Goliat

Goliat (2022) – recenzja i opinia o filmie [Kino Świat]

Kuba Koisz | 10.06.2022, 22:35

Eko-thriller – aż dziw bierze, że nie jest to tak mocno dopieszczana konwencja przez twórców kina . Szczególnie dziś, gdy dyskurs o możliwej katastrofie to już nie są wyłącznie futurystyczne mrzonki. Wprawdzie zdarzają się filmy o tym, że dzielni prawnicy walczą sobie z korporacjami zanieczyszczającymi środowisko, ale „Goliat” wyreżyserowany przez Frederica Telliera to zupełnie inna sprawa, bo nie oparta o artykuł lub prawdziwe śledztwo. Jest w tym jakaś wolność i chociaż to naprawdę dobre kino, to czuć, że ma zaskakiwać i chwytać za gardło za pomocą tropów filmowych, a nie nieprzewidywalności życia. Szkoda, ale to i tak wystarczy. 

Goliat recenzja filmu 2022 - Walka z hydrą

Dalsza część tekstu pod wideo

Fabuła pochyla się nad zależnościami między ludźmi a klimatem. Mamy więc figurę idealisty, a jest nim prawnik Patrick, który poświęci karierę w imieniu ochrony środowiska. Kolejną osobą jest France, aktywistka, która próbuje wpoić swoim uczniom znaczenie ochrony przyrody oraz ludzkiego zdrowia i sama jest zaciekłą przeciwniczką używania pestycydów w rolnictwie. Jest jeszcze oczywiście model „bohatera do uratowania” w postaci pracującego dla wielkiej korporacji agrochemicznej Mathiasa, który niby wie, że usługuje dla samemu diabłu, ale pokaźne sumy wynagrodzenia wyciszają poczucie winy. Losy tych wszystkich, wcale nie tak przypadkowych ludzi złączy wkurzona i zdesperowana rolniczka, której plan ma pokłosie eko-terroryzmu. 

undefined

Goliat recenzja filmu 2022 - Figury na eko-szachownicy

No i wszystko to trochę się rozmywa, bo niby bohater jest zbiorowy, a przeciwnik jeden i ten sam – cywilizacja zanieczyszczenia. Wprawdzie „Goliat” świetnie radzi sobie z motywowaniem działań swoich bohaterów, a oni sami wypadają bardzo naturalnie i wiarygodnie w kontekście pragnień oraz traum, ale ich obecność w scenariuszu jest podporządkowana manierze dydaktycznej. Ot, posuwają inne pionki na tej szachownicy, wszystko po to, by zbić króla, a są nim złe korporacje zanieczyszczające środowisko. To słuszny wróg, ale można odnieść wrażenie, że Tellier lepiej by się sprawdził jako twórca dokumentów (co zresztą czynił przez jakiś czas). Na szczęście wszystkie zwroty fabularne, a także tezy wynikają z siebie nawzajem, pozwalają się odnaleźć w przekazie. Nie mamy tutaj nagłych wolt, przemian, szokerów według szkoły filmowej imienia Patryka Vegi, a jedynie całkiem wiarygodny świat, który zwraca uwagę na jeden z najważniejszych problemów współczesności. Twórcy odrobili pracę domową i pokazują to wszystko jako układ zamknięty, który trudno rozpracować z zewnątrz. Mechanizmy działania oraz przykrywania niewygodnych informacji przez korporacje znamy z naszej codzienności, a nawet jeśli nie znamy, to domyślamy się, że istnieją. Pod tym względem „Goliat” może być filmem ważniejszym dla edukacji ekologicznej niż wiele artykułów i faktografii. Podlewając sosem fabuły dostajemy prostą wykładnię tego, że obcinając jedną głowę korporacji, wyrastają dwie nowe, a najbardziej stłamszeni i zdesperowani są ci, którzy stracili wszystkie środki do życia albo wiedzą, że nie mają zaplecza finansowego, aby dyktować rynkowi, jak ma się rozwijać. 

undefined

Goliat recenzja filmu 2022 - Jak pokonać zło?

Tellier nie ma prostej odpowiedzi na pytanie, co z tym fantem zrobić. Ukazuje brutalny świat ekstremalnych zachowań, tłamszonego krzyku maluczkich, a śledztwo w sprawie GMO i pestycydów jawi się jako symboliczna walka Dawida z Goliatem. To zawsze będzie straszna perspektywa – wiedzieć, że istnieje szereg badań na temat szkodliwości tych środków, a jednocześnie żyć ze świadomością, że nie da się z tym nic zrobić, dopóki istnieje tak silne, napędzane tonami pieniędzmi lobby. Oczywiście wszystko to niby wiemy z zaangażowanej środowiskowo publicystyki, kolegów i koleżanek aktywistów, a także na podstawie własnych obserwacji, ale na taśmie wydaje się to bardziej dobitne. Jak dowodzi jednak film „Goliat” - chyba nie warto podejmować walki z tak silnym przeciwnikiem.  A może właśnie warto? To zależy, czy jest w nas pierwiastek Dawida oraz jak duży cień rzuca jego adwersarz. 

Atuty

  • Aktorstwo i temat
  • Jasny i przejrzysty koncept fabularny

Wady

  • Więcej "mięsa"! Zarówno w warstwie fabuły, jak i wizualiach

"Goliat" to dobre, zaangażowane kino ekologiczne, dowodzące raz kolejny, że problem tego świata to coś, co dotyczy nas wszystkich. Może lepiej by się to sprawdziło jako dokument, ale jako lekcja 101 na temat ekologii - sprawdza się nieźle.

7,0
Kuba Koisz Strona autora
Dziennikarz filmowy i recenzent związany z polską branżą filmową od wielu lat. Autor tekstów, esejów i współpracownik magazynów i stacji telewizyjnych w tematach filmowych. Prywatnie fan boksu, ciężarów, SF i komiksów.
cropper