Podwyżka cen XGP - Microsoft bawi się w Sony?

Podwyżka cen XGP - Microsoft bawi się w Sony?

Krzysztof Grabarczyk | Dzisiaj, 10:00

Aktywowanie usługi Xbox Games Pass wywołało przypływ milionów nowych użytkowników konsol firmy Microsoft, lecz ta od początku istnienia marki Xbox słynęła ze stosowania odważnych rozwiązań w kontekście branży. Wszystko zaczęło się zmieniać dwadzieścia cztery lata temu, gdy ówczesny szef, Bill Gates rozreklamował wejście firmy na globalny rynek konsol. Był to moment przełomowy dla rynku w Stanach Zjednoczonych. Do tamtej pory każda firma spoza Japonii przegrywała wyścig ze wschodnimi producentami. Trip Hawkins nie poradził sobie z 3DO, Atari poległo z Jaguarem, a studia amerykańskie, choć dostarczały wyborne produkcje dla PlayStation i Nintendo, nie mogły w pełni rozwinąć skrzydeł w zakresie technologii na konsolach. Wtedy zjawił się oryginalny Xbox, jedna z najlepszych platform w historii elektronicznej rozrywki. 

Zaczynam historycznie, bo wiem, jak obecnie postrzegane są działania zarządców Microsoftu, firmy dzisiaj brutalnej w kontekście cięć, i agresywnej w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji. Matt Booty, szef wszystkich szefów w Xbox Game Studio przed trzema laty rozmarzył się w kwestii użyteczności AI na potrzeby testów gier sklejonych wewnątrz dywizji. "Marzy mi się wpuszczenie 10 tys. egzemplarzy gry do chmury [szef Microsoftu, Satya Nadella, od początku swojej kadencji opowiadał się za wykorzystaniem tej technologii - dop.red.] i zlecenie botom AI gruntowne testowania przez noc, by nad ranem otrzymać szczegółowe raporty" - wypowiedział się podczas PAX West w 2022 roku. Minęły trzy lata, pod topór poszły, często, utalentowane zespoły, których projekty zostały skasowane i nigdy w nie zagramy (patrz reboot Perfect Dark). 

Dalsza część tekstu pod wideo

Przekierowanie zasobów na rozwój AI przeraża, lecz stanowi nieuniknioną część współczesnej transformacji rynku gier. Microsoft nie przebiera tutaj w środkach, a kierujący nie idą na kompromisy, tłumacząc każdą z podejmowanych decyzji "potrzebą rozwoju i lepszej przyszłości". W tym wszystkich gdzieś tam błąką się Phil Spencer, facet, który w 2017 roku zapowiedział ciekawą strategię firmy w kontekście ofert abonamentowych i wydawniczych. Promował gry japońskie, stawiał na deweloperów niezależnych i zapewniał korzystną współpracę. W czasach przed AI, przed pandemią, to Microsoft wprowadzał rewolucyjne metody: układał solidne umowy dla raczkujących devów (Xbox Live Arcade stało się mekką dla autorów gier indie), zabiegał o współpracę z japońskimi studiami (niedoszłe Scalebound) i wprowadził usługi abonamentowe, obecne dzisiaj u każdego producenta konsol i gier (EA oraz Ubisoft posiadają własne pakiety usług). Firma Microsoft ogłosiła niedawno podwyżkę cen abonamentu Xbox Game Pass. W Sieci zawrzało od dyskusji. 

Cena sukcesu 

undefined

Xbox Games Pass, karta przetargowa do zakupu konsol Microsoftu, mimo znacznej podwyżki mocno straciła na wartości w oczach użytkowników. Usługi abonamentowe rzadko drożeją w tak drastyczny sposób z punktu widzenia konsumentów. Podwyżki w wielu przypadkach są raczej symboliczne, lecz są sukcesywnie wdrażane w zaplanowanym przez macierzyste firmy odstępie czasowym. Firma Microsoft odważyła się na dużo wyższy próg cenowy. Dla przypomnienia, standardowy abonament Xbox Games Pass (Essential) kosztuje 36,99 zł, za zestaw Premium gracze płacą 54,99 zł, natomiast pakiet ostateczny, Ultimate to ponad dwukrotnie wyższa wartość - 144, 99 zł (dane z oficjalnej witryny). Krótko po ogłoszeniu nowych planów firmy, do interesujących treści dotarła redakcja The Verge, z których jawnie wynika, że podwyżki cen nie dotkną części klientów. "Na ten moment, podwyżki zostały ogłoszone dla nowych użytkowników i nie wpłyną na aktywne już subskrypcje w przypadku osób, które mają włączoną automatycznę odnowę abonamentu" - taką odpowiedź przysłano w związku na liczne zapytania od użytkowników Xbox Game Pass. Zapis ten dotyczy Polski, Niemiec, Korei Południowej i Irlandii. Firma zmieniła zdanie i nie zamierza wyrównywać cen do nowego pułapu dla istniejących użytkowników w tych krajach, co wcześniej zapowiedział Dustin Blackwell z działu gier w Microsoft. Zmiany miały zostać wprowadzone w życie od 4 listopada, czyli wraz  z nowym okresem bilingowym, lecz na tę chwilę, wstrzymano się ze zmianą cen. 

W przypadku anulacji i ponownej subskrypcji firma oferuje abonament Ultimate już po nowych cenach. Nietrudno się domyśleć, że reakcje graczy były negatywne, bo nikt nie lubi podwyżek o 50% - o czym wiedzą włodarze amerykańskiej firmy. Czy podwyżki cen wpłyną na ilość napływających graczy? W ofercie Ultimate znajdziemy pełny dostęp do istniejących i nadchodzących tytułów. Ostatnio w ramach abonamentu pojawiło się genialne Hollow Knight: Silksong od zespołu Team Cherry. "Game Pass oferuje aż czterysta tytułów, z których większość pochodzi od naszych partnerów dążących do rozbudowy marki" - opisuje Blackwell. Microsoft ogłosił również podwyżki cen konsol, Xbox Series S/X na rynku amerykańskim, już po raz drugi. To kolejna sytuacja po tym, jak Sony podniosło ceny PlayStation 5. Współcześnie, sprzęty gamingowe drożeją zamiast tanieć, natomiast jakość oferowanych nowości często pozostawia wiele do życzenia. W przypadku PlayStation pojawiło się właśnie Ghost of Yotei, błyszczącę zarówno na bazowych i wzmocnionych edycjach konsol Sony. Microsoft, już dawno niezabiegający o konkurowanie z producentem PlayStation, postawił na jakość oferowanych usług i dostępność istniejących hitów z katalogu wewnętrznych zespołów, z których wiele przestało już istnieć

Przyszłość dywizji 

undefined

Wzrost cen Xbox Game Pass: Ultimate to roczny koszt w wysokości 1379, 88 zł. To dużo, zwłaszcza w świetle zawartości oferowanej przez usługodawcę, liczącej kilkaset tytułów, w których lwią część po prostu nie zagramy - z braku czasu, z powodu gustu, itd. Zastanawiające jest, dlaczego firma decyduje się na podwyżki właśnie teraz, gdy zbliża się okres świąteczny, w którym planowo sprzedaż konsol idzie do góry. To, prawdopodbnie, ostatni taki rok, gdy konsole Xbox i PlayStation pną się sprzedażowo ku górze. Za rok, o tej samej porze wielu użytkowników może stwierdzić, że zaczekają na ogłoszenie sprzętów nowej generacji (zarówno Microsoft i Sony pracują nad następcami), choć pozostaje jeszcze tytuł, który zadecyduje o wynikach sprzedaży konsol - Grand Theft Auto VI, projekt o budżecie wążącym dwa miliardy dolarów. Kończąc wątek gry Rockstar, pytanie, czy firma Sony postąpi w podobny sposób? PlayStation Plus Premium z rocznym dostępem do katalogu gier to wydatek na poziomie 630 złotych, zatem o wiele taniej. Sony znane jest natomiast z obserwacji i implementacji rozwiązań w przeszłości proponowanych przez Microsoft (płatny online). Microsoft postąpił odważnie z abonamentem Ultimate, a część graczy już zrezygnowała z dalszej subskrypcji. Jeśli firma nie zaprzestanie podobnych praktyk, coraz więcej osób zacznie odchodzić od Xboxa. A ten, współcześnie, żyje przecież głównie dzięki abonamentom. 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper