Reksio, Bolek i Lolek, a także wiele więcej… Te gry budowały moje dzieciństwo

Reksio, Bolek i Lolek, a także wiele więcej… Te gry budowały moje dzieciństwo

Kajetan Węsierski | Wczoraj, 21:30

Były takie gry, które nie potrzebowały fotorealistycznej grafiki, systemu craftingu ani otwartego świata, żeby na długo zapaść w pamięć. W czasach, gdy odpalenie peceta wymagało cierpliwości, a polska wersja językowa była świętym Graalem, na naszych monitorach królowali bohaterowie o nieco prostszych priorytetach - jak uratowanie kurczaka albo znalezienie zguby w nawiedzonym domu. 

Reksio, Scooby-Doo i spółka to nie tylko postacie - to nasi towarzysze z dzieciństwa, którzy nie raz pomagali przeżyć nudne popołudnie czy przetrwać chorobę z termometrem pod pachą. Ten tekst to sentymentalna podróż do czasów, gdy każde nowe pudełko z grą trzymało się na półce niczym święty obrazek. Przypomnę dziś osiem tytułów, które budowały tamte chwile  - prostych, ale pełnych uroku gier z Reksiem, Scoobym i resztą bohaterów, które kształtowały moje pokolenie. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Scooby-Doo: Miasto Duchów

Kiedy Scooby i jego paczka trafiają do nawiedzonego miasteczka, wiadomo, że coś pójdzie nie tak - i o to właśnie chodzi. „Miasto Duchów” to klasyczna przygodówka, w której przemierzamy różne zakątki ponurego miasteczka, rozwiązujemy zagadki i - rzecz jasna - uciekamy przed duchami. Klimat? Trochę jak z kreskówki, trochę jak z mroczniejszej bajki na wieczór. Do tego dochodzą proste, ale angażujące łamigłówki i humor, który nie zestarzał się ani trochę.

Bolek i Lolek: Olimpiada Letnia

Polska klasyka interaktywnej rozrywki - w wersji sportowej. „Olimpiada Letnia” z Bolkiem i Lolkiem w rolach głównych to zbiór minigier, które udają dyscypliny sportowe, ale robią to z urokiem, którego nie sposób podrobić. Bieg przez płotki, pchnięcie kulą czy skoki - wszystko podane w lekkiej, zabawnej formie, która nie nudziła nawet po kilku podejściach. A sam styl graficzny? Nostalgia w czystej postaci.

Reksio i Czarodzieje

W tej części przygód Reksio trafia do magicznej krainy pełnej czarów, gadających drzew i tajemniczych stworzeń. Gra była nie tylko świetnie animowana, ale też pełna absurdalnych (w pozytywnym sensie) dialogów i zadań, które wymagały nieco więcej niż tylko klikania na oślep. Dla wielu to pierwsze zetknięcie z point and clickiem - i to w bardzo baśniowej oprawie.

Scooby-Doo: Piramidalna Zagadka

Pustynia, starożytne ruiny i oczywiście klątwa - „Piramidalna Zagadka” to Scooby w pełnym archeologicznym wydaniu. Tym razem ekipa ląduje w Egipcie, gdzie stara się rozwikłać tajemnicę zaginionego grobowca. Klimatyczne lokacje, ścieżka dźwiękowa przywołująca filmy przygodowe i masa typowo scoobydoo’owych gagów sprawiają, że trudno się od niej oderwać, nawet po latach.

Reksio i Skarb Piratów

W tej odsłonie nasz czworonożny bohater rusza na poszukiwanie legendarnego skarbu. Tropikalne wyspy, ukryte jaskinie i mapa w butelce - wszystko, co potrzebne do udanej pirackiej przygody, znalazło się na swoim miejscu. Gra bawiła, uczyła kombinowania i miała w sobie ten typowy reksiowy urok, który sprawiał, że nawet proste zadania wykonywało się z bananem na twarzy.

Hugo: Tropikalna Wyspa

Hugo to marka, która przez lata była synonimem gier zręcznościowych w polskich domach. „Tropikalna Wyspa” to jedna z bardziej kolorowych i dynamicznych odsłon serii - pełna mini-gier, ucieczek przed krokodylami i ratowania przyjaciół z rąk złowrogiej czarownicy. Mechanicznie prosta, ale niesamowicie wciągająca - idealna na szybkie posiedzenia po szkole.

Scooby-Doo: Strachy na Lachy

Choć nazwa brzmi swojsko, „Strachy na Lachy” nie miały nic wspólnego z Polską - za to bardzo wiele z klasycznym horrorem w wersji kreskówkowej. Zamczysko pełne duchów, znikające schody i Scooby, który trzęsie się ze strachu za każdym razem, gdy podniesiesz dywan - czego tu nie kochać? Gra łączyła elementy platformowe z przygodowymi i oferowała mnóstwo zabawnych interakcji między bohaterami.

Reksio i Wehikuł Czasu

Reksio nie zna granic - w tej części podróżuje przez epoki, od prehistorii po futurystyczne wizje przyszłości. Każda lokacja oferowała nie tylko inną stylistykę, ale też unikalne zagadki i mechaniki. To jedna z bardziej ambitnych części serii, pełna pomysłów i zaskoczeń. A do tego wszystkiego wciąż nie traciła tej dziecięcej lekkości, dzięki której Reksio był ulubieńcem całych pokoleń.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper