Recenzja: GUNS UP! (PS4)

Recenzja: GUNS UP! (PS4)

Patryk Dzięglewicz | 14.12.2015, 14:00

Jak mawiał Napoleon Bonaparte, żeby prowadzić wojnę, potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy. Oparta o rozgrywkę wieloosobową gra bitewna Guns Up! udowadnia, iż miał całkowitą rację.

Utrzymany w wojennych klimatach Guns Up! to typowy nieskomplikowany tytuł, przeznaczony do szybkiej rywalizacji w Sieci. Jest to darmowa produkcja, jakich w tym segmencie rynku wiele, z systemem rozgrywki zbliżonym do gatunku tower defense. Dodatkowo grę przyprószono również elementami RPG, co nadaje jej pewnej głębi. W sumie nic, z czym warto byłoby mieć do czynienia dłużej niż kilka minut, gdyby nie fakt, że walkę prowadzimy całkiem współczesnym orężem. Żadnych tam istot czy bohaterów fantasy tylko normalne wojsko. Przyciąga to uwagę, no bo przecież każdy duży chłopiec bawił się kiedyś plastikowymi żołnierzykami i marzył o wzięciu karabinu w dłoń. Fiksacja uleczalna po odbyciu służby wojskowej, ale sentyment pozostaje, z czego twórcy korzystają

Dalsza część tekstu pod wideo

Od strony wizualnej Guns Up! prezentuje się całkiem schludnie. Lekko komiksowej oprawy 2D nie przesycono nadmiernymi szczegółami, zachowując przejrzystość pola walki. Bardzo ładnie i stylowo prezentuje się interfejs, niestety gorzej już z jego funkcjonalnością. O ile opcje zarządzania czy mikropłatności są łatwo dostępne, o tyle menu, dzięki któremu kupujemy/stawiamy struktury obronne, jest niewygodne. Ponadto zauważyć można szarpnięcia animacji, a sama gra uruchamia się irytująco długo. Muzyka przygrywa sobie gdzieś w tle, a do naszych uszu docierają odgłosy walki w towarzystwie widowiskowych wybuchów.

Jak wspomniałem, tytuł ociera się o gatunek tower defense i zawiera dwa tryby. Pierwszy pozwala nam walczyć z innymi graczami i każdy posiada w nim swoją bazę, którą rozbudowuje o struktury obronne (barykady, wieżyczki, bunkry) oraz, w minimalnym stopniu, ofensywne (namioty, moździerze). Sprawa prosta - wysyłamy nasz oddział, by przełamał defensywę przeciwnika i zniszczył jego kwaterę główną. W sukurs przychodzą nam różnorakie „znajdźki” wypadające z poległych. Pozwalają one np. wezwać bombowiec, rozpocząć ostrzał rakietowy czy rozpylić chmurę gazu łzawiącego. Wszystko to uatrakcyjnia zabawę, czyniąc ją dynamiczną. Niestety nie można samu bronić własnych włości przed żywym przeciwnikiem, a robi to za nas sztuczna inteligencja. W zamian za to, co jakiś funduje nam ona własny najazd. Drugi tryb to typowy survival, gdzie wróg naciera falami, a my musimy utrzymać bazę jak najdłużej, bowiem od tego należy nasza nagroda. Nagrody otrzymujemy też a wykonanie losowych misji oraz za awans. Najczęściej jest to potrzebna amunicja, losowy zestaw kart, darmowa struktura lub laska dynamitu. Ogólnie rzecz biorąc rozgrywka wciąga mimo swojej prostoty, lecz wszystko niszczy jedna rzecz – mikropłatności.

W grze funkcjonują dwie waluty – złoto i amunicja, za którą kupujemy karty (dają „znajdźki” bądź stałe bonusy) i nowe obiekty, powołujemy żołnierzy i ulepszamy posiadane struktury. Złoto (poza niewielkimi ilościami) zdobywamy wydając realną gotówkę, a później przeznaczamy na nadprogramowe ilości amunicji, kart, szybsze zdobywanie doświadczenia itd. Oczywiście niszczy to balans rozgrywki, bo wiadomo, że kto ma więcej mamony, ten ma lżej. Owszem, jest możliwość wybierania przeciwników na naszą miarę, lecz im wyżej w hierarchii, tym trudniej. Pewne remedium stanowi zaproszenie przyjaciela do wspólnej bitwy. Kto nie posiada PS+ ma jeszcze bardziej pod górę, bo omija go bezpłatny zestaw ze złotem „na rozruch”.

Darmowe Guns Up! jest całkiem przyjemnym zapychaczem czasu na jakieś kilkanaście minut dziennie. Ot, znaleźć i pokonać równego sobie potencjałem gracza, postawić nową strukturę, pobawić się chwilę w obronę bazy i wrócić do swoich zajęć. Sprawa wygląda lepiej, jeśli wyłożymy żywą gotówkę, lecz za podane ceny można spokojnie opłacić prawdziwą sesję w paintballa czy wizytę na strzelnicy.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Guns Up!

Atuty

  • Krótkie sesję z grą nawet wciągają
  • Klimatyczna oprawa wizualna
  • Dwa tryby zabawy (po odblokowaniu)
  • Elementy RPG
  • W zasadzie za darmo…

Wady

  • …ale system mikropłatności istnieje i mocno wpływa na rozgrywkę
  • Brak możliwości samodzielnej obrony własnej bazy przed innym graczem
  • Niezbyt wygodny interfejs
  • Długi czas uruchamiania gry
  • Niewielka liczba dostępnych struktur
  • Na dłuższą metę zabawa staje się zbyt powtarzalna

Kolejny darmowy tytuł sieciowy mający na celu wysysać pieniądze od gracza. Jeśli jednak ktoś lubi zapach napalmu o poranku, krótkie sesje z grą winny sprawić mu przyjemność.

Patryk Dzięglewicz Strona autora
Były recenzent na PS Site, obecnie pisze dla PPE.pl. Uwielbia japońskie gry RPG, japońską animację, strategie i książkową fantastykę. Interesuje się historią, geopolityką oraz kolekcjonuje figurki i anime. Z wykształcenia technik ochrony środowiska oraz laborant. Tworzy teksty o grach od ponad 15 lat z dorobkiem ponad setki recenzji.
cropper