Horizon Forbidden West PC vs PS5

Największe zaskoczenie na PlayStation State of Play? Mam swojego faworyta

Mateusz Wróbel | Dzisiaj, 18:00

Po latach dominacji na rynku konsol Sony znalazło się w punkcie, w którym po paśmie porażek gier sieciowych musi ponownie udowodnić swoją siłę. Najbliższe State of Play zapowiada się jako wydarzenie, które może przesądzić o odbiorze całej generacji PlayStation 5, a może nawet otworzyć drzwi do rozmów o PlayStation 6.

Branżowi informatorzy - w tym niezawodny Tom Henderson - podgrzewają atmosferę, donosząc, że to właśnie tu zobaczymy największe hity i niespodzianki przygotowane przez japońskiego giganta. Na papierze wszystko wygląda imponująco.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sony ma wreszcie pokazać to, czego od dawna oczekują gracze - produkcje first-party oraz second-party, które zdefiniują najbliższe lata. W dobie, gdy Microsoft próbuje odbudować reputację Xboxa, a rynek gier coraz mocniej skręca w stronę usług i mobilności, to właśnie pokaz Sony może stać się manifestem tradycyjnego, konsolowego grania.

Pewniak zapowiedziany kilka lat temu

wolverine
resize icon

Jednym z tytułów, który prawdopodobnie skradnie show, jest Marvel’s Wolverine od Insomniac Games. Po sukcesie Spider-Mana i Spider-Mana 2 studio udowodniło, że potrafi przełożyć komiksowe realia na język gier z filmową precyzją. Tym razem jednak mówimy o bohaterze znacznie mroczniejszym, brutalniejszym i bardziej introwertycznym niż Peter Parker czy jeszcze spokojnieszy Miles Morales. Wolverine to materiał na grę z cięższym klimatem - i właśnie tego oczekują fani.

Na pokazie nie zabraknie również Phantom Blade Zero, produkcji, która już przy pierwszym trailerze wzbudziła zachwyt. Dynamiczna walka, orientalny klimat i przywiązanie do detali wizualnych mogą sprawić, że będzie to nowa perła w katalogu Sony. O ile projekt faktycznie udźwignie oczekiwania, może stać się jedną z tych gier, które pokazują przewagę PS5 nad konkurencją, a także sprawić, że będzie to kolejny blockbuster po Black Myth Wukong.

Nie mniej ciekawie zapowiada się eksperyment związany z marką God of War. Projekt miał zostać pokazany jeszcze w trakcie wakacyjnych pokazów, ale Sony zmieniło plany i postanowiło, że rzeczony spin-off w formie metroidvanii pojawi się na autorskim State of Play. To nietypowy wybór, choć oczywiście nowy, "duży" God of War także powstaje. Ale zanim zobaczymy epicką kontynuację Ragnaroka, Sony chce sprawdzić, jak gracze zareagują na mniejszy, bardziej kameralny projekt. To ruch ryzykowny, ale potencjalnie bardzo opłacalny - bo otwiera drogę do nowych form narracji w ramach znanej marki.

Wiele hitów PlayStation

Ghost of Yotei
resize icon

Wśród potwierdzonych tytułów pojawia się również Marathon od Bungie. To powrót do starej marki, która ma zostać wskrzeszona w formule gry-usługi. Sony liczy, że Marathon stanie się jednym z filarów ich ofensywy w segmencie live service, tak jak Destiny 2 wcześniej ugruntowało pozycję Bungie. Pytanie tylko, czy gracze dadzą się przekonać, bo pierwsze opinie były tragiczne, a premiera przełożona z 2025 roku na 2026.

Na scenie z pewnością pojawi się także Ghost of Yotei (co potwierdza, że PlayStation State of Play odbędzie się jeszcze we wrześniu, a więc przed premierą GoY), duchowy następca Ghost of Tsushima, to Sony znów może podbić serca fanów japońskich klimatów. Pierwsza gra była fenomenem - nie tylko komercyjnym, ale i kulturowym. Jej kontynuacja czy duchowy spadkobierca to niemal gwarancja sukcesu.

Sporo emocji wzbudza także nowa marka Intergalactic od Naughty Dog. Studio, które zdefiniowało jakość narracji w grach, podobno tym razem opuści ziemskie realia i sięgnie po kosmos. Brzmi to niezwykle obiecująco - i może wreszcie pozwoli twórcom The Last of Us i Uncharted wyrwać się z ich własnej bańki. Nie można zapominać o Housemarque, które po Returnal ma sporo do udowodnienia. Ich nowy projekt, znany pod roboczą nazwą SAROS, może być kolejnym wejściem w świat dynamicznej akcji sci-fi. Jeśli coś potrafi Housemarque, to właśnie łączenie oszałamiającej oprawy z gameplayem na granicy szaleństwa.

Nie brakuje też plotek o Bend Studio i ich nowym projekcie. Po mieszanym odbiorze Days Gone studio potrzebuje odbicia - i może właśnie teraz pokaże coś, co udowodni, że warto było dać im kolejną szansę. Jeszcze większe emocje wzbudza jednak Bluepoint Games. Zespół, który zasłynął z remake’u Demon’s Souls, od dawna sugeruje, że pracuje nad własnym IP. Jeśli to prawda, State of Play może być miejscem, w którym zobaczymy ich pierwszy w pełni autorski projekt.

Horizon 3 nadchodzi

Aloy z Horizon Forbidden West
resize icon

W tym całym kalejdoskopie gier ja mam jednak swojego osobistego faworyta. To oczywiście Horizon 3, czyli finał trylogii o Aloy. Marka Guerrilla Games stała się jednym z filarów PlayStation i trudno wyobrazić sobie, by nie była częścią tego wydarzenia. Po Horizon Forbidden West twórcy mieli wystarczająco dużo czasu, aby w spokoju stworzyć wielki finał. Gra ma być nie tylko technologicznym pokazem możliwości PS5, ale także narracyjnym podsumowaniem podróży bohaterki. A przecież już teraz wiemy, że Aloy zmierzy się z najpotężniejszym zagrożeniem w historii tego uniwersum.

Sony nie ukrywa, że wiąże z Horizon ogromne plany. Oprócz gier mamy przecież film aktorski, który jest w produkcji, oraz kooperacyjną grę sieciową, która ma otworzyć markę na zupełnie nowych odbiorców. To dowód na to, że Horizon to już nie tylko seria gier, ale pełnoprawne uniwersum transmedialne. State of Play to idealny moment, aby pokazać światu Horizon 3. Nawet jeśli gra miałaby zadebiutować dopiero w 2026 czy 2027 roku, pierwszy teaser wystarczyłby, by rozpalić wyobraźnię graczy. Sony od lat stosuje tę taktykę - i wie, jak skutecznie budować hype.

Pamiętajmy, że Horizon to dla Sony coś więcej niż hit sprzedażowy. To marka, która stała się wizytówką nowoczesnego PlayStation - z unikalnym klimatem, niezwykłą oprawą i bohaterką, która zapisała się w świadomości fanów na całym świecie. Dlatego wierzę, że Horizon 3 będzie nie tylko kulminacją przygody Aloy, ale też symbolicznym zakończeniem pewnego etapu dla PS5. To może być projekt, który zamknie generację, a zarazem otworzy drzwi do PS6 i kolejnej, nowej jakości oprawy wizualnej.

Jeśli plotką się potwierdzą, szykuje nam się niezapomniane wydarzenie.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper