Battlefield 5 (PS4, Xbox One, PC). Premiera, cena, opinie

Battlefield 5 (PS4, Xbox One, PC). Premiera, cena, opinie

Rozbo | 30.09.2018, 15:00

Najnowsza odsłona Battlefielda od samego początku wzbudza skrajne emocje. Późną jesienią przekonamy się, czy słusznie. Do tego czasu zebraliśmy dla Was garść najważniejszych informacji o grze.

Data premiery

Dalsza część tekstu pod wideo

Battlefield 5 zadebiutuje na wszystkich rynkach oraz platformach 20 listopada 2018.

Cena i edycje specjalne

Battlefield 5  w dystrybucji cyfrowej oferowane jest w dwóch wersjach:

Edycja standardowa - PSN (289,00 zł), Sklep Xbox (288,99 zł / 260,09 zł z subskrypcją EA Access), Origin (249,90 zł)

  • Gra
  • Oferta Ochotnika (dostępna w zamówieniu przedpremierowym)
    • Wcześniejszy dostęp do bety Battlefield 5 (nie dotyczy sklepu Origin)
    • Mundur spadochroniarza
    • Zadania specjalne  Edycji standardowej
    • Natychmiastowy dostęp do pięciu broni z Battlefield 1

Edycja specjalna - PSN (349,00 zł), Sklep Xbox (368,99 zł / 332,09 zł subskrypcją EA Access), Origin (299,90 zł)

  • Wcześniejszy dostęp do gry
  • Pięć zestawów mundurów spadochroniarzy 
  • Zadania Specjalne i początkowe – sprawdź, na co cię stać, i zdobądź nagrody
  • 20 cotygodniowych przedmiotów w systemie zrzutów
  • Wcześniejszy dostęp do bety Battlefield 5  (przy zamówieniach przedpremierowych)
  • 1 dodatkowy Specjalny Zestaw Żołnierza (przy zamówieniach przedpremierowych)
  • Natychmiastowy dostęp do pięciu broni z Battlefield 1 (przy zamówieniach przedpremierowych)

W wydaniu fizycznym do dyspozycji będziemy mieli 2 wersje - standardową (ok. 260 zł - konsole, ok. 210 zł - PC) oraz Edycję Deluxe (ok. 330 zł - konsole). Zawartość obu pokrywa się w zasadzie z zawartością wersji cyfrowych. Niestety gry w pudełkach nie będą miały żadnych fizycznych gadżetów ani dodatków.

Edycja kolekcjonerska

Nie ma informacji, jakoby edycja kolekcjonerska była przygotowywana na premierę gry.

Lokalizacja

Podobnie jak w przypadku poprzednich Battlefieldów, tak i "piątka" otrzyma pełną polską lokalizację (dubbing oraz napisy).

Proces powstawania

Po ostatniej części serii zabierającej nas na pola I wojny światowej przyszedł czas na kolejny globalny konflikt, czyli II w.ś.. Na proces tworzenia Battlefielda 5 ogromny wpływ miały problemy wizerunkowe i krytyka graczy dotycząca poprzednich gier DICE - w mniejszym stopniu Battlefield 1 i w większym Star Wars: Battlefront 2. W pierwszym przypadku twórcy zdali sobie sprawę, że Premium Pass i nowe płatne paczki map bardzo zdefragmentowały społeczność. W drugim nagonka na mikrotransakcje oraz lootboxy, które odgradzały graczy m.in. od rzeczy mających wpływ na rozgrywkę, sprawiła, że EA oraz developerzy przenieśli nacisk na monetyzację rzeczy kosmetycznych. Pozytywnym tego skutkiem było ogłoszenie, iż nowy Battlefield nie będzie dzielił społeczności graczy na lepszych i gorszych. Nowe mapy i tryby miały być dostępne dla wszystkich, ponadto nie będzie trzeba płacić za rzeczy niezwiązane z kosmetyką.

Okazało się też, że był tego wszystkiego i negatywny skutek, który z pełną siłą wybrzmiał po opublikowaniu pierwszego zwiastuna gry w trakcie tegorocznego E3. Niesławny już trailer pokazywał kolorową i kompletnie nie trzymającą się realiów wojnę z bohaterami przypominającymi bardziej odpustowych bohaterów z Fortnite niż prawdziwych żołnierzy. Z pewnością skupienie w multiplayerze na możliwości kustomizacji wizualnej żołnierza spowodowane było chęcią wykorzystania nowych źródeł monetyzacji, które sprawdzały się w innych, mniej poważnych historycznie grach. Nie spodobało się to jednak fanom marki przyzwyczajonym do dość realistycznego podejścia DICE do konfliktów zbrojnych. Krytyka była przepotężna i wraz z nią pojawiła się też dyskusja na temat kwestii równouprawnienia vs. historycznej zgodności z faktami. 

DICE mimo krytyki trzymało się jednak swojej koncepcji, oświadczając, że zawsze będzie stawiało dobrą zabawę ponad historyczną zgodność. Jednocześnie jednak twórcy zapewniali, że Battlefield 5 będzie tak wierny realiom II w.ś. jak to możliwe. Z czasem jednak fani zrozumieli, że zarówno wydawca, jak i twórcy nie do końca są pewni swego produktu. Premiera gry z września przesunięta została na drugą połowę października, zaś DICE ogłosiło, że stonuje nieco różnorodność akcesoriów dostępnych dla gracza przy dobieraniu wyglądu wojaka. W międzyczasie odbyła się beta, która przyniosła kolejne tarcia. Gracze narzekali bowiem, że w obecnym w grze czacie cenzurowane były niektóre słowa, takie jak "white man", "DLC" czy "Titanfall 2". Wszystko to sprawiło, że atmosfera towarzysząca nadchodzącej premierze BF 5 nie jest póki co najlepsza.

Rozgrywka

Choć podstawowe mechanizmy rozgrywki w nowej grze DICE pozostaną bez zmian (m.in. 64 graczy w trybach multiplayer), to w Battlefield 5 zaimplementowano kilka istotnych nowości. Nowe animacje interakcji z otoczeniem oraz kierunkowe padanie na ziemię wyglądają zdecydowanie bardziej naturalnie. Leżąc, możemy też obracać się teraz o 360 stopni. Pojawią się nowe animacje leczenia czy podnoszenia amunicji. Destrukcja otoczenia również została ulepszona i dużo zależy teraz np. od kierunku ostrzału czy siły wybuchu danego elementu.

Bardzo istotną zmianą będzie wprowadzenie możliwości budowania fortyfikacji oraz pewnych konstrukcji w wybranych miejscach na mapie. Przemodelowany podział na klasy (i dostępne w ich ramach specjalizacje wraz ze specjalnymi umiejętnościami) premiuje teraz jeszcze bardziej współpracę w ramach jednego oddziału oraz bardzo wyraźną dystrybucję ról. Kumple  mogą się nawzajem "wskrzeszać", nawet jeśli nie wybrali klasy Medyka. Dowódca drużyny za pracę zespołową dostaje punkty. Może je z kolei wymienić na specjalne kupony, za które wezwie konkretne wsparcie na pole walki np. atak rakiety V1 albo czołg.

Tryby gry

Jak na porządnego Battlefielda przystało, "piątka" będzie mogła się pochwalić bardzo szerokim wachlarzem trybów. Gorzej, że nie wiadomo, ile i jakie będą dostępne na premierę. Dość powiedzieć, że kampania dla jednego gracza została - podobnie jak w BF 1 - podzielona na osobne historie o nazwie Opowieści Wojenne skupiające się na różnych osobach w różnych miejscach globalnego konfliktu. Ma też być tryb fabularny o nazwie Tides of War, ale raczej nie na premierę. Wielką nowością będzie Burza Ognia, czyli lokalny odpowiednik battle royale - na największej mapie w historii serii Battlefield zagra 64 graczy, z których garstka, bądź tylko jeden przeżyje. Wielkie Operacje (podobnie ja Operacje z BF1) to wieloetapowa epicka walka pomiędzy trybami oraz mapami. Typowo multiplayerowe to m.in. Podbój, Dominacja, Zespołowy DM oraz Przełamanie i Linia frontu. W grze (choć raczej na pewno po premierze) ma się też pojawić kooperacyjny tryb Combined Arms.

Wymagania systemowe

Nadal oficjalnie nie potwierdzono wymagań sprzętowych wersji na PC

Opinie

PSX Extreme #251, relacja z hands-on w trakcie E3

Dziwna ta wojna.(...) Kolorowo jak na wiejskim festynie. Gra jest zbyt szybka, dynamiczna i arcade'owa, jak na podtrzymanie atmosfery II w.ś.; skojarzenie z czapy, ale czasem przypominała mi bardziej karykaturalne Battlefield Heroes niż pełnoprawną część serii. Tylko żeby nie było - gra się wciąż bardzo fajnie.

Co jeszcze warto wiedzieć?

  • Jak zawsze, nowy Battlefield hula na autorskim silniku DICE, czyli Frostbite
  • Battle royale czyli Burza Ognia "wpuści" do gry 64 graczy podzielonych na maksymalnie 16-osobowe oddziały
  • Tryb Burza Ognia nie jest przygotowywany bezpośrednio przez DICE, tylko przez studio Criterion Games
  • W sierpniu tego roku firma analityczna Cowen Group poinformowała, że sprzedaż wynikająca z preorderów była słaba i aż o 85% gorsza niż Call of Duty: Black Ops 4 

Warto obejrzeć

 

 

 

 

cropper