Bandai Namco pyta o to, co wam się podobało w Dragon Ball: Xenoverse 2

Xenoverse 3 nadciąga? Twórcy będą mieli BARDZO trudne zadanie

Kajetan Węsierski | 28.10, 21:30

Kiedy w sieci pojawiły się pierwsze plotki o Dragon Ball: Xenoverse 3, internet momentalnie eksplodował. To seria, która przez lata wypracowała sobie lojalną społeczność - graczy, którzy godzinami tworzyli własnych bohaterów, rozwijali ich umiejętności i ratowali historię uniwersum Akiry Toriyamy raz po raz. Ale wraz z ekscytacją przyszło też coś innego - świadomość, że oczekiwania wobec trzeciej części będą ogromne. Bo po tylu latach przerwy nie wystarczy już tylko więcej efektów i postaci. 

I trudno się dziwić. Xenoverse 2 przez lata było rozwijane jak żywy organizm - kolejne aktualizacje, nowe dodatki, eventy, postacie z Super i filmów. To gra, która mimo upływu czasu wciąż trzymała się zaskakująco mocno. Dlatego trzecia odsłona ma przed sobą nie lada wyzwanie: jak zachować to, co fani kochają, a jednocześnie nie wpaść w pułapkę powtarzania własnych pomysłów? Jeśli Bandai Namco rzeczywiście przygotowuje Xenoverse 3, to musi dostarczyć coś, co sprawi, że gracze znowu poczują ten sam dreszcz…

Dalsza część tekstu pod wideo

Xenoverse przez lata

Seria Dragon Ball: Xenoverse od samego początku była czymś więcej niż tylko kolejną adaptacją popularnego anime. To była próba stworzenia własnego, interaktywnego uniwersum, w którym gracz nie tylko biernie odtwarza znane wydarzenia, ale sam staje się ich częścią. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę - możliwość stworzenia własnego bohatera i wysłania go w wir znanych bitew z serii sprawiła, że fani poczuli się częścią świata, który do tej pory oglądali tylko z boku. 

Największą siłą tej serii zawsze był jej pomysł na fabułę. Zamiast klasycznego „przejdź przez wszystkie sagi jeszcze raz”, dostaliśmy historię o zaburzeniach w czasie, które grożą zniszczeniem całego znanego porządku. Gracz - jako nowy wojownik Czasu - musiał naprawiać zniekształcone linie historii, współpracując z legendarnymi postaciami i mierząc się z alternatywnymi wersjami bohaterów. Ten motyw podróży w czasie nadał serii tożsamość, której brakowało wielu wcześniejszym grom z uniwersum Dragon Balla. 

Xenoverse 2 w 2016 roku poszło o krok dalej, rozwijając formułę i oferując znacznie bogatszy świat. Większe miasto, lepszy system walki, bardziej dopracowane animacje i możliwość rozwoju postaci przez dziesiątki godzin sprawiły, że gra w praktyce stała się platformą, a nie jednorazowym tytułem. Aktualizacje i dodatki utrzymywały ją przy życiu przez lata - mało tego, cały czas utrzymują

I właśnie to jednak właśnie ten sukces sprawia, że Xenoverse 3 ma przed sobą ogromne wyzwanie. Dwie poprzednie części ustawiły poprzeczkę bardzo wysoko - nie tylko w kwestii zawartości, ale też tego, jak dobrze potrafiły uchwycić ducha Dragon Balla. Fani oczekują teraz czegoś więcej: nowej jakości, odważniejszych decyzji, większej swobody w rozwoju postaci i świeżego podejścia do rozgrywki. Seria ma potencjał, by stać się czymś na miarę „definitywnego” świata dla fanów.

Więc co dalej? 

Twórcy Xenoverse 3 stoją dziś przed jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie mogą spotkać zespół rozwijający znaną markę - jak stworzyć coś świeżego w serii, która przez lata rozrosła się niemal do granic możliwości. Xenoverse 2 to dziś potwór zawartości: dziesiątki grywalnych postaci, alternatywne formy, ogromny świat i lata darmowych oraz płatnych aktualizacji. Każdy nowy bohater, którego można by dodać w trzeciej części, już gdzieś się pojawił. Każda transformacja została przetestowana. Każdy scenariusz - choćby najbardziej szalony - już został rozegrany. 

Drugim problemem jest konkurencja - i to nie byle jaka. Jest przecież świetny Dragon Ball: Sparking! Zero, duchowy spadkobierca kultowej serii Budokai Tenkaichi. To gra, która już samym trailerem rozbudziła emocje, jakich dawno nie widziano wśród fanów. Dynamiczne walki, niszczenie otoczenia, płynność ruchów - wszystko to wygląda tu jak nowy standard, który trudno będzie przebić. Xenoverse 3 nie może więc opierać się wyłącznie na nostalgii czy powielaniu sprawdzonego modelu rozgrywki. 

Nie można też zapominać o oczekiwaniach samych graczy. Fani Dragon Balla to jedna z najbardziej wymagających społeczności - chcą równocześnie wierności oryginałowi, nowości w mechanice i spektakularnych wrażeń. Xenoverse 3 będzie musiało zbalansować te wszystkie elementy, unikając przy tym powtarzalności, która zaczęła doskwierać w późniejszych etapach poprzedniej części. Wystarczy spojrzeć na reakcje na ostatnie DLC do „dwójki” - mimo ogromnej zawartości, część graczy zaczęła mówić wprost: „to już wszystko widzieliśmy”.

Największym wyzwaniem będzie więc znalezienie nowej tożsamości. Xenoverse 3 nie może być tylko kolejnym rozdziałem tej samej historii - musi być ewolucją, która pokaże, że formuła wciąż ma coś do zaoferowania. Może to oznaczać głębszy system walki, większy nacisk na fabułę lub nawet przebudowanie sposobu, w jaki tworzymy własnego bohatera. Cokolwiek wybiorą twórcy, muszą pamiętać o jednym: ta gra powstaje w cieniu legendy. A z takim dziedzictwem łatwo się nie mierzyć.

Podsumowanie

Jeśli Xenoverse 3 faktycznie powstaje, to Bandai Namco ma przed sobą szansę, ale też ogromną odpowiedzialność. Ta seria przez lata urosła do rangi zjawiska - czegoś, co dla wielu graczy było pierwszym prawdziwym wejściem w świat Dragon Balla. Trudno więc będzie znaleźć równowagę między oczekiwaniami fanów a potrzebą świeżości. Jedno jest jednak pewne - jeśli twórcy podejdą do projektu z takim samym sercem i pomysłowością jak na początku, to nawet w obliczu rosnącej konkurencji Xenoverse 3 może jeszcze raz przypomnieć wszystkim, dlaczego ten cykl zyskał status kultowego.

Ale to już nie jest moment na półśrodki. Gracze widzieli za dużo, by zadowolić się lekkim odświeżeniem formuły. Potrzebują emocji, nowych idei i tego poczucia „wow”, które towarzyszyło pierwszemu kontaktowi z serią. Jeśli Xenoverse 3 dostarczy coś, co znów rozpali wyobraźnię społeczności, może nie tylko przebić własne dziedzictwo, ale i zdefiniować przyszłość gier z uniwersum Dragon Balla na nowo. Ja mam spore nadzieje!

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper