Ciche miejsce – recenzja filmu. Bój się tego, co słyszysz

Ciche miejsce – recenzja filmu. Bój się tego, co słyszysz

Jędrzej Dudkiewicz | 09.04.2018, 15:35

Krasinski, jak ty mnie zaimponowałeś w tej chwili – dokładnie taka myśl pojawiła się w mej głowie tuż po seansie filmu Ciche miejsce. Przed pójściem do kina słyszałem bardzo wiele dobrych opinii o tym rodzinnym – i z racji tematyki i w związku z tym, że na ekranie pojawia się też żona Krasinskiego, Emily Blunt – horrorze. Nie spodziewałem się jednak, że obejrzę coś tak znakomitego. Kolejny seans będzie w zasadzie obowiązkiem.

Historia rozgrywa się w – jak można sądzić – bliżej nieokreślonej przyszłości. Po świecie poruszają się już tylko niedobitki ludzkości, która została przetrzebiona przez potwory reagujące na każdy głośniejszy dźwięk. W takich warunkach Lee i jego żona Evelyn starają się przetrwać oraz wychować dzieci.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ciche miejsce recenzja 1

Ciche miejsce recenzja

Tak naprawdę nie ma znaczenia, gdzie i kiedy dzieje się fabuła Cichego miejsca. Wszystko, co ważne widz dostaje w znakomitej sekwencji otwierającej, która pokazuje, co dzieje się, gdy jest się za głośno. Krasinski od pierwszych minut chwyta odbiorcę za gardło i nie puszcza aż do samego końca. Film trzyma bowiem niesamowicie w napięciu, co spowodowane jest oczywiście tym, że – w przeciwieństwie do innych horrorów – nie chodzi o to, by wypatrzeć zagrożenie, tylko zwracać uwagę na to, ile dźwięków się wydaje. Każdy decybel więcej oznaczać może śmiertelne zagrożenie. Działa to doskonale, więc nic dziwnego, że również na sali kinowej przez cały seans trwała praktycznie niezakłócana cisza. Ostatnim razem, gdy zdarzało mi się wstrzymywać oddech, by pomóc bohaterom był fragment Cube, kiedy trzeba było przejść przez komorę, w której dźwięk uruchamiał kolce. Do tego kreatury, które polują na ludzi są rzeczywiście przerażające, a zagrożenie z ich strony bardzo realne. Bez dwóch zdań Ciche miejsce trafi nie tylko na moją tegoroczną listę Top 10, ale też do zestawienia najlepszych filmów grozy XXI wieku.

Krasinski okazał się zresztą nie tylko świetnym reżyserem, ale i utalentowanym scenarzystą (historię napisał wraz ze Scottem Beckiem i Bryanem Woodsem). Ciche miejsce jest bowiem nie tylko bardzo oryginalne i pomysłowe, ale też szalenie konsekwentne. Nie ma tu typowych wytrychów fabularnych pozwalających ni z tego ni z owego uchronić się postaciom przed niebezpieczeństwem. Sam motyw wydawania odgłosów i tego, że bać się należy tego, co słychać jest też świetnie ograny. Chociaż są momenty, gdy bohaterowie mają okazję coś powiedzieć, przez większość czasu porozumiewają się językiem migowym. A fakt, że córka Lee i Evelyn jest głucha (i grana przez głuchą aktorkę) również nie pozostaje bez znaczenia. Nie chodzi też w tym wszystkim wyłącznie o straszenie, a raczej to nie strach wywołany pojawieniem się potworów jest najważniejszy. Z tego co czytałem Krasinski przyznawał, że inspiracją był po prostu lęk o dobro rodziny. Ciche miejsce jest zatem również filmem o rodzicielskiej miłości.

A jakby tego było mało, jest tu doskonałe aktorstwo. Z racji małej liczby wypowiadanych na głos dialogów, wykonawcy musieli polegać w zasadzie wyłącznie na mimice i gestykulacji. Poradzili sobie z tym perfekcyjnie. Zwłaszcza Emily Blunt jest fenomenalna, bez trudu kreując wiarygodną emocjonalnie postać. Ale Krasinski, Millicent Simmonds i Noah Jupe niewiele jej ustępują. Kibicować można im więc bez trudu, tym bardziej, że praktycznie wszystko, co robią ma sens, każde ich zachowanie jest uzasadnione: miło oglądać w horrorze bohaterów, którzy są inteligentni.

Ciche miejsce recenzja 1

Nawet jeśli można by się ewentualnie przyczepić do dwóch średnio przekonujących rozwiązań fabularnych mających zwiększyć zagrożenie bohaterów, nie zmienia to tego, że Ciche miejsce jest rewelacyjnym horrorem. To pomysłowa i oryginalna wizja postapokaliptycznego filmu grozy, ze świetną stroną wizualno-dźwiękową i – co też się wcale tak często nie zdarza w tym gatunku – satysfakcjonującym zakończeniem. Jedyną słuszną reakcją jest owacja na stojąco.

Atuty

  • Oryginalna, pomysłowa, inteligentna fabuła;
  • Świetne aktorstwo;
  • Napięcie obecne niemal przez cały film;
  • Satysfakcjonujące zakończenie;
  • Doskonała gra dźwiękiem

Wady

  • Ze dwa rozwiązania fabularne średnio przekonujące

Ciche miejsce jest prawdziwym powiewem nadziei, że w Hollywood wciąż jest miejsce dla oryginalnych, przemyślanych pomysłów.

9,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper