Nie tylko Dark Souls. Najlepsze gry soulslike na rynku

Nie tylko Dark Souls. Najlepsze gry soulslike na rynku

Kajetan Węsierski | 11.09.2020, 23:00

W ostatnich latach na rynku pojawiło się całe zatrzęsienie gier, które z umierania uczyniły swego rodzaju mechanikę i nieodłączny element progresu w grze. Przyjrzyjmy się najlepszym przedstawicielom. 

Gatunek (albo właściwie podgatunek) soulslike stał się w ciągu ostatnich lat niebywale popularny. Gracze pokochali projekty, które bazują na trudności i wymagają od nich szlifowania swoich umiejętność i konkretnych ruchów setki tysięcy razy. Lubimy, gdy rzuca się nam wyzwania, które wydają się często nie do sprostania. Wybuch endorfin, gdy już się uda, jest nie do zastąpienia. 

Dalsza część tekstu pod wideo

I dość powiedzieć, że sam podgatunek powstał na kawie fenomenu produkcji z serii Demon’s Souls studia FromSoftware. Gry wymagały ogromnego skupienia i nierzadko sprawiały, że nawet najmniejszy błąd skutkował śmiercią bohatera i koniecznością przechodzenia od nowa i od nowa i od… No właśnie, przed 2010 rokiem można było pomyśleć, że to absurd. 

Pokochać śmierć 

Dziś jest to całkiem normalne, a kolejne gry od FromSoftware są świętem wśród społeczności graczy. Wystarczy zwrócić uwagę na to, jakim kultem obtoczono Bloodborne oraz jak duży szum wywołała premiera Sekiro: Shadows Die Twice. Można odnieść wrażenie, że przez ostatnią dekadę pokochaliśmy to, co wcześniej było naszą największą zmorą - śmierci w grach. 

Studio odpowiedzialne za niezwykle popularną serię Dark Souls uczyniło z umierania swoistą mechanikę i element fabuły. Sprawia to, że sama w sobie mniej dziś irytuje, a bardziej motywuje, aby raz za razem próbować uporać się z przeszkodą, która stanęła na naszej drodze. Tytułów z serii soulslike, na fali fenomenu, zadebiutowało czasem sporo. W dzisiejszym wpisie przybliżę Wam te, które powszechnie uznawane są za najlepsze, jakie można obecnie spotkać na rynku. 

Jestem świadom, że w ostatnich latach pojawiły się wręcz tabuny gier opartych o podobne założenia, więc jeśli Wasz faworyt nie znalazł się w poniższym zestawieniu, koniecznie wspomnijcie go w sekcji komentarzy. Tymczasem przejdźmy do sedna! 

Titan Souls

Dwuwymiarowa przygodowa gra akcji, w której wcielamy się w młodego bohatera i eksplorujemy ruiny dawnych cywilizacji, gdzie rzekomo możemy natrafić na potężnych tytanów. Naszym zadaniem jest uporać się z nimi, a następnie zebrać wszystkie skarby. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że całą grę oparto na jednej, dość osobliwej mechanice – do dyspozycji mamy wyłącznie łuk i strzałę (tak jest, liczba pojedyncza)! Zdecydowanie warto sprawdzić. 

Dead Cells

Gra debiutująca w 2018 roku to roguelike z elementami soulslike od francuskiego Motion Twin, któremu chyba nikt początkowo nie wieszczył tak ogromnego sukcesu. Zdecydowanie warto jednak o niej wspomnieć. Okazało się jednak, iż satysfakcja płynąca z przedzierania się przez kolejne lokacje jest tak duża, że zwyczajnie uzależnia! Muszę przyznać, że do dziś nie udało mi się ukończyć rzeczonej produkcji, albowiem zwyczajnie nie starczy mi cierpliwości. Jestem jednak pewien, że kiedyś się to uda!

Lords of the Fallen 

Nie mogło zabraknąć tu także polskiego akcentu! Muszę przyznać, że gdy przypominałem sobie o produkcji, to ciężko było mi uwierzyć, że od premiery minęło już prawie sześć lat! Czas leci dynamicznie i podobnież dynamiczna była akcja w rzeczonym tytule. Całość rozgrywała się w średniowieczu rodem z opowiadań fantasy – wybieraliśmy jedną z trzech klas (wojownik, mag i skrytobójca), a następnie rozprawialiśmy się z potężnymi wrogami, którzy tylko czekali na nasze potknięcia. 

NiOh 2

Najnowsza pozycja z całego zestawienia, albowiem debiutowała jeszcze w tym roku – dokładnie w marcu. Tytuł stanowi sequel świetnie przyjętego NiOh z 2017 i znakomicie rozwija wszystkie mechaniki, które oddano wtedy w nasze ręce. Całość rozgrywa się w alternatywnej Japonii ery Sengoku (okolice XV wieku), gdzie jako hybryda samuraja i demona mierzymy się z niebezpieczeństwami rodem z mitów Kraju Kwitnącej Wiśni. 

The Surge 2

Ubiegłoroczna produkcja od Deck13 Interactive cierpiała na kilka niedociągnięć, ale nie mógłbym jej tu nie umieścić. Fabuła przenosi nas to dystopicznego świata przyszłości, gdzie wchodzimy w postać protagonisty wzmocnionego przez egzo-szkielet, który musi uporać się z niewyobrażalnymi zagrożeniami, jakie nawiedziły nasz świat. Całość skonstruowana została w perspektywie trzecioosobowej  i bardzo mocno kojarzy się wielu osobom z „futurystycznym Demon’s Souls”.

Hollow Knight

Fenomen od Team Cherry zadebiutował w 2017 i szumu, jaki narobił, nie spodziewali się chyba nawet sami twórcy. Metroidvania w 2D była owocem kampanii na Kickstarterze, która pozwoliła wykreować jeden z tytułów indie, które bez wątpienia wspominane będą jeszcze przez długie lata, jako te najlepsze. Jest to przykład gdy, który udowadnia, że nie potrzeba bynajmniej ogromnego budżetu i tysięcy osób w produkcji, aby oddać w ręce graczy genialne dzieło. 

Demon’s Souls

Klasyk, protoplasta, pierwowzór… Wielu określeń można by użyć, aby opisać dzieło Hidetaki Mizayakiego. Największym wyróżnieniem dla ambitnego projektu z 2009 będzie chyba fakt, że dał początek całemu nurtowi w grach wideo, który przez kolejne 10 lat podbijał serca graczy i w dalszym ciągu robi to z ogromnym powodzeniem. Warto dodać na koniec, że już niedługo przyjdzie nam ponownie zanurzyć się w cudownym świecie, a to za sprawę remake’a, który trafi na PlayStation 5. Czekam mocno! 

Salt and Sanctuary

Na liście nie mogło zabraknąć mrocznego hitu w 2D, który debiutował już ponad cztery lata temu, w 2016 roku. W grze wcielaliśmy się w złowieszczego pirata, którego statek rozbił się na tajemniczej wyspie opanowanej przez całe zastępy groźnych i krwiożerczych wrogów. Ska Studios zachwyciło, prezentując niezwykle wysoki poziom trudności oraz podobnież mocno satysfakcjonujące momenty, gdy już udało się uporać z konkretnymi przeciwnikami. 

Sekiro: Shadows Die Twice

Pamiętam, że premierą tejże gry żyło niemałe grono osób. Gdy po pierwszych zapowiedziach nie było wiadome, z czym będziemy mieli do czynienia, wielu zakładało, że będzie to coś na wzór wydanego niedawno Ghost of Tsushima. Z każdą kolejną zapowiedzią ekscytacja fanów soulslike rosła, a niepocieszona grupa nastawionych na coś innego odchodziła. Ostatecznie Sekiro i tak stało się ogromnym hitem i jednym z lepszych przedstawicieli podgatunku. 

Bloodborne

Wydaje mi się, że nie muszę o tej grze pisać absolutnie nic. Wszystko, co miało zostać powiedziane, mogliśmy już usłyszeć. O popularnym tytule rozpisywano się różnorako i właściwie ciężko znaleźć dziś ranking produkcji na obecną generację Sony, na którym ów tytuł by się nie znalazł. To po prostu istny fenomen, a jego kontynuacja to prawdopodobnie jedna z najbardziej wyczekiwanych gier na PS5. Fani czekają na ruch ze strony twórców, a poprzeczka wisi niebywale wysoko. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper