
Największe zaskoczenie na Netflixie? Zdecydowanie ten serial - ależ to jest dobre!
Są tytuły, które przychodzą i odchodzą, nie zostawiając po sobie nawet śladu w zakładce „ostatnio oglądane”. Inne z kolei rozkręcają się powoli, bez kampanii za miliony, bez celebrytów na plakatach, bez całej tej marketingowej pompki - a mimo to zostają z nami na dłużej. I właśnie o takim przypadku dziś mowa.
Bo czasem trafiasz na coś, co z pozoru wygląda jak kolejny sezon czegoś, czego nie widziałeś. Klikasz z ciekawości, może z nudów, a może dlatego, że algorytm był wyjątkowo uparty. A potem nie możesz się oderwać. Mało tego - zaczynasz o tym mówić znajomym, googlować uczestników, nadrabiać odcinki po nocach. Tak, dokładnie ten przypadek. Tym razem chodzi o…
Diabelski Plan




W Diabelskim Planie bierze udział dwunastu uczestników, którzy przez siedem dni i sześć nocy rywalizują ze sobą w grach logicznych, zręcznościowych i psychologicznych. Każdego dnia rozgrywane są dwa rodzaje wyzwań: Main Match oraz Prize Match. W tym pierwszym walczy się o żetony, które pełnią rolę waluty i wpływają na dalszy los graczy. W drugim - uczestnicy współpracują, by zwiększyć pulę nagrody pieniężnej, która zostanie rozdysponowana na końcu.
Program miał swoją premierę 26 września 2023 roku i liczył 12 odcinków. Wyróżnikiem formatu było to, że gracze z najmniejszą liczbą żetonów trafiali do tzw. więzienia, gdzie obowiązywały inne zasady. Mechanika ta wymuszała dynamiczne zmiany sojuszy i wzmacniała aspekt psychologiczny rozgrywki.
Format łączył w sobie elementy strategii, dedukcji i ryzyka, a całość utrzymana była w napięciu od pierwszego do ostatniego odcinka. Wyzwania były skrajnie różne - od gier karcianych, przez testy pamięci, aż po zadania wymagające współpracy całej grupy. Kluczem do sukcesu było nie tylko logiczne myślenie, ale też umiejętność czytania innych i podejmowania trudnych decyzji.
Drugi sezon, zatytułowany Death Room, pojawił się na platformie w maju 2025 roku. Tym razem do rywalizacji przystąpiło czternastu graczy, a wprowadzono nowe przestrzenie, w tym specjalny „Pawilon Więzienny” i tytułowy „Death Room”. Wśród uczestników pojawiły się osoby znane z mediów, w tym aktorzy, piosenkarze i streamerzy. Sezon liczył 12 odcinków i zachował strukturę rozgrywki z poprzedniej odsłony, wprowadzając jednocześnie kilka nowych mechanik.
Rozkmina po rozkminie…
Są takie programy, które wciągają od pierwszych minut i trzymają do ostatniego kadru. Diabelski Plan to dokładnie ten przypadek. Wszystko tu działa jak dobrze zaprojektowana gra planszowa - jest strategia, są emocje, jest ryzyko. Zadania? Świetnie przemyślane. Ani za trudne, ani za łatwe. Czasem testują logikę, innym razem pamięć albo umiejętność przewidywania ruchów przeciwnika. I właśnie dzięki temu nie ma nudy.
To, co jednak robi największe wrażenie, to sposób prowadzenia narracji. Cliffhangery nie są tu tanim chwytem - są sztuką. Każdy odcinek kończy się w taki sposób, że od razu chcesz kliknąć „następny”. Zamiast irytacji, czujemy ekscytację. Twórcy perfekcyjnie wiedzą, kiedy przyciąć ujęcie, jak zbudować tempo i co zostawić na później.
Na plus również sami uczestnicy. Rzadko kiedy reality show potrafi tak dobrze zbalansować skład. Mamy tu totalnych introwertyków i charyzmatycznych liderów, sprytnych manipulatorów i tych, którzy po prostu grają sercem. Każdy ma coś, co go wyróżnia - i dzięki temu nie ogląda się tylko gry, ale też dynamikę między ludźmi. Sojusze, zdrady, zmiany frontu…
A klimat? Cały czas napięty, ale nie przytłaczający. To taka rozgrywka, którą przeżywasz razem z uczestnikami. Czujesz stres, kibicujesz, analizujesz. I choć program trwa dobrych kilka godzin, to ani przez moment nie masz wrażenia, że coś się ciągnie. Wręcz przeciwnie - to jedno z tych doświadczeń, po których zostaje ci w głowie myśl, dlaczego wciąż tak mało programów potrafi to tak zrobić?!
Reasumując
Diabelski Plan to jeden z tych tytułów, które pokazują, że reality show wcale nie musi oznaczać krzyków, dramy i plastikowych emocji. Tutaj wszystko gra: od świetnie zaprojektowanych zadań, przez genialnie poprowadzoną narrację, aż po mocne, wyraziste postacie. To program, który nie tylko wciąga, ale też zmusza do myślenia - i właśnie dlatego ogląda się go z taką przyjemnością.
Jeśli szukacie czegoś, co połączy dobrą rozrywkę z napięciem rodem z thrillera, to trudno o lepszy wybór. A jeśli już zaczniecie oglądać, to uprzedzam - binge-watching gwarantowany. Bo w tym przypadku Netflix naprawdę trafił w dziesiątkę.
Przeczytaj również






Komentarze (0)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych