CD Projekt RED - nadszedł czas Wiedźminów

CD Projekt RED - nadszedł czas Wiedźminów

Krzysztof Grabarczyk | 16.12.2020, 22:00

Wiedźmin 3: Dziki Gon możemy bezapelacyjnie uznać za lidera ósmej generacji. Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi, to najwyżej oceniona produkcja w historii tej branży. Premiera gry odbiła się echem na całym świecie, rodzime sklepy uczyniły z niej narodowe święto a zachwytom nie było końca. 

Wiedźmin 3: Dziki Gon możemy bezapelacyjnie uznać za lidera ósmej generacji. Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi, to najwyżej oceniona produkcja w historii tej branży. Premiera gry odbiła się echem na całym świecie, rodzime sklepy uczyniły z niej narodowe święto a zachwytom nie było końca. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Majestat Dzikiego Gonu przez lata stworzył coś w rodzaju fanowskiego kultu wokół CD Projekt RED. Dość powiedzieć, że owy warszawski zespół przez niejednego gracza jest porównywany do takich światowych perełek jak Naughty Dog czy Rockstar. Jako firma wydająca jeden mocny tytuł raz na kilka lat. Sukces trzeciego Wiedźmina udzielił REDom ogromnego kredytu zabraniają temacie zapowiadanego od kilku lat Cyberpunk 2077. Obecnie studio zmaga się z aktualizacjami aby zadowolić głosy sprzeciwu konsolowej jakości produktu. Trudne otwarcie Night City być może uświadomi zarząd, że nadszedł czas polowań na potwory.

Cybernetyczny potworek

CD Projekt RED - nadszedł czas Wiedźminów

Od razu zaznaczam, że nie mam zamiaru absolutnie krytykować Cyberpunk 2077. Aktualnie rozpocząłem historię grając na PlayStation 4 Pro. Doskonale zdawałem sobie sprawę jak wygląda sytuacja. Kiedy zaprezentowano pierwszy 45 - minutowy pokaz rozgrywki podczas E3 2018, wiadomym było iż taka jakoś to produkt zarezerwowany dla wysokiej klasy PC. Jako od zawsze konsolowy odbiorca, miałem świadomość posiadania sprzętu o zamkniętym charakterze peryferyjnym. REDzi w tej chwili uparcie pracują nad szeregiem poprawek dotyczących głównie wersji konsolowych. Ciężko bowiem odpowiednio zoptymalizować takiego molocha na liczących ponad siedem lat stacjonarnych maszynach. Rzecz dotyczy głównie bazowych modeli wysłużonych PlayStation 4/Xbox One. Ktoś mógłby powiedzieć, że wydawca powinien był poczekać jeszcze kilkanaście miesięcy i zadecydować o przerzuceniu gry wyłącznie na nowe konsole. Inwestorzy raczej nie pozwoliliby sobie na ominięcie wielomilionowej bazy użytkowników ostatniej generacji.

Night City nie stroni od technicznych uchybień dla właścicieli PS4/X1. Osobiście nie uświadczyłem jeszcze specjalnie znaczących błędów, nie wywaliło mnie do menu konsoli (co z kolei przytrafiło mi się kilkukrotnie podczas zwiedzania Novigradu). Staram się czerpać jak najwięcej satysfakcji z rozgrywki. Nie twierdzę, że większe błędy nie zdarzały się innym graczom. Pamiętajmy jednak, że gry CD Projekt RED od zawsze projektowano jako bardziej przystępne kulturze pracy PC. Nawet bardziej konsolowy Wiedźmin: Zabójcy Królów swój techniczny pazur okazywał w trakcie rozgrywki na komputerach osobistych. Zresztą, nawet Dziki Gon borykał się z całym zestawem usterek. Część z nich wręcz przeszła do legendy. Zgaduję, że widzieliście memy prezentujące Płotkę na dachu jednej z chatek? Wersja na bazowym modelu PlayStation 4 notowała spadki poniżej 20 klatek na sekundę w trakcie eksploracji bagiennych terenów Velen (Krzywuchowe Moczary). Mniej więcej dopiero po dwóch latach, Wiedźmin 3 został należycie usprawniony. I to było w sile wieku PS4/Xbox One, czyli 2015 roku. Obecnie mamy 2020, pamiętajmy o tym. Cyberpunk 2077 to duża i rozbudowana gra. Ukazała się na przełomie obu generacji.

Czas miecza

CD Projekt RED - nadszedł czas Wiedźminów

Kiedy dowiedziałem się o nowej grze CD Projekt spoza wiedźmińskiego uniwersum, byłem średnio zadowolony. Zanim warszawska spółka wzięła się za bary z kreacją własnych gier, zajmowała się dystrybucją. Pierwszy Wiedźmin (2007) opracowany na silniku Neverwinter Nights od BioWare otworzył drogę na zachodnie rynki. Zabójcy Królów podsyciły ogień, zaś Dziki Gon zwyczajnie wszystkich porwał, zupełnie jak w swojej mitycznej roli. O dziwo, gra już wtedy zmagają się z problemami technicznymi na konsolach. Niedługo po sukcesywnym debiucie na rodzimym i zagranicznym rynku, wszyscy spekulowali na temat kolejnej odsłony tej przecież już ogromnej marki. Według samych twórców, Wiedźmin 3: Dziki Gon stanowi ostatni rozdział historii o Geralcie, powszechnie znanym jako Rzeźnik z Blaviken. W końcu opowieść jest kontynuacją wiedźmińskiej sagi napisanej przez Andrzeja Sapkowskiego.

Trzecia część gry kończy więc historię Białego Wilka. W zależności od wybranego zakończenia, nie ma co liczyć na kontynuację z Geraltem. I bynajmniej nie z powodów, o których mowa w poszczególnym z epilogów. Wielu miłośników wiedźmińskiej rodziny stawiało (w sumie nadal to robi), że w głównej roli zostanie obsadzona sama Cirilla Fiona Elen Riannon, a więc córka samego cesarza Nilfgardzkiego Imperium. Zarówno w książkach jak i grze, postać Ciri jest kluczowa dla przebiegu historii. Czemu więc nie obsadzić jej w roli bohaterki? Chyba wszyscy mający styczność z Dzikim Gonem bardzo polubili tę uroczą Jaskółkę. Ba, nawet jedno z zakończeń otwarcie sugeruje obranie przez nią życia na wiedźmińskim szlaku. Niezależnie od rozwoju nowej i potężnej marki jaką stanie się niebawem Cyberpunk 2077, nowa gra o Wiedźminie musi powstać. Zyski generowane przez Dziki Gon nadal zasilają warszawską spółkę. Nowa generacja dopiero się rozpoczęła. REDzi mogą skupić się na okiełznaniu next-genowej otoczki. Przy okazji dopracowując na bieżąco Night City. Dziki Gon naprawiano ponad dwa lata.

Powodzenia na szlaku

CD Projekt RED - nadszedł czas Wiedźminów

Cyberpunk 2077 w chwili pisania tego tekstu, sprzedał się w ilości 8 milionów egzemplarzy. To duży sukces. Nadal słychać głosy niezadowolenia posiadaczy konsolowej wersji gry. Studio wydało oświadczenie o pracach nad serią aktualizacji. Mając na uwadze fakt ile czasu zajęło im naprawianie trzeciego Wiedźmina, dajmy im czas. Zwłaszcza, że w tle jest nowa generacja z dedykowanym upgradem. Czy prace nad nowym Wiedźminem już trwają? Nie ma oficjalnego potwierdzenia, nawet żaden branżowy "insajder" nie zaćwierkał choćby ploteczki. Czasem pogoń za plotką może okazać się wielkim odkryciem. Szczątkowy podgląd tego jak mógłby zadziałać kolejny wirtualny zabójca potworów przyjdzie wraz z aktualizacją Dzikiego Gonu. Jeszcze przed premierą PlayStation 5/Xbox Series X, CD Projekt potwierdził przygotowanie gry pod nowe konsole. Miejmy nadzieję, że się do tego przyłoży.

Wiedźmin 4 musi powstać. Wielki poprzednik nie tylko wygenerował olbrzymie zyski na rzecz całej spółki, lecz przysporzył miliony fanów marki. Ilu z Was na dobre zaznajomiło się z tym światem przez pryzmat Dzikiego Gonu? Oficjalna zapowiedź gry spowoduje ogromny wzrost akcji na giełdzie, miliony zamówień przedpremierowych oraz bajońskie oczekiwania. Z naszej perspektywy, byłoby to spełnieniem marzeń wielu. Niekoniecznie z oczu wydawcy. Wszakże trzecia opowieść o Geralcie zawojowała na lata, wykreowała wiele społeczności. Naturalnym jest, że oczekiwalibyśmy więcej. Dlatego zapewne decyzja o ujawnieniu projektu jest dla REDów tak trudna. Nawet jeśli nowy Wiedźmin rzeczywiście powstaje. Czego sobie i Wam życzymy. Nie ma większej siły eksportowej w polskiej branży gier niż cyfrowe, wiedźmińskie ostrze.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Cyberpunk 2077.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper