
Zaczyna się jak bajka, kończy jak dramat. Seriale z potężnym ciosem
Niektóre seriale zaczynają się lekko, niemal jak bajka. Barwne postacie, niezobowiązujący ton, poczucie, że nic złego się nie wydarzy. Ale potem… Coś się zmienia. Nastrój gęstnieje, bohaterowie zderzają się z losem, a widz - choć zupełnie się tego nie spodziewał - zostaje trafiony prosto w serce. To właśnie o takich tytułach będzie ten tekst.
Zebraliśmy osiem seriali, które zaczynają się spokojnie, momentami nawet beztrosko, ale z czasem pokazują swoje prawdziwe oblicze. Niekiedy w finałowym odcinku, innym razem znacznie wcześniej, ale zawsze - z dużą siłą rażenia. Jeśli lubicie emocjonalne przewroty i historie, które zostają w głowie na długo, te produkcje powinny znaleźć się na waszej liście.
Bojack Horseman




Na początku wydaje się, że to kolejna satyra na Hollywood, w której koń po przejściach próbuje odnaleźć się w świecie celebrytów. Mamy tu żarty sytuacyjne, absurdalne postacie i groteskowe dialogi. Ale im dalej w las, tym bardziej czuć ciężar depresji, samotności i uzależnień. BoJack to nie tylko śmieszny koń - to studium upadku i próby szukania sensu, w świecie, który rzadko kiedy daje drugą szansę.
The Good Place
Na pierwszy rzut oka: kolorowa komedia o życiu po śmierci. Eleanor trafia do “Dobrego Miejsca”, choć - jak sama przyznaje - nie do końca na to zasłużyła. Początkowo to wesoła opowieść z filozoficznym twistem i lekkim humorem. Z czasem jednak serial skręca w znacznie mroczniejsze tony, rozważając kwestie moralności, winy, odkupienia i tego, co tak naprawdę oznacza być "dobrym człowiekiem”.
Made in Abyss
Cukierkowy styl graficzny może zmylić - to nie jest bajka dla dzieci. Historia młodej dziewczyny schodzącej do mrocznych głębin w poszukiwaniu matki bardzo szybko przeradza się w koszmar pełen cierpienia, bólu i trudnych decyzji. Świat przedstawiony jest piękny, ale bezlitosny, a uczucie zagrożenia towarzyszy widzowi niemal cały czas.
Cyberpunk: Edgerunners
Startuje jak opowieść o buntowniczym chłopaku w brutalnym, ale fascynującym świecie przyszłości. Mamy szybkie tempo, dynamiczne postacie i obietnicę przygody. A potem przychodzi rzeczywistość Night City: zdrady, śmierć, walka o to, by zachować resztki człowieczeństwa. Końcówka to cios emocjonalny, który zostaje na długo po napisach końcowych.
The End of the F***ing World
Dwójka nastolatków ucieka z domu - ona szuka wolności, on… Planuje ją zabić. Brzmi jak czarna komedia? Początkowo tak jest. Ale bardzo szybko serial zamienia się w bolesną opowieść o ludziach zagubionych wewnętrznie, samotnych i próbujących znaleźć swoje miejsce w świecie. Humor zostaje, ale nie przykrywa coraz mocniejszego ładunku emocjonalnego.
Breaking Bad
Nauczyciel chemii dowiaduje się, że ma raka. Decyduje się więc… Zostać producentem metamfetaminy. Prosty punkt wyjścia przeradza się w jedno z najmocniejszych i najbardziej bezlitosnych studiów moralnego upadku. Serial pokazuje, jak łatwo przekroczyć granicę, z której nie ma powrotu. A im dalej, tym bardziej boli - i tym trudniej oderwać się od ekranu. Moim zdaniem jedna z top produkcji w dziejach.
The Haunting of Hill House
Zaczyna się jak klasyczny horror - rodzina wprowadza się do nawiedzonego domu. Ale to tylko punkt wyjścia. Szybko zaczynamy zauważać, że prawdziwym źródłem strachu są traumy, żal i nieprzepracowana przeszłość. Twórcy miksują grozę z psychologicznym dramatem w sposób, który zostaje z widzem na długo po seansie.
Sharp Objects
Reporterka wraca do rodzinnego miasteczka, by napisać tekst o morderstwach młodych dziewczyn. Ale z każdym kolejnym odcinkiem wychodzi na jaw, że ta historia jest znacznie bardziej osobista, niż się wydaje. Przeszłość wdziera się do teraźniejszości, a opowieść o zbrodni staje się studium traumy, toksyczności i braku czułości. I choć zaczyna się powoli, to zakończenie zostaje z widzem na długo.
Przeczytaj również






Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych