PlayStation nie potrzebuje wielkich hitów? Czy 2 gry wystarczyły?

PlayStation nie potrzebuje wielkich hitów? Czy 2 gry wystarczyły?

Wojciech Gruszczyk | Dzisiaj, 11:00

Ostatnie 12 miesięcy dla PlayStation były bardzo specyficzne. Sony po raz kolejny nie dostarczyło na rynek wielu mocnych gier first-party, ale ostatecznie… czy gracze naprawdę mogli narzekać?

Na rynku producentów konsol jesteśmy dziś świadkami dość nietypowej sytuacji. Microsoft postawił niemal wyłącznie na usługę i w praktyce zapomniał o samym sprzęcie, Nintendo gra w swojej lidze i niespecjalnie przejmuje się konkurencją, a Sony zainwestowało ogromne pieniądze w produkcje sieciowe, ponosząc na tym polu kilka bolesnych porażek. Część projektów nie trafiła na rynek, inne nie doczekały się nawet oficjalnej prezentacji, a mimo to społeczność wciąż oczekuje od Japończyków dokładnie tego samego: wciągających, dopracowanych historii single-player.

Dalsza część tekstu pod wideo

I właśnie tutaj pojawia się pytanie - jak tak naprawdę wyglądał 2025 rok dla fanów PlayStation? Z jednej strony na listach najlepiej ocenianych gier ostatnich 12 miesięcy nie brakuje produkcji przygotowanych na zlecenie Sony lub projektów, przy których producent PS5 był wyraźnie zaangażowany. Z drugiej jednak coraz częściej mam wrażenie, że gracze mogli - a nawet powinni - oczekiwać znacznie większej obecności PlayStation Studios i mocniejszego zaznaczenia ich roli w tym okresie.

Gdzie jest PlayStation?

Sony rozpoczęło rok od dwóch bardzo mocnych gier, które jednak... trafiły na PC. W styczniu kolejni gracze mogli zagrać w Marvel’s Spider-Man 2, a w kwietniu sprawdzili The Last of Us Part II Remastered. Co w tym czasie otrzymała oddana społeczność konsol PlayStation? Days Gone Remastered.

Na papierze to oczywiście dobra gra. Dla części graczy remaster był pierwszą okazją, by poznać tę przygodę, a przygotowane rozszerzenie potrafi przykuć do ekranu na kilka godzin. Wciąż jest to jednak wyłącznie odświeżenie. Znacznie lepiej odebrany zostałby scenariusz, w którym autorzy dorzuciliby kilkugodzinny, fabularny dodatek jasno sugerujący rozwój tego uniwersum. Gracze dostaliby wtedy realną zachętę do powrotu do Days Gone, a jednocześnie wyczekiwany sygnał: tak, ten świat ma przyszłość. Na liście premier pojawiło się jeszcze MLB The Show 25, ale nie oszukujmy się – to produkcja celująca w bardzo konkretny rynek i kolejny raz wydana jednocześnie na wielu platformach.

Mógłbym długo rozwodzić się nad słabą pierwszą połową roku w wykonaniu Sony, ale trzeba jasno powiedzieć jedno: to konsekwencja wcześniejszych decyzji. Postawienie na gry jako usługi, a dokładniej próba przestawienia studiów wyspecjalizowanych w narracyjnych przygodach single-player na produkcje sieciowe, musiało odbić się na harmonogramie premier. Ten plan mógł się udać - w pierwszej połowie 2025 roku mogliśmy przecież zagrać w The Last of Us Online albo Spider-Man Online - jednak oba projekty nie spełniły oczekiwań i ostatecznie trafiły do kosza.

Jim Ryan kilka lat temu zdecydował, że zespoły znane z mocnych, trzecioosobowych historii powinny realizować gry rozwijane latami po premierze. Efekt? W pierwszej połowie 2025 roku na próżno było szukać głośnych, pełnoprawnych premier od PlayStation Studios.

Nie jest jednak tajemnicą, że już w zeszłym roku katalog first-party PlayStation wyglądał dość skromnie - nawet jeśli to właśnie Sony zgarnęło główną nagrodę na The Game Awards. W poprzednich 12 miesiącach japońska korporacja mogła jednak liczyć na gigantyczne wsparcie ze strony partnerów zewnętrznych. Final Fantasy VII Rebirth, Stellar Blade, Black Myth: Wukong, Silent Hill 2 Remake, Rise of the Ronin czy Granblue Fantasy Relink – lista była znacznie dłuższa, ale przekaz był prosty: PlayStation miało potężne zaplecze wydawnicze, mimo ograniczonej liczby własnych premier.

A jak wyglądał pod tym względem 2025 rok? Znacznie gorzej. Lost Soul Aside zawiodło niemal wszystkich, Midnight Murder Club przeszło bez większego echa – część graczy zapewne nawet nie zdaje sobie sprawy, że to Sony było wydawcą tej produkcji - a Ai Limit nie zdołało przyciągnąć szerszej publiczności. Największym problemem dla japońskiej korporacji okazał się jednak pierwszy z wymienionych tytułów. Sony przez długi czas intensywnie promowało Lost Soul Aside, regularnie prezentowało grę i budowało wokół niej oczekiwania, by ostatecznie dostarczyć bardzo nierówną produkcję. W innych okolicznościach taki projekt prawdopodobnie zostałby porzucony, jednak Japończycy nie mieli już odwrotu i wspierali Ultizero Games niemal do samego końca. Nic dziwnego, że dziś coraz częściej pojawiają się głosy, iż to jedno z największych rozczarowań 2025 roku.

Odpowiedniego rozgłosu nie otrzymał również znakomity Lumines Arise, choć trzeba uczciwie zaznaczyć, że to nie jest gra dla każdego Kowalskiego. Studio Enhance przygotowało hipnotyzującą, wciągającą rozgrywkę, od której trudno się oderwać… o ile ktoś faktycznie lubi tego typu doświadczenia. Sony na ostatniej prostej nie poświęciło też większej uwagi Baby Steps, ale również w tym przypadku trudno mówić o tytule, który miał realne szanse zainteresować szeroką publiczność.

Co jeszcze? W czerwcu zagraliśmy w Death Stranding 2: On The Beach i bez większych wątpliwości jest to jedna z najlepszych produkcji 2025 roku. Nie każdy chwali podejście Hideo Kojimy do rozgrywki, nie każdy lubi długie wędrówki po wymagającym terenie i nie każdy będzie zainteresowany taką formą doświadczenia, ale jeśli jesteście fanami pierwszej części - będziecie po prostu zachwyceni. To wyraźnie lepiej zaprezentowana i bardziej grywalna produkcja, która rozwija założenia oryginału, a jednocześnie oferuje znacznie pewniej poprowadzoną historię. Fabuła została nie tylko solidnie napisana, ale też świetnie wyreżyserowana, a Kojima - choć nie wymyśla koła na nowo i konsekwentnie podąża tą samą ścieżką - dostarczył dokładnie to, na co liczyła jego publiczność. Średnia ocen na poziomie około 90% od dziennikarzy oraz 4,88/5 od graczy jasno pokazuje, że dla wielu osób było to dokładnie takie doświadczenie, jakiego oczekiwali.

Społeczność PlayStation mogła zagrać jeszcze w jeden bardzo mocny tytuł - Dispatch. Trudno jednak przypisywać ten sukces bezpośrednio Sony, ponieważ decyzja o debiucie gry wyłącznie na PS5 i PC była wyborem samych twórców. Studio postawiło na najpopularniejsze obecnie platformy, a już na początku przyszłego roku przygoda trafi także na dwie konsole Nintendo. Nie zmienia to faktu, że jeśli lubicie dobrze napisane, superbohaterskie historie i tęsknicie za narracyjnym stylem znanym ze starszych produkcji Telltale Games, Dispatch potrafi wciągnąć na kilka bardzo solidnych godzin.

Jedna jaskółka...

No dobra, ale gdzie w tym wszystkim jest PlayStation Studios? Odpowiedź jest brutalnie prosta: w zasadzie w jednej grze. Przez pełne 12 miesięcy studia Sony dostarczyły na rynek tylko jedną nową, pełnoprawną przygodę single-player, która nie była remasterem, remake’em ani portem wcześniej wydanej produkcji.

Ghost of Yotei zebrało solidne oceny - średnio 87% według OpenCritic, co przy ogromnej konkurencji przełożyło się jednak dopiero na 27. miejsce w rocznym zestawieniu. Na Metacritic wynik jest o „oczko” słabszy (86%) i daje 36. lokatę. Czy to zły rezultat? Absolutnie nie. Problem polega na czymś innym - na tym, że to w zasadzie jedyna taka premiera od PlayStation Studios w całym roku.

Sama przygoda Atsu jest ciekawym rozwinięciem znanej formuły, ale = podobnie jak w przypadku Death Stranding 2 - trudno mówić tu o jakiejkolwiek rewolucji. Sucker Punch Productions sięgnęło po sprawdzone systemy, przeniosło akcję w nowe miejsce, zaproponowało interesującą historię i delikatnie rozbudowało mechaniki. Efekt jest bardzo dobry, momentami nawet imponujący, ale jednocześnie wyraźnie bezpieczny. To gra, która spełnia oczekiwania fanów, lecz nie redefiniuje marki ani nie wyznacza nowego kierunku - a przy tak skromnej liczbie premier first-party, to po prostu za mało.

I w tym miejscu chciałbym dopisać jeszcze dwie kolejne produkcje… problem polega na tym, że Sony w zasadzie nie ma już czego dopisywać. Marathon został opóźniony i (patrząc na dostępne informacje) była to bardzo rozsądna decyzja. Wszystko wskazuje na to, że w 2025 roku gra mogłaby zaliczyć spektakularną porażkę. Wystarczy spojrzeć na bardzo dobre przyjęcie ARC Raiders i jednocześnie ogromną krytykę, z jaką mierzyło się Bungie, by dojść do prostego wniosku: istniało realne ryzyko „Concord 2.0”. Na szczęście twórcy dostali więcej czasu i być może uratuje to projekt przed kompromitacją.

Cała sytuacja robi się wręcz ironiczna, bo PlayStation w pewnym sensie zostało w 2025 roku uratowane przez… Microsoft. Phil Spencer zagrał all-in, wrzucając na PS5 nie tylko oczywiste pewniaki pokroju Age of Mythology: Retold, Indiana Jones i Wielki Krąg, Age of Empires II: Definitive Edition, DOOM: The Dark Ages, Senua’s Saga: Hellblade 2 Enhanced, Ninja Gaiden 4 czy Call of Duty: Black Ops 7, ale tak naprawdę otworzył drzwi do całego katalogu najważniejszych gier.

Na PlayStation trafiły również Forza Horizon 5, The Outer Worlds 2, Gears of War: Reloaded, The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Tony Hawk’s Pro Skater 3+4 oraz Microsoft Flight Simulator 2024. I nie trzeba mieć piątki z matematyki na koniec roku, by szybko policzyć, kto w 2025 roku był największym wydawcą na PlayStation Store – i na pewno nie było to Sony.

Czy 2 gry faktycznie wystarczyły?

W 2025 roku w katalogu PlayStation paradoksalnie zabrakło... gier PlayStation. Jedna duża produkcja przygotowana przez PlayStation Studios to zdecydowanie za mało, by mówić o mocnym roku first-party. Brak realnej konkurencji sprawił jednak, że gracze i tak nie mogli narzekać na niedobór hitów – Microsoft podzielił się swoimi perełkami, które teoretycznie miały zachęcać do zakupu Xboksa, ale w praktyce rodziły proste pytanie: po co inwestować w nowy sprzęt, skoro niemal wszystko i tak trafia na PlayStation 5?

I właśnie dlatego tak trudno jednoznacznie ocenić 2025 rok z perspektywy fanów PlayStation. Z jednej strony zabrakło kilku wyczekiwanych produkcji Sony i wyraźnej obecności PlayStation Studios, z drugiej – użytkownicy PS5 i tak mogli zagrać w większość najmocniejszych tytułów ostatnich 12 miesięcy. Jedynym realnym wyjątkiem pozostały gry ekskluzywne dla Nintendo Switcha 2.

A jak Wy oceniacie 2025 rok w wykonaniu PlayStation? Wam też zabrakło… PlayStation?

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper