Nie tylko Dexter: Grzech pierworodny. Dziesięć popularnych seriali, skasowanych w 2025 roku

Rzut oka na listę seriali, które w minionych miesiącach zostały anulowane, wiele nam mówi o współczesnych trendach na rynku serwisów streamingowych, których przedstawiciele zdają się mieć coraz mniej cierpliwości do nowych tytułów. Podczas gdy powroty niektórych, z dawna nie widzianych bohaterów kończą się wielkimi wygranymi, innym nie udaje się ożywić nostalgii za starymi tytułami czy bohaterami sprzed lat.

Najbardziej interesującym przypadkiem ostatnich miesięcy jest z pewnością triumfalny powrót Dextera Morgana. Jeszcze w 2024 roku premierę miał, pomyślany jako prequel oryginalnej serii, “Dexter: Grzech pierworodny”, cieszący się sporym zainteresowaniem, który wstępnie został nawet przedłużony o kolejny sezon. W lipcu tego roku premierę miał jednak “Dexter: Zmartwychwstanie”, nie opowiadający o początkach dziejów jednego z najsłynniejszych seryjnych morderców w historii telewizji, a o dalszych losach postaci granej przez Michaela C. Halla. Ogromna popularność produkcji, do której wrócili aktorzy z oryginalnej obsady (prócz Halla także David Zayas i James Remar) najwyraźniej sprawiła, że wspomniany prequel szybko poszedł w zapomnienie, a twórcy skupiają się teraz na rozwijaniu dalszej fabuły “Zmartwychwstania”.

Ogromna popularność nowych seriali o Dexterze Morganie sprawia, że producenci chętniej sięgają nie tylko po postacie znane z seriali sprzed kilku dekad, ale również po znanych w tym czasie aktorów, którzy w ostatnim czasie zostali zapomnieni. Większość tych prób kończy się jednak fiaskiem, o czym świadczą przykłady kilku produkcji, umieszczonych na tej liście. Niestety coraz częściej mamy do czynienia z produkcjami, kończącymi się poważnymi cliffhangerami, które następnie nie dostają zgody na kontynuację. Wpływa to oczywiście na ocenę większości współczesnych dłuższych serii, bo trudno zaczynać serial, gdy nie ma się pewności, że opowiadana w nim historia doczeka się właściwego finiszu. Nic więc dziwnego, że widzowie chętniej zwracają się w stronę miniserii, od początku realizowanych z myślą o zamknięciu jednej historii w określonej liczbie odcinków. 

Hysteria!

Nawiązująca do czasów “satanic panic” produkcja z 2024 roku przyciągała głównie postacią Bruce’a Campbella, niezapomnianego Asha z serii “Martwe Zło” Sama Raimiego. Mając być chyba nieformalnym, czwartym sezonem lubianego serialu “Ash kontra Martwe Zło”. Ośmioodcinkowy serial zyskał całkiem wysokie oceny krytyków i widzów, ale chyba nie był bardzo popularny, bo w lutym ogłoszono decyzję o jego anulowaniu. 

Zwerbowany

Debiutujący w 2022 roku serial z Noah Centineo, wcielającym się w postać pewnego prawnika, pracującego dla CIA, który zostaje wciągnięty w świat szpiegowskich intryg, był na wielu listach produkcji być może i dziurawych fabularnie, ale za to niezwykle wciągających. Dwa lata później doczekał się kontynuacji, ale mimo początkowych zapowiedzi odnośnie trzeciego sezonu, w ostateczności w marcu został anulowany. 

Mythic Quest

Seria ta po raz pierwszy pojawiła się na stronie Apple TV+ w 2020 roku, będąc jednym z pierwszych, wysoko ocenianych seriali, o których mało kto słyszał. Można by złośliwie powiedzieć, że w 2025 roku doczekała się ona swego finiszu również jako produkcja nie tak głośna jak być powinna. Żarty z absolutnej nieumiejętności promowania swych dzieł przez amerykański serwis wcale nie straciły nic ze świeżości, zwłaszcza iż Apple TV+ po raz kolejny przygotował w tym roku znakomite tytuły. Często ginące w zalewie informacji na temat, mających zdecydowanie mniejszy potencjał, a mocniej reklamowanych, serii konkurencji. Dotyczy to nawet tak głośnej produkcji jak “Pluribus”, o której wielu pisze jako o pozycji, o której dowiedzieli się dopiero z wpisów na popkulturowych profilach facebookowych.  “Mythic Quest” jest zaś jednym z tych tytułów, które według fanów powinny być kontynuowane, ostatecznie jednak zakończył się na czterech sezonach. 

LA w garniturach

Powrót tej serii wydaje się związany z wielką popularnością nowych odsłon “Dextera” (choćby mającego swoją premierę w 2021 roku “Dexter: Nowa krew”). Twórcy tego prawniczego serialu z pewnością liczyli na podobny efekt. Jeśli jednak tak rzeczywiście było to się mocno zawiedli. Osobiście nigdy nie rozumiałem fenomenu prawniczych procedurali, zwłaszcza po premierze znakomitego serialu “Układy” z Glenn Close i Rose Byrne, które pokazały, że zawiłych spraw nie rozwiązuje się w trakcie jednego odcinka. Być może z tego przekonania bierze się również niepopularność ostatniej odsłony cyklu, która kończy się po zaledwie jednym sezonie.

Koło czasu

Debiutująca w 2021 roku seria, będąca ekranizacją serii powieści Roberta Jordana, miała być pierwszą wielką serią fantasy od Amazon Prime i niejako przygotować widzów na premierę “Pierścieni Władzy”. Choć na pierwszy sezon mocno narzekano, większość obserwatorów twierdziła, że serial z odsłony na odsłonę coraz bardziej się rozwijał, dlatego decyzja o jego anulowaniu, po zakończeniu trzeciego sezonu, została przyjęta ze zrozumiałym rozczarowaniem. 

Duster

Najlepszy przykład na to, że dawni bohaterowie telewizji wcale nie gwarantują sukcesu w czasach wielkiej konkurencji na rynku serwisów streamingowych. Serię JJ Abramsa i LaToyi Morgan próbowano bowiem reklamować nie tylko jako produkcję niezwykle atrakcyjną pod względem wizualnym, stylizowaną na lata 70’, ale również za sprawą powrotu do głównej roli Josha Hollowaya. Niegdysiejszej gwiazdy serialu “Lost”, a dziś aktora mocno zapomnianego. Skończyło się ledwie na jednym sezonie, bo w lipcu zadecydowano o zakończeniu realizacji serii. 

Gęsia skórka

Najnowsza odsłona serii opartej na cyklu powieściowym R.L. Stine’a porzuciła format antologii, znany jeszcze z produkcji pod tym samym tytułem z 1995 roku, na rzecz typowej dla dzisiejszych czasów formuły serialowej. W zamierzeniu chcąc być zapewne produkcją, która budziłaby skojarzenia z netflixowym “Stranger Things”. Jak wiadomo jednak nic dwa razy się nie zdarza, zwłaszcza wtedy gdy próbuje się czegoś na siłę. Nie dziwi zatem, że seria kończy się na zaledwie dwóch sezonach. 

Franczyza

Serial Jona Browna był jednym z najbardziej chwalonych nowych tytułów w 2024 roku, oferując całkiem odświeżającą formułę produkcji opowiadającej o specjalistach realizujących film, o którym z góry wiadomo, że będzie straszliwym gniotem. Oparty na licznych grach słownych i nawiązaniach do rzeczywistych obrazów humor trafił do wielu widzów, nie na tyle jednak dużej ich grupy, by zapewnić temu tytułowi kontynuację choćby w kolejnym sezonie. 

FUBAR

Jeśli chodzi o serialową rywalizację dwóch wielkich gwiazd kina akcji, ostatnich dekad XX. wieku, punkt należy się zdecydowanie Sylvestrowi Stallone. Współtworzona przez jego firme Balboa Productions “Tulsa King” może wielu irytować, ale nie można mu odmówić pewnej żywotności, która przyciąga do tego tytułu miliony widzów na całym świecie. Stąd nie tylko kontynuacja pierwotnego tytułu, ale również spodziewany spin-off o Russellu Lee Washingtonie. To samo nie udało się uwielbianemu Arnoldowi Schwarzeneggerowi, gdyż netflixowy “FUBAR ”w sierpniu został skasowany i chyba nikt nie będzie po nim płakać.

Odliczanie

Ogromna popularność postaci Soldier Boya w trzecim sezonie serialu “The Boys”, która przypomniała o Jensenie Acklesie sprawiła, że aktor ten został zakontraktowany do kolejnej roli, tym razem w produkcji, którą należy określić mianem mocno niedzisiejszej. Zarówno bowiem fabuła, jak i sposób prowadzenia wielu wątków w “Odliczaniu” wydawała się wręcz wyjęta z lat 90’ i właśnie dla amatorów takich pozycji zdawała się być kierowana ta seria. Jak się okazało nie było ich na tyle wielu, by zapewnić kontynuację, mimo potężnego cliffhangera w końcówce sezonu.