Wolisz granie od przepłacania? To pokochasz ten monitor

Wolisz granie od przepłacania? To pokochasz ten monitor

ArecaS | Dzisiaj, 14:15

Czy na monitor gamingowy trzeba wydawać fortunę? W żadnym wypadku! ViewSonic VX27G1-2K to doskonały wybór, który nie zrujnuje kieszeni.

 Materiał powstał we współpracy z ViewSonic

Dalsza część tekstu pod wideo

Wiecie, jaki był najgorszy element do ogarnięcia, kiedy kilka lat temu składałem swojego gamingowego peceta? Monitor. Jasne, kupno jakiegoś taniego panelu nigdy nie było większym problemem, ale kiedy zacząłem się rozglądać za modelami o interesującej mnie przekątnej, rozdzielczości czy jakości obrazu, budżet szybko przestawał się spinać. Budżet, który podczas składania kompa i tak był mocno napięty. Trzeba było uciekać się do kompromisów – kompromisów, na które jeszcze wiele miesięcy kląłem pod nosem.

Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że gdybym dziś zabierał się za kompletowanie peceta od zera, to monitor byłby prawdopodobnie najmniejszym z moich zmartwień. W moje ręce wpadł ViewSonic VX27G1-2K, który udowadnia, że dobry monitor gamingowy wcale nie musi być drogi. Ba, zaryzykuję stwierdzenie, że wiele osób byłoby z takiego sprzętu znacznie bardziej zadowolonych niż z drogiego monstrum rodem z segmentu premium.

ViewSonic VX27G1-2K
resize icon

Bo umówmy się – matryca IPS, przekątna 27”, rozdzielczość 2560 x 1440 oraz maksymalne odświeżanie rzędu 180 Hz to naprawdę rozsądny zestaw parametrów. Po dwakroć, jeśli takie combo można zgarnąć za ok. 1030 zł. Tymczasem ViewSonic VX27G1-2K wypada dobrze nie tylko na papierze.

Wygląd i wykonanie

Od strony wizualnej nie ma tu raczej fajerwerków. Ot, minimalistyczny czarny monitor, który równie dobrze pasuje do open space’a, co do gamingowej jaskini. Ale wiecie co? Mnie się to podoba. Matowe wykończenie wygląda elegancko, a wąskie ramki sprawiają, że cała konstrukcja znika w momencie odpalenia gry czy serialu. Zostaje pełna immersja i wcale nie potrzeba do niej podświetlenia RGB czy innych bajerów.

ViewSonic VX27G1-2K
resize icon

Jakość wykonania jest solidna. Obudowa to plastik, ale niezłej jakości. Spasowanie elementów też jest bez zarzutu. Nie ma tu może materiałów rodem z segmentu premium, ale czy to problem? Z założenia na monitor się patrzy, a nie trzyma go w ręce.

ViewSonic VX27G1-2K
resize icon

Bardziej doceniam fakt, że dostajemy stabilną podstawę, choć nie obraziłbym się, gdyby oferowała funkcję regulacji wysokości. No ale nie wszystko stracone – mamy mocowanie VESA 100 x 100 mm, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby po prostu powiesić ekran na jakimś ramieniu. Albo od razu dwa ekrany – przy tej przekątnej i wąskich ramkach aż się o to prosi.

ViewSonic VX27G1-2K
resize icon

Zestaw portów na pokładzie ViewSonic VX27G1-2K jest dość skromny, bo obejmuje pojedynczy DisplayPort 1.4, dwa HDMI 2.0 i wyjście słuchawkowe 3,5 mm. No ale z drugiej strony czy potrzeba więcej? Jeśli planujecie podłączać do niego wyłącznie peceta, to macie tu wtyczek aż z nawiązką. Ba, nawet na jakąś konsolę czy laptopa starczy miejsca.

ViewSonic VX27G1-2K
resize icon

Obraz w punkt

Ale powodem, dla którego ViewSonic VX27G1-2K wywarł na mnie tak dobre wrażenie nie jest jego wygląd czy wykonanie, a obraz, który potrafi wyświetlić. Bo jak na de facto budżetowy monitor to naprawdę trudno się tu do czegokolwiek przyczepić.

Już sam fakt, że dostajemy panel o przekątnej 27” i rozdzielczości 2560 x 1440 uważam za sporą zaletę tego modelu. Jeśli szukacie monitora do grania, to taki „sweet spot”, gdzie dostajecie fajną jakość obrazu bez niepotrzebnego zarzynania karty graficznej. Zagęszczenie pikseli w takiej konfiguracji to ok. 109 PPI, co w zupełności wystarczy, by uzyskać ostre linie bez poszarpanych krawędzi i bez pikselozy.

ViewSonic VX27G1-2K
resize icon

Czy 4K wyglądałoby lepiej? Pewnie tak, ale nie na tyle lepiej, żeby uzasadnić astronomiczny wzrost wymagań, który niesie ze sobą granie w takiej rozdzielczości. To ważne, jeśli planujecie grać na sprzęcie ze średniej półki. Zresztą nawet mając topowy układ pokroju RTX 4090 czy 5090 lepiej moim zdaniem wykorzystać tę moc do wygenerowania dodatkowych FPS-ów niż zabawy w pompowanie dodatkowych pikseli.

Tym bardziej, że można wtedy zrobić dobry użytek z faktu, że zastosowany w monitorze ViewSonic VX27G1-2K oferuje maksymalne odświeżanie rzędu 180 Hz. Możemy więc śmiało celować w 180 FPS bez obaw, że dodatkowe klatki animacji będą się marnować. Ważna sprawa szczególnie w grach akcji i dynamicznych tytułach sieciowych, gdzie wyższy framerate to także lepszy czas reakcji. Zresztą nawet jeśli nie zamierzamy bawić się w tak wysoki klatkaż, te 180 Hz daje spore pole do manewru podczas szukania optymalnych ustawień – szczególnie w parze z VRR.

ViewSonic VX27G1-2K w pomiarach

No i żeby postawić kropkę nad „i”, to warto dodać, że ViewSonic VX27G1-2K naprawdę fajnie wypada w pomiarach.

Zastosowano tu panel IPS, więc nie powinno zaskakiwać, że dostajemy całkiem niezłe odwzorowanie kolorów. Mówimy tu o pokryciu ok. 95 procent przestrzeni sRGB oraz 78 procent DCI-P3. Prywatnie zdarzało mi się obrabiać zdjęcia na panelach z gorszymi wynikami. Do grania czy przeglądania Internetu takie parametry wystarczą z nawiązką.

ViewSonic VX27G1-2K
resize icon

Szczególnie że jak na IPS-a dostajemy niezły kontrast rzędu 1111:1, a także typowe dla tej technologii doskonałe kąty widzenia. W praktyce składa się to na bardzo przyjemny w odbiorze obraz, który dodatkowo możemy dostosować pod nasz gust za pomocą prostych narzędzi kalibracji wbudowanych w OSD.

Do pełni szczęścia brakuje w sumie tylko nieco wyższej jasności maksymalnej. Ta w pomiarach wyniosła 326 nitów. Wystarczy do komfortowego korzystania, o ile nie planujecie siadać bezpośrednio naprzeciw okna. Gdyby jednak zastosowany panel świecił nieco mocniej, bez wątpienia zyskałby na tym tryb HDR. W obecnej formie teoretycznie jest dostępny, ale bardziej jako rozpraszacz niż użyteczna funkcja.

ViewSonic VX27G1-2K
resize icon
 

No ale o czym rozmawiamy? Na HDR potrafią się wyłożyć monitory o wiele droższe, tymczasem ViewSonic VX27G1-2K daje radę wszędzie tam, gdzie jest to faktycznie ważne.

 Po co przepłacać?

Ogólnie puenta jest taka, że mamy fajne czasy na kupowanie nowego monitora. Za ok. 1030 zł dostajemy panel, do którego naprawdę ciężko się przyczepić. Robi, co ma robić, i robi to dobrze. Podejrzewam, że lwiej części graczy ViewSonic VX27G1-2K wystarczy do szczęścia z nawiązką, a zaoszczędzoną kasę można wydać np. na mocniejszą kartę graficzną czy więcej RAM-u. Wiecie, rzeczy, dzięki którym faktycznie będziecie mieli do wyświetlania na tym ekranie jakieś ładne obrazki. Nie będę krył, wiele bym dał, żeby tak to wyglądało tych parę lat temu, kiedy kompletowałem swojego peceta.

Źródło: Materiał sponsorowany
ArecaS Strona autora
cropper