Kto wygra The Game Awards?

Kto wygra The Game Awards?

Krzysztof Grabarczyk | Dzisiaj, 10:00

Kończący się rok obsypał nas dobrem. Lista zacnych produkcji doprawdy jest długa, a do rozpoczęcia corocznej gali rozdania nagród pozostało kilka tygodni. Ostatnie kilkanaście miesięcy rozpieszczały graczy, jednak nie pozostawały łaskawe dla samych twórców gier. Pożegnaliśmy się ze Splash Damage, Midnight Society, The Initiative i Monolith. Geoff Keighley zapowiedział kolejną edycję imprezy w nowym miejscu, aby zwiększyć zasięgi wydarzenia. Walką o koronę będzie w tym roku niezwykle zacięta. 

Od 2017 roku przybyło aż osiemnaście milionów oglądających, i jak twierdzi główny organizator, Keighley, liczba interesantów wzrasta dzięki powiększeniu spektrum dziedzin. The Game Awards zaprasza deweloperów, od niedawna również streamerów i graczy esportowych. Tradycją imprezy stały się koncerty i zapowiedzi nominacji z ust celebrytów. 

Dalsza część tekstu pod wideo

W tym roku o tytuł najlepszej z gier rywalizują: Kingdom Come: Deliverance II, Hollow Knight: Silksong, Donkey Kong Bananza, Hades II i oczywiście nie mogło zabraknąć Clair Obscur: The Expedition 33 i Death Stranding 2: On The Beach. Jak widzimy, to bardzo złożona lista pretendentów, od zespołów niezależnych po twory spod patronatu dużych wydawców. Mam swojego osobistego faworyta, który pojawił się właściwie niespodziewane, choć oczekiwałem go od wielu lat, a raczej "jej". 

Różnorodni kandydaci 

undefined

Jak co roku, na stronie imprezy możemy oddać swoje głosy na naszym zdaniem, najlepszą grę a.d. 2025. Czy będzie to Death Stranding 2? Hideo Kojima zaproponował tutaj wzbogacone doświadczenie, w którym góruje slow gaming (nie pędzimy "na łeb na szyję"). Gra zebrała mnóstwo pozytywnyczh ocen i stała się skuteczną metaforą aktualnej sytuacji na świecie, co jest jedną z rozpoznawalnych cech w twórczości Hideo Kojimy. Firma analityczna, Ampere, obliczyła, że grę sprzedano w ilości 1.4 miliona egzemplarzy w ciągu pierwszego weekendu po uruchomieniu sprzedaży. Tytuł poradził sobie trochę gorzej od oryginału w Europie, jeśli mówimy o fizycznej sprzedaży względem oryginału, natomiast lepiej wypadła edycja cyfrowa. Niezależnie od bilansu, to bardzo udany, choć względnie bezpieczny sequel, jedynie eksperymentujący z niektórymi elementami mechanik. Studio nie musiało przebudowywać rozgrywki, bo ten model wciąż się sprawdza, nadal dostarczanie przesyłek uzależnia w stopniu równym pierwszej części.

Z kolei Hades II, kontynuacja hitu z 2021 roku trzyma poziom oryginału wrzucając nową bohaterkę przy zachowaniu tych samych, sprawdzonych założeń. Piekną grafika i szybka rozgrywka uzależniają niemal od razu a tytuł wydano na wszystkie dostępne platformy. Muszę przyznać, że taka forma zabawy najlepiej zdaje egzamin na urządzeniach przenośnych (sam katuję na Switch OLED). Z kolei moją faworytką jest Hornet, a wraz z nią gra Hollow Knight: Silksong, której produkcja niemal przeistoczyła się w branżowy mem. Skromny zespół, Team Cherry przez kilka lat milczał o postępach prac i wielu fanów oryginału zaczęło się zastanawiać, czy gra w ogóle się pojawi. Jak nie stworzyć sequela gry, która do tego miesiąca br. rozeszła się w 15 milionach egzemplarzy (dane z Google)? Hollow Knight wyrosło z gry napisanej we Flashu.  W obliczu tak potężnego sukcesu spodziewano się, że prace nad Silksong skończą się o wiele szybciej, tymczasem na grę przyszło nam czekać aż osiem lat. I było warto, mimo, że grę uznano za trudniejszą od poprzednika, ma ona w sobie mnóstwo uroku. Po Team Cherry w kolejce na tron ustawił się jeszcze jeden skromny developer. 

Clair Obscur: Expedition 33 sprzedano w liczbie dwóch milionów kopii. Wynik ten udało się osiągnąć w ciągu 12 dni od premiery. Miłośnicy klasyki oniemieli z wrażenia, bo oto znaleźli się ludzie gotowi przywrócić dawne standardy i uczynić je głównym nośnikiem doświadczeń płynących z rozgrywki. Narrację obudowano przy użyciu francuskiego uroku, z całym dobrodziejstwem inwentarza i fascynującej oczy paletą barw. Grę zbudowano na sprawdzonej licencji, Unreal Engine i choć wiem, że pisałem po stokroć o ujemnym wpływie powszechności tego silnika - 33. Ekspedycja zmieniła moją optykę. Sandfall Interactive wykorzystali licencję jak najlepiej tylko potrafili. I nie mogę napisać, że ich gra jest technicznie dziełem nieskazitelnym, bo zdarzają się jej graficzne wpadki, lecz ta przygoda wprawiona w ruch eskaluje finezją rozwiązań i brakiem oporu w kwestii modyfikatorów rozgrywki. Zostało jeszcze dwóch pretendentów. 

Małpa i rycerz

undefined

Kingdom Come: Deliverance II pojawiło się w pierwszej połowie roku zyskując przychylność mediów i graczy. To opowieść w średniowieczu pozbawiona jednak motywów fantasy, jej twórcy celowali w przyziemność już w trakcie tworzenia oryginału. Teraz świat ten prezentuje się niezwykle okazale i przyjemnością samą w sobie jest wycieczka z punktu A do B. Scenariusz gry oferuje ciekawe postacie, rozbudowane dialogi i realistyczny model walki. Dla wielu historia ta jest po prostu autentyczna i ma szansę na zwycięstwo podobnie jak pewna kultowa postać z rodziny Nintendo. 

Donkey Kong Bananza, gra jest przełomowym doświadczeniem na tle cyklu i dowodem, że transformacja wizerunku nietknięgo od pokoleń wychodzi na dobre. Kong to kolejna po Super Mario i Kirbym postać, która radzi sobie w dwóch światach: 2D i 3D. Dla zwolenników trudnych gier z gorylem punktem odniesienia nadal pozostaną tytuły oparte na klasycznej, platformowej rozgrywce. Istnieje jednak mnóstwo graczy tęskniących za powrotem do formuły Donkey Konga 64. Banazna powstała m.in. dla nich i stanowi fantastyczną alternatywę w katalogu Nintendo. Mam nadzieję, że na kolejną bonanzę Konga nie będziemy musieli czekać zbyt długo. Mówi się, że dla jednej gry nie warto brać konsoli. Dla Bananzy warto. Kto finalnie zwycięży w corocznej grze o tron? Przekonamy się już 11 grudnia. 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper