewodowa też ma swój odpowiednik dla Xboxa - pamiętajcie o tym. Obydwie wersje kosztują tyle samo - 1299 zł.  

Arctis Nova Pro_2

W przypadku edycji bezprzewodowej (sporo droższej, bo wycenionej obecnie na 1799 zł) w mojej ocenie lepiej zainwestować w model przeznaczony także dla Xboxów. Kosztuje tyle samo, co edycja dedykowana dla PlayStation, ale oferuje podłączenie radiowe do konsoli Microsoftu, nie rezygnując przy tym z urządzeń Sony czy Switcha. Można więc podłączyć wszystkie dostępne w domu konsole w jednym momencie lub komputer stacjonarny czy nawet telewizor i przełączać się pomiędzy nimi "w locie". Bez przepinania i przełączania kabli. To rozwiązanie absolutnie idealne. Słuchawki bezprzewodowe są w pełni zgodne z autorskim systemem 360 stopniowego dźwięku od SteelSeries zwanym Spatial Audio. Wspierają przy tym, co bardzo ważne, Tempest 3D Audio w przypadku Sony oraz dźwięk przestrzenny dla Xboxów, chociaż nie są zgodne z formatem Dolby Digital czy DTS:X. Na szczęście nie jest to wielki problem, bo Spatial Audio radzi sobie doskonale. 

Zestaw bezprzewodowy ze wsparciem autorskiego systemu zasilania zwanego Infinity (z ang. nieskończony) faktycznie pozwala na ciągłe i nieprzerwane granie. Wystarczy jedynie wyciągnąć akumulatorek ładujący się w transmiterze i włożyć go do słuchawki, wymieniając za ten zużyty. Jeżeli zrobimy to w ciągu 8 sekund, słuchawki dalej będą podłączone do wszystkich urządzeń i dalej będą działać bez przeszkód, wiec natychmiastowa wymiana nie poskutkuje koniecznością ponownego włączania sprzętu. Świetne rozwiązanie. Rozładowany akumulator wrzucamy do transmitera i dalej możemy grać. Ładowanie jest bardzo szybkie - ledwie 15 minut wystarczy, żebyśmy korzystali ze słuchawek przez kolejne 3 godziny. W razie konieczności możemy je podłączyć kablem USB-C. Zestaw bezprzewodowy przy jednym podłączonym urządzeniu wytrzymuje ok. 44h ciągłej pracy. Przy dwóch urządzeniach wartość spada do 36h, a jeżeli wykorzystamy pełnie potencjału ze wsparciem bluetooth, słuchawki będziemy musieli naładować już po ok. 20 godzinach. To i tak wystarczająco dużo czasu, patrząc na wygodę i komfort wymiany akumulatorków. 

Arctis Nova Pro_3

A jak wygląda zestaw przewodowy? Tutaj do głosu dochodzi dodatkowy przetwornik GameDAC 2 z certyfikatem Hi-Res, który według SteelSeries podnosi jakość dźwięku aż o 78% względem poprzednika, dostarczając blisko 50-krotnie większą liczbę szczegółów. Nie brakuje też wsparcia dla 360-stopniowego Spatial Audio i Tempest 3D Audio w przypadku PlayStation 5. GameDAC 2 wykorzystuje DAC ESS Sabre 9218PQ40, pasmo przenoszenia w zakresie 5-40000 Hz oraz format dźwięku o jakości 96 kHz/24 bitów. SNR sięga aż 111 dB. W przypadku PC można jeszcze zainstalować oprogramowanie SteelSeries GG, które jest niezwykle rozbudowane i pozwala na wrzucenie szeregu ustawień, które znacząco podnoszą komfort użytkowania tego sprzętu. Oprogramowanie działa niezależnie od tego, czy korzystamy z wersji przewodowej lub bezprzewodowej, ale tylko ta pierwsza wyposażona jest w przetwornik GameDAC 2, który w mojej ocenie znacznie podbija wrażenia z użytkowania. Z dodatkowych różnic - wersja bezprzewodowa jest wyraźnie cięższa, ale leży na głowie równie wygodnie.

Wrażenia z użytkowania, codzienność i możliwości praktyczne - Arctis Nova Pro ma tego całe mnóstwo

Zaraz po wypakowaniu tego sprzętu, najpierw podłączyłem go do komputera stacjonarnego, by zweryfikować możliwości nowego przetwornika i jednocześnie aplikacji SteelSeries GG. Słuchawki wspierają Sonar System, a Windows 10 momentalnie je wykrywa i instaluje. Tutaj muszę przyznać, że na ustawieniach domyślnych, bez jakiejkolwiek zabawy z korektorem jest... tylko dobrze. Na pewno nie ma zachwytu jak za sprzęt kosztujący aż 1299 zł. Początkowo myślałem, że wszystkie te górnolotne hasła są kompletnie przesadzone, ale ściągnąłem i zainstalowałem aplikację, która momentalnie zmieniła mój światopogląd. Słuchawki mają spory problem z wysokimi tonami, a wszelkie świsty czy wybuchy brzmią dość przeszywająco i nienaturalnie. Poza tym brakowało dla mnie nieco basu, a scena była jakby ograniczona w jakichś ramach i tylko czekała na uwolnienie. To nastąpiło właśnie zaraz po instalacji oprogramowania. Ależ tam się dużo zmienia. 

Najbardziej zachwycony jestem delikatnym basem, którego brzmienie można swobodnie wyregulować, lecz nawet przy maksymalnym natężeniu nie ma takiego uderzenia, że aż słuchawki wibrują. Dźwięki niskie i średnie grają miękko, niesamowicie przyjemnie dla ucha. Gdy podkręciłem bas i włączyłem God of War, angielski głos Kratosa od razu wywołał ciary na moich plecach. Przenikliwość jego głosu jest niesamowita, podobnie jak Uriela Septima z Obliviona, coś niebywałego. W aplikacji możemy też dostosować przestrzenność Spatial Audio, regulując zakres działania (w skali odległości od naszych uszu) oraz przestawiając, czy bardziej idziemy w immersję (np. w grach RPG), czy wyłapywanie konkretnych dźwięków (choćby w FPS). W tym drugim przypadku liczy się przede wszystkim to, czy dosłyszymy przeciwnika biegnącego po płytkach i zorientujemy się z której strony nadciąga. Albo czy wpadną nam do uszu dźwięki wypluwanej amunicji z karabinu, albo brzdęk lecącego i odbijającego się granatu. Takie szczegóły możemy wyregulować w aplikacji GG. Służy do tego specjalna, 10-stopniowa podziałka. Użytkownicy dostają też predefiniowane presety pod wybrane tytuły, w tym Halo Infinite, DOTA2, GTA V, Minecrafta, Fortnite'a, CS:GO, Apexa, Warzone'a, Valoranta, LOLa czy Rainbow Six: Siege. Ponadto możemy wybrać kilka bardziej standardowych ustawień jak podbicie wokali, bassów czy dźwięków otoczenia albo dorzucenie większej przestrzeni do sceny. W przyszłości ponoć możliwe będzie tworzenie i zapisywanie własnych presetów do wybranych gier, a następnie przesyłanie ich do pozostałych użytkowników. 

Wbrew pozorom wszystkie te presety faktycznie dobrze się spisują. W Halo Infinite dla przykładu o wiele lepiej słychać nadbiegających przeciwników, wybuchy czy wystrzały. Możemy momentalnie ocenić z której strony te dźwięki dobiegają. Niesamowicie też podobało mi się, gdy w Horizon: Zero Dawn, co już zapewne było zasługą przetwornika GameDAC 2, słyszałem nie tylko okoliczne rzeczki czy podmuchy wiatru, ale też pełne spektrum owadów, szczęków maszyn dochodzących z oddali, śpiewy ptaków i to na różnych wysokościach, a nawet szumiące liście czy trawy, gdy akurat przebiegł tamtędy jakiś lis czy królik. Pełnia i głębia tego brzmienia dosłownie zwaliły mnie z nóg. Co jednak lepsze - dotyczy to każdej uruchomionej gry. W God of War natychmiast zorientujemy się, gdzie akurat pobiegł Atreus, a w takim Red Dead Redemption 2 mamy kompletny zawrót głowy. Cały świat brzmi kompletnie inaczej, w zależności od wysokości na której się znajdujemy, przez teren po którym się poruszamy, aż po takie detale jak różne odgłosy łamanych patyków pod naszymi stopami. Wiecie, sporo słuchawek miałem na uszach, ale takiej liczby detali w dźwiękach nie słyszałem jeszcze nigdy - szczególnie w połączeniu z tym niesamowicie przyjemnym, przenikliwym, lecz delikatnym basem. Porównałem też na szybko Pulse 3D dla PS5 od Sony, ale to słuchawki ewidentnie ulokowanie z dwie, może nawet trzy klasy niżej. Chociaż miałem o nich bardzo dobre zdanie. 

Co ważne, w Arctis Nova Pro dialogi nie giną gdzieś w zalewie pozostałych dźwięków, a są nawet nieco wybijane przez oprogramowanie, gdy postacie będą mówiły zbyt cicho. Po wielu godzinach użytkowania nie miałem dość tych słuchawek. W ogóle nie męczyły mojej głowy, nie odczuwałem też potrzeby ich zdejmowania. To sprzęt stworzony przede wszystkim z myślą o gamingu, ale można w nich swobodnie posłuchać muzyki, chociaż tutaj wiele zależy od gatunku, który włączymy na początku. Może być niezbędna wcześniejsza konfiguracja i choćby delikatne podbicie basów, a obniżenie nieco wyższych tonów, by uzyskać bardzo zadowalający efekt. Tak, w tych słuchawkach zdecydowanie musimy poświęcić trochę czasu na zabawę korektorem, ale gdy dopracujemy swoje ustawienia do perfekcji, wtedy jest po prostu idealnie. Do tej pory zachwyca mnie, jak wiele różnych dźwięków potrafię usłyszeć, gdy włączę muzykę w formacie wysokiej jakości - doprawdy trudno tutaj na cokolwiek narzekać. Artcis Nova Pro to zdecydowanie najlepsze słuchawki, jakie kiedykolwiek miałem na uszach. 

Co ciekawe jednak, po podłączeniu sprzętu do PlayStation 5, nie miałem większych problemów przy odsłuchu. Domyślna kalibracja przeprowadzona przez producentów jest zrealizowana na bardzo wysokim poziomie. Chociaż ustawienia EQ nie działają bezpośrednio na konsoli, to można wszystko wyregulować z poziomu transmitera - mamy tam elegancki ekran OLED, a do tego pokrętło do regulacji głośności i wyboru opcji (trzeba je nacisnąć, żeby przejść dalej). Jest także niewielki przycisk dotykowy zaraz obok, którym cofamy się do wybranego menu. W przypadku wersji przewodowej konstrukcja tego urządzenia wygląda nieco inaczej. Słuchawki bezprzewodowe mają bardziej podłużny transmiter, ale jego ogólna funkcjonalność (w kontekście ekranu OLED i dostępnych opcji) praktycznie niczym się nie różni. Jestem też zachwycony pełnym wsparciem dla Tempest 3D Audio przy PS5. W Horizon II: Forbidden West mamy znaczny wzrost liczby szczegółów w samym dźwięku. Jest także dużo więcej przestrzeni i piękny, przenikliwy bas (w porównaniu do oryginalnych Pulse 3D od Sony). W ogóle dźwięk w tych słuchawkach dedykowanych dla PlayStation gdzieś blednie i ginie w porównaniu do Arctis Nova Pro, tak jakby brakowało z połowy sceny, a jeszcze więcej skali. Różnice są doprawdy spektakularne, a przecież Pulse 3D są w mojej ocenie dużo lepsze od takich "standardowych" słuchawek za dwie, trzy stówki. 

SteelSeries Arctis Nova Pro to dla mnie nowy król na rynku. Tym słuchawkom niczego nie brakuje 

Co warte odnotowania - słuchawki łączą się z Xboxem oraz PlayStation 5 za pomocą połączenia radiowego o częstotliwości 2,4 GHz. Możemy je podłączyć przez bluetooth do PC, telewizora, telefonu czy Switcha, ale dźwięk będzie w tym wypadku zauważalnie gorszej jakości. Jeśli często gracie na PC, zdecydowanie polecam zainwestować w edycję przewodową z tym genialnym przetwornikiem. Najwięksi melomani zrobią z niego kapitalny użytek, ale cała reszta momentalnie dostrzeże zarówno potencjał, jak i piękną barwę brzmienia pełnej tonacji. A jak wypada mikrofon? Do niego ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń. Generuje świetny, czysty dźwięk. Moi rozmówcy nie mogli narzekać na brzmienie głosu. W pełni rozumieli, co chcę przekazać. Jednocześnie muszę jeszcze wspomnieć o dwóch trybach dostępnych jedynie w edycji bezprzewodowej. Pierwszym z nich jest całkowite wyciszenie w postaci ANC, czyli aktywnej redukcji szumów. Działa to z wykorzystaniem 4-mikrofonowego systemu hybrydowego i sprawdza się perfekcyjnie. Zakładając sprzęt, nie da się usłyszeć kompletnie nic - także wtedy, gdy całkiem wyłączymy dźwięki. Z kolei Transparency Mode to coś zgoła odmiennego. Po naciśnięciu przycisku możemy wyregulować zakres w jakim mamy słyszeć otoczenie, w tym choćby rozmówcę, który siedzi obok. 

Arctis Nova Pro_4

SteelSeries Arctis Nova Pro, niezależnie od wybranej wersji, sprawdzą się znakomicie w połączeniu z najnowszymi konsolami, PC czy nawet Switchem. To idealny wybór dla każdego fana dobrego brzmienia, który dodatkowo nie zamierza oszczędzać na wybranych modelach. Nie ma co się oszukiwać, to drogi sprzęt, ale w zamian oferuje absolutnie topowe elementy. Nie ma co prawda wsparcia dla DTS:X oraz Dolby Digital, ale w zamian za to oferuje kapitalny odpowiednik w postaci SteelSeries Spatial Audio, które radzi sobie równie dobrze. Przestrzeń słychać doskonale. Można ją dosłownie poczuć, gdy dociera do nas delikatny szum podmuchów wiatru w RDR2 czy Horizon: Zero Dawn. Dla mnie to najlepsze gamingowe słuchawki na rynku i ocena 10/10, mimo wysokiej ceny, jest w pełni uzasadniona. Spróbujcie, a nie będziecie rozczarowani. 

Atuty

  • Doskonała jakość wykonania - czuć od pierwszego dotknięcia, że to produkt premium
  • Słuchawki są bardzo wygodne, nie męczą głowy, nie wywołują potliwości nawet mimo zastosowania ekoskóry
  • Olbrzymie możliwości konfiguracji i dostosowania dźwięku do naszych preferencji
  • Możliwość podłączenia aż 3 urządzeń jednocześnie i przełączania się między nimi w locie
  • Kapitalny, delikatny, nieprzesadzony bass i znakomite niskie i średnie tony - ogólnie świetna scena audio
  • Wygodny transmiter z wyborem opcji, dodatkowo wyposażony w wyświetlacz OLED
  • Wsparcie dla ANC oraz Transparency Mode
  • Bardzo przemyślany system wymiany akumulatorów
  • Mało gamingowy, minimalistyczny wygląd, który każdemu przypadnie do gustu
  • Dźwięk przestrzenny działa perfekcyjnie, a do tego ma wiele opcji konfiguracji
  • Bardzo dobre brzmienie wbudowanego, chowanego mikrofonu
  • Regulacja jest w czterech różnych zakresach + można dokupić odmienne kolorystycznie zaślepki i paski

Wady

  • Bardzo wysoka cena - za wersje przewodową 1299 zł. Za bezprzewodową aż 1799 zł
  • Wysokie tony w formie świstów czy wybuchów wymagają kalibracji po pierwszym uruchomieniu
  • Dla niektórych - brak wsparcia dla Dolby Digital oraz DTS:X, ale SteelSeries ma równie dobry, autorski system, który to wynagradza

SteelSeries Arctis Nova Pro to w tym momencie najlepsze gamingowe słuchawki na rynku i pod tym względem nie mam absolutnie żadnych wątpliwości. Punkt odniesienia dla pozostałych producentów. Brawo!

10,0
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper