Filmy i seriale growe coraz lepsze? Trzy adaptacje, które namieszały w 2025 roku

Filmy i seriale growe coraz lepsze? Trzy adaptacje, które namieszały w 2025 roku

Kajetan Węsierski | Wczoraj, 21:30

Przez lata filmy na podstawie gier miały opinię czegoś, co omija się szerokim łukiem. Wiecie, te wszystkie „hity”, które z produkcji ukochanej przez graczy robiły karykaturę nie do poznania. Ale im bliżej jesteśmy obecnych czasów, tym mocniej zaczyna się to zmieniać. Rok 2025 udowodnił, że growe adaptacje da się robić z głową, szacunkiem do materiału i takim rozmachem, że sam producent oryginału kiwa z uznaniem głową.

Widzowie coraz częściej wychodzą z kina nie tylko zadowoleni, ale wręcz zaskoczeni, że ktoś w końcu potraktował historie z gier poważnie. A platformy streamingowe zaczęły polować na kolejne marki z nadzieją, że właśnie w nich kryje się następny światowy hit. Dlatego dziś bierzemy na tapet trzy adaptacje, które naprawdę zamieszkały w tym roku i - co najważniejsze - pokazały, że najlepsze dopiero przed nami.

Dalsza część tekstu pod wideo

A Minecraft Movie (85% pozytywnych opinii widzów)

A Minecraft Movie wjechał do kin z takim rozmachem, że wielu było zaskoczonych. Ot, film na podstawie gry o klockach - a tu proszę, jedna z największych premier roku, pełne sale i widownia, która naprawdę dobrze się bawi. Twórcy poszli w czystą przygodę: humor, akcja, kolorowe światy i ciągłe mruganie okiem do graczy, którzy wychowali się przy tym sandboxie.

Największą siłą filmu jest to, że nie próbuje udawać czegoś, czym nie jest. To nie jest „dramat pokoleniowy” ani mroczna reinterpretacja dzieciństwa. To lekka produkcja, która ma przede wszystkim dawać frajdę. Widzowie kupili ten klimat, dlatego opinie są zdecydowanie pozytywne - ponad 80% odbiorców wyszło z kina z uśmiechem na twarzy.

Oczywiście, można narzekać, że historia jest prosta, bohaterowie czasem jednowymiarowi, a scenariusz bardziej przypomina rollercoaster gagów niż głęboką opowieść. Ale kiedy idziesz na film o świecie z pikselowych bloków… Chyba właśnie tego oczekujesz. I w tej kategorii A Minecraft Movie dowozi jak trzeba. Ja bawiłem się lepiej, niż myślałem! 

Until Dawn (66% pozytywnych opinii widzów)

Until Dawn jako gra była hitem - głównie dlatego, że gracze sami decydowali o losach bohaterów. Wersja kinowa miała więc niełatwe zadanie: oddać klimat interaktywnej historii, w której każdy wybór był na wagę życia. Efekt? Całkiem solidny horror, choć nie tak bezkompromisowy emocjonalnie jak oryginał.

Film korzysta z klasycznych motywów: odcięta od świata chata, grupa młodych dorosłych z sekretami, rosnące napięcie i potwory czające się gdzieś za rogiem. Są momenty strachu, są zwroty akcji, jest klimat od którego może drżeć ręka na kubku z colą. I za to widzowie dali mu zupełnie przyzwoite oceny - około 66% pozytywów.

Jednak jeśli ktoś liczył na wierne przeniesienie całej magii gry na duży ekran, mógł poczuć lekki niedosyt. Nie wszystko udało się oddać - szczególnie złożone relacje między postaciami i psychologiczny aspekt decyzji. Ale jako horror na wieczór? Działa. I to jest chyba najuczciwsza rekomendacja.

Devil May Cry (66% pozytywnych opinii widzów)

Devil May Cry trafił na Netflixa i praktycznie od razu przyciągnął fanów dynamicznej rozwałki. Twórcy postawili na stylówę, szybkie tempo, demony, miecze i Dantego, który zawsze znajdzie chwilę na dobry tekst nawet podczas walki o życie. Widać, że serial powstał z miłości do materiału - tej trochę szalonej, trochę przerysowanej.

Animacja robi swoje, a walki wyglądają jak koncert efektów specjalnych - krew, iskry, ogień i magia krążą po ekranie równie intensywnie, co kofeina w żyłach po espresso. Muzyka też daje radę, podkręcając klimat tak, że po odcinku człowiek ma ochotę wyjąć miecz z szafy (niech nawet będzie plastikowy).

Nie jest to serial idealny: fabuła bywa dość prosta, postacie nie zawsze mają czas, by rozwinąć skrzydła, a humor i przesada mogą nie trafić do każdego. Ale jeśli ktoś szuka wiernej energii gier w animowanej formie - to tu ją znajdzie. Nic dziwnego, że również tutaj oceny kręcą się w okolicach 66% i zapowiada się, że widzowie będą chcieli więcej.

Tak więc…

2025 okazał się rokiem, w którym adaptacje gier wideo zaczęły wreszcie udowadniać, że twórcy naprawdę rozumieją medium, z którego czerpią inspirację. Już nie chodzi o to, by „odbić” znaną markę na dużym ekranie i liczyć na łatwy zysk, ale o to, by zachować esencję tego, co gracze kochają - energię, świat, emocje i charakter, który wyróżnia oryginał.

 I choć nadal zdarzają się potknięcia, coraz częściej można mieć poczucie, że kino i seriale growe dojrzewają. Jeśli ten trend się utrzyma, następne lata mogą przynieść jeszcze więcej produkcji, na które gracze będą czekać nie z obawą… A z autentyczną ekscytacją.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper