
Nie tylko Zniknięcia. Dziesięć najciekawszych horrorów, które niedługo trafią do dystrybucji
Na przełomie lipca i sierpnia do kin trafiły dwa filmy, które z całą pewnością będą rywalizowały o miano najlepszego horroru tego roku. Mowa o “Oddają ją”, dobrze już znanych dzięki “Mów do mnie!” braci Philippou, a także “Zniknięcia” Zacka Creggera. Obie produkcje zapowiadają niezwykle interesujące półrocze w kinie grozy, podczas którego do kin ma trafić wiele równie ciekawych obrazów.
Wspomniani bracia Philippou już drugi raz pokazali, że potrafią znakomicie opowiadać o wyjątkowo trudnych relacjach, a jednocześnie są mistrzami w kreowaniu wyjątkowo posępnej atmosfery, z niezwykłym wyczuciem wykorzystując tym razem również potencjał aktorski Sally Hawkins. Z kolei o “Weapons” Zacha Creggera, wyjątkowo udanie promowanym za sprawą niezwykle sugestywnych zapowiedzi, nie zdradzających zbyt wiele z fabuły, już dziś mówi się jako o jednej z najlepszych produkcji kina grozy ostatnich lat, sprawnie łączącej małomiasteczkową atmosferę z wielką tajemnicą, jak również świetnym humorem.
Oba tytuły potwierdzają, że to właśnie horror jest gatunkiem, który króluje, jeśli chodzi o produkcje średniobudżetowe. Skrupulatnie odliczający dziś każdego dolara producenci chętniej inwestują w filmy młodych twórców, potrafiących już pracować na ograniczonym budżecie, którzy w tym właśnie gatunku są w stanie stworzyć intrygujące pojedyncze obrazy, które później często stają się początkiem dochodowych franczyz. W tym roku na premierę czeka jeszcze zarówno kilka oryginalnych produkcji, jak kontynuacje już dobrze znanych serii. Wybrałem dziesięć najciekawszych pozycji, mając na uwadze również te, które były już pokazywane na letnich festiwalach.




Jestem nim
Obecność wśród producentów tego filmu Jordana Peele’a nie robi tak dużego wrażenia jak fakt, iż film Justina Tippinga ma być połączeniem dwóch gatunków, które zestawia się ze sobą wyjątkowo rzadko. “Jestem nim” ma być bowiem przedstawicielem kina grozy rozgrywającym się w środowisku zawodowych sportowców; film powinien więc skoncentrować się na ogromnych obciążeniach organizmu, jak również presji związanej z byciem na absolutnym szczycie. W rolę futbolisty-weterana wciela się tu Marlon Wayans, a z kolei młodego aspirującego zawodnika zagra Tyriq Withers.
Good Boy
Jeden z dwóch w tym zestawieniu filmów, które były pokazywane w konkursie głównym na gdańskim festiwalu Octopus. Ten zdecydowanie bardziej oryginalny. O ile zeszłoroczna premiera “In Violent Nature” mogła przygotować widza na nietypową perspektywę w kinie grozy, o tyle stosunkowo krótki obraz Bena Leonberga idzie pod tym względem znacznie dalej. Mamy tu bowiem do czynienia z horrorem, opowiadanym z perspektywy psa. Obraz ten to bardzo ciekawy eksperyment; rzadko zdarza się, by po seansie widz miał problem z przypomnieniem sobie którejkolwiek z twarzy aktorów. Nie na nich bowiem skoncentrowana jest kamera. Kilka świetnych momentów, a także warta PsOscara rola znakomitego Indy’ego wystarczą, aby zapamiętać tą niezwykłą produkcję.
Shelby Oaks
Coraz głośniej o Chrisa Stuckmanna, który w końcówce października ma się doczekać rodzimej premiery. Co istotne w polskiej dystrybucji przed tytułową nazwą dopisano słowo “Miasteczko” co w tym wypadku nie może dziwić. Fabuła tego obrazu krąży bowiem wokół przypadku zniknięcia pewnej kobiety, ale inaczej niż w przypadku serialowego dzieła Davida Lyncha i Marka Frosta cała sprawa ma się bardzo szybko wyjaśnić. Formalnie zaś ma on nawiązywać przede wszystkim do nurtu found footage.
Czarny telefon 2
Także na październik zapowiedziano światową premierę sequela do filmu Scotta Derricksona, opartego na twórczości Joe Hilla. Autor początkowo był sceptyczny co do kontynuacji, ale wkrótce miał sam podrzucić, doskonały zdaniem samego reżysera, pomysł na dalsze losy bohaterów, na których poluje zamaskowany zabójca, którego znakomicie zagrał w pierwszej części Ethan Hawke. Gwiazdor, podobnie jak inni aktorzy znani z produkcji z 2021 roku, mają teraz powrócić w drugiej odsłonie serii.
Obecność 4: Ostatnie namaszczenie
Żywotność serii Jamesa Wana zasługuje na szacunek, zapewne u niejednego twórcy horrorowego wywołując zazdrość, zwłaszcza iż wyniki finansowe ostatnich odsłon cyklu wciąż są bardzo dobre, tym bardziej jeśli zestawimy je z niezbyt wysokim budżetem każdego z tych filmów. Reżyserem najnowszej produkcji ma być scenarzysta poprzedniej odsłony David Leslie Johnson-McGoldrick i po raz kolejny pojawią się w niej Vera Farmiga i Patrick Wilson, wcielający się w Lorraine i Eda Warrenów, wciąż ku uciesze amatorów cyklu tropiący siły nieczyste.
Dom Starców
Druga na tej liście propozycja pokazywana już na Octopusie, której poszukiwać będzie trzeba pewnie na VOD. Punkt wyjścia tego szwedzko-estońsko-islandzkiego obrazu przywołuje na myśl bardzo dobrą “Ciszę nocną” Bartosza M. Kowalskiego, bo i tu punktem wyjścia jest sytuacja, w której syn oddaje rodzica do domu opieki, źródłem obecnej w filmie grozy niekoniecznie są pokazywane w obu produkcjach potwory, co raczej lęk przed ostatecznym rozpadem rodzinnej więzi.
Keeper
Czy Osgoodowi Perkinsowi uda się powrócić do mistrzowskiej formy po kompletnie nieudanej, w zamierzeniu komediowej “Małpie”? Najnowszą produkcję twórcy “Kodu zła” łączy z poprzednią obecność Tatiany Maslany w obsadzie; wiele wskazuje jednak na to, że “Keeper” bliższy będzie wcześniejszym dokonaniom tego twórcy niż adaptacji prozy Stephena Kinga. O fabule na razie niewiele wiadomo, w sieci pojawiła się już jednak pierwsza zapowiedź sugerująca podobną atmosferę jak choćby w “Złu we mnie”.
Witchboard
Oficjalnej premiery w żadnym medium nie doczekał się również film Chucka Russella, pokazywany na zeszłorocznych, zagranicznym festiwalach. Doświadczony twórca, mający na swoim koncie m.in. prawdziwy komediowy klasyk lat 90’, czyli słynną “Maskę”, sięgnął po stosunkowo mało znany film z jeszcze poprzedniej dekady. “Diabelska plansza” Kevina Tenneya z 1986 roku była produkcją z ciekawym pomysłem, która jednocześnie nie wykorzystywała jego pełnego potencjału. Idealnie nadawała się więc na remake, który powinien niedługo wylądować na którejś z platform VOD.
Frankenstein
W końcówce roku głośno powinno być o najnowszym dziele Guillermo del Toro realizowanym dla Netflixa. Słynny meksykański artysta wziął się za kolejną adaptację klasycznej powieści Mary Shelley, o której myślał już od 2007 roku, a która w końcu zmaterializuje się dzięki długiej umowie reżysera ze streamingowym gigantem. W obsadzie filmu znaleźli się m.in. Oscar Isaac, Mia Goth, Jacob Elordi, Christoph Waltz i Charles Dance.
Wielki marsz
Czym byłaby zapowiedź nowości horrorowych bez nowego filmu na podstawie prozy Stephena Kinga? O ekranizacji “Wielkiego marszu” myślał już w latach 80’ poprzedniego wieku George Romero, w późniejszych dekadach prawa do powieści, napisanej pod pseudonimem Richard Bachman, przejął Frank Darabont, ale wtedy nic z tego nie wyszło. Za reżyserię najnowszej wersji wziął się w końcu Francis Lawrence, a scenariusz do niej napisał JT Mollner, który sławę zyskał za sprawą brawurowego “Strange Darling”. Do kin już niedługo trafi “Uciekinier” Edgara Wrighta mający być dużo poważniejszą wersją historii spisanej przez Kinga w latach 80’. Podobnie interesująco zapowiada się, zbliżające się wielkimi krokami, widowisko Lawrence’a.
Przeczytaj również






Komentarze (0)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych