
W tej grze na PS4 spędziłem najwięcej czasu. Do dziś lubię wracać…
Niektóre gry przechodzą obok nas niepostrzeżenie. Inne potrafią zatrzymać nas na dłużej, a nawet wręcz uwiązać do pada. Są też takie, które robią to z taką gracją, że zanim się zorientujemy, licznik godzin przekracza dwieście - i ani przez moment nie czujemy, by był to czas stracony. W moim przypadku była to właśnie ta jedna produkcja. Taka, którą każdy dobrze zna.
Z perspektywy czasu trudno powiedzieć, co dokładnie zagrało tu najmocniej. Może to była ta satysfakcja płynąca z każdego progresu, może niepozorna głębia systemów, a może po prostu fakt, że gra dawała dokładnie tyle, ile chciałem od niej w danym momencie dostać. Tak czy inaczej - nie było drugiego tytułu, który na PlayStation 4 wciągnąłby mnie tak bardzo. A dobrych produkcji na tym sprzęcie sprawdziłem sporo.
Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy…


Wiedźmin 3: Dziki Gon, bo ten tytuł mam na myśli, to trzecia odsłona flagowej serii RPG od studia CD Projekt RED. Tytuł ukazał się 19 maja 2015 roku na PlayStation 4, Xbox One oraz PC, a z czasem doczekał się także edycji na Nintendo Switch i konsole dziewiątej generacji, ale… To właśnie na minionej generacji od Sony spędziłem przy nim zdecydowanie najwięcej czasu.
Fabuła skupia się na poszukiwaniach Ciri - adoptowanej córki Geralta z Rivii, ściganej przez tytułowy Dziki Gon. Świat gry został podzielony na kilka dużych regionów, takich jak Velen, Novigrad czy Skellige, oferujących setki zadań pobocznych i aktywności. Główna oś narracyjna toczy się wokół inwazji Nilfgaardu oraz konfliktów pomniejszych frakcji, ale równie ważne są osobiste historie, które Geralt rozwiązuje w toku przygody. Ale o tym opowiadam głównie z dziennikarskiego obowiązku - większość bowiem jest tego świadoma.
Sam Wiedźmin 3 zdobył ponad 250 nagród dla gry roku, a jego łączna sprzedaż przekroczyła 50 milionów egzemplarzy. Produkcja była wielokrotnie uznawana za jedną z najlepszych gier RPG w historii, a także za jedną z najważniejszych gier generacji. Mało tego - dzięki sukcesowi gry, marka Wiedźmin osiągnęła globalną rozpoznawalność, a studio CD Projekt RED zyskało pozycję jednego z najważniejszych twórców gier w Europie.
Zresztą, nawet największe studia przy tworzeniu swoich gier do dziś wskazują Wiedźmina 3 jako inspirację, a każde kolejne wydanie legendarnej produkcji o Geralcie i Ciri sprawia, że napływają tam nowi fani. Ja nie jestem natomiast wcale zaskoczony, bowiem to właśnie tu spędziłem setki godzin na PlayStation 4. Realizując główną oś, zadania poboczne, a także ponowne podejścia.
…od Bramy Powroźniczej
Wiem jedno - żadna inna gra na PS4 nie przyciągnęła mnie tak mocno jak Wiedźmin 3. A wszystko zaczęło się od świata, który w tamtym czasie nie miał sobie równych. Velen, Novigrad, Skellige - każdy z tych regionów tętnił życiem i sprawiał wrażenie prawdziwego miejsca, w którym ludzie nie tylko czekają na bohatera, ale po prostu żyją. To nie mapa z punktami - to przestrzeń, do której się wracało z przyjemnością, nawet bez konkretnego celu.
Drugim powodem były zadania poboczne, które w większości gier są tylko dodatkiem - a tutaj były pełnoprawnymi historiami. W Wiedźminie 3 chodziło o emocje, wybory, często tragiczne konsekwencje. Nawet proste zlecenia wiedźmińskie potrafiły zaskoczyć scenariuszem i moralną szarością. Każde nowe zlecenie to była opowieść, którą chciało się poznać do końca.
Nie mogę też nie wspomnieć o systemie walki - dynamicznym, dającym satysfakcję i wymagającym czegoś więcej niż bezmyślnego machania mieczem. Użycie znaków, przygotowanie eliksirów, wybór odpowiednich olejów - to wszystko sprawiało, że każde starcie miało znaczenie i wymagało choć odrobiny strategii. I choć wiem, że jest wielu przeciwników, to mi to idealnie podpasowało.
I wreszcie - uniwersum. Saga Sapkowskiego towarzyszyła mi od dzieciństwa, a możliwość zagrania w grę, która tak wiernie oddaje klimat książek (bo uważam, że robi to lepiej niż dwie poprzednie), była spełnieniem marzeń. Wiedźmin 3 nie tylko uzupełnia luki w historii, ale tworzył coś nowego, co równie mocno porusza i pozostaje w głowie. Dlatego wracałem - do opowieści, do miejsc, do Geralta. I chyba zawsze będę wracać.
Podsumowując…
Nie każda gra zasługuje na miano tej „najważniejszej”, ale Wiedźmin 3 to tytuł, który spokojnie uniósłby ten ciężar. Na PS4 spędziłem przy nim więcej czasu niż przy jakimkolwiek innym tytule, i to nie dlatego, że nie było alternatyw - po prostu każda chwila w tym świecie miała sens. Nie liczyło się, czy kończę główne wątki, czy śledzę losy jakiegoś nieznanego wieśniaka - chciałem być częścią tej opowieści tak długo, jak tylko się dało.
Dziś, z perspektywy czasu, mogę śmiało powiedzieć, że to tytuł NIEMAL kompletny. Świat, fabuła, mechaniki, postacie - wszystko współgra ze sobą idealnie. A to, że gra oparta jest na uniwersum, które od zawsze kochałem, tylko dodaje tej relacji głębi. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś trafi się produkcja singleplayer, która zatrzyma mnie na tak długo, ale jeśli nie - to trudno. Najwyżej znów wrócę to Wieśka.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.
Przeczytaj również






Komentarze (17)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych