To najlepszy polski serial ostatnich lat? Cóż, oceny odcinków wiele mówią…
Polskie seriale przez lata miały pod górkę. Albo brakowało im budżetu, albo odwagi, albo po prostu pomysłu, który uniósłby całość od pierwszego do ostatniego odcinka. Oczywiście trafiały się wyjątki, ale rzadko kiedy dało się o nich mówić bez tego charakterystycznego „jak na polskie warunki”. I właśnie dlatego każdy tytuł, który próbuje wyjść poza ten schemat, od razu przyciąga uwagę.
Tym razem jednak nie chodzi tylko o dobre pierwsze wrażenie czy udany start. Tu liczby zaczynają mówić same za siebie - oceny kolejnych odcinków trzymają poziom, a nawet potrafią rosnąć z tygodnia na tydzień. A to w serialach zdarza się rzadko. Czy więc mamy do czynienia z najlepszym polskim serialem ostatnich lat? Cóż… Zanim padną wielkie deklaracje, warto przyjrzeć się temu trochę bliżej.
Chodzi o The Office PL
Polska wersja The Office to serial, który na starcie budził sporo obaw. Trudno się dziwić - mówimy w końcu o jednej z najbardziej kultowych marek komediowych w historii telewizji. Brytyjski oryginał i amerykańska adaptacja ustawiły poprzeczkę absurdalnie wysoko, a każde kolejne „lokalne” podejście było z góry skazane na porównania. Tymczasem dziś, przy okazji emisji odcinków piątego sezonu, trudno już mówić o eksperymencie.
Produkcja nie próbuje na siłę szokować ani podkręcać humoru do granic wytrzymałości. Zamiast tego stawia na konsekwencję, rytm i bardzo świadome prowadzenie historii. Żarty dalej trafiają, ale coraz częściej są tylko dodatkiem do obserwacji relacji między bohaterami i absurdu codziennej pracy w biurze, który - co tu dużo mówić - jest boleśnie znajomy.
Co ważne, serial świetnie odnajduje się w polskich realiach. Nie ma tu poczucia kalki ani bezrefleksyjnego kopiowania zagranicznych schematów (no, prawie - bo wątek romantyczny to zabawa w Jima i Pam, ale gorzej). Biuro, hierarchie, drobne konflikty i mentalność pracowników są zadziwiająco autentyczne. To ten rodzaj humoru, który śmieszy, bo jest blisko życia, a nie dlatego, że ktoś właśnie powiedział punchline.
W piątym sezonie widać też dużą pewność siebie twórców. Serial wie, czym jest i dokąd zmierza. Nie oglądamy już „polskiego The Office”, tylko po prostu dobry polski serial komediowy, który korzysta z formuły "mocumentary", ale nie jest przez nią ograniczany. I to ogromna różnica w porównaniu z początkiem.
Najlepszy w ostatnich latach?
Reakcja widzów mówi zresztą sama za siebie. Odcinki są oceniane bardzo wysoko, a w komentarzach coraz rzadziej pojawia się porównywanie do wersji brytyjskiej czy amerykańskiej. Zamiast tego fani dyskutują o konkretnych scenach, dialogach i decyzjach bohaterów. To najlepszy dowód na to, że serial obronił się sam.
Dla mnie kluczowy moment nastąpił już w drugim sezonie. To wtedy The Office złapało równy, wysoki poziom i zaczęło go konsekwentnie trzymać. Od tamtej pory każdy kolejny sezon dostarczał odcinków bardzo dobrych, a co jakiś czas takich, które można spokojnie nazwać wybitnymi - świetnie napisanych, doskonale zagranych i zaskakująco celnych w obserwacji rzeczywistości.
Ogromnym atutem jest też wyczucie współczesnych trendów. Serial potrafi komentować zmiany na rynku pracy, korporacyjną nowomowę, social media czy modę na „bycie cool managerem”, nie popadając przy tym w tani moralizatorski ton. To humor, który reaguje na rzeczywistość tu i teraz, a nie odgrzewa żarty sprzed dekady.
No i bohaterowie - to chyba najmocniejszy punkt tej adaptacji. W wielu przypadkach ich rozwój idzie w zupełnie innym kierunku niż w wersjach zagranicznych. Postacie dostają własne motywacje, własne słabości i własne momenty przełomowe. Dzięki temu serial nie stoi w miejscu i nie jest muzeum znanych gagów, tylko żywą opowieścią o ludziach, którzy zmieniają się razem z firmą.
Podsumowanie
Patrząc na to wszystko z perspektywy pięciu sezonów, trudno mówić o przypadku. Polska adaptacja The Office przeszła długą drogę - od ostrożnego startu, przez znalezienie własnego rytmu, aż po moment, w którym może spokojnie stać obok najlepszych rodzimych seriali ostatnich lat. A może nie przesadzę, jeśli napiszę, że może stać przed nimi…
Wydaje mi się, że dziś nie trzeba już nikogo przekonywać, że ten serial „działa”. Wystarczy spojrzeć na reakcje widzów i oceny odcinków. Jeśli utrzyma ten kierunek, polskie The Office zapisze się nie tylko jako udana adaptacja, ale jako punkt odniesienia dla kolejnych komediowych produkcji w kraju. Zresztą, sprawdźcie komentarze pod dissem na Tadka na YouTube. Szybko zrozumiecie, jak dużą miłością darzą ten serial fani.
Przeczytaj również
Komentarze (2)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych