Nietypowe symulatory, które cieszą się niezłą popularnością

Nietypowe symulatory, które cieszą się niezłą popularnością

Kajetan Węsierski | Wczoraj, 21:30

Symulatory to dziwne zjawisko. Jeszcze dekadę temu kojarzyły się raczej z nudnymi kokpitami, przy których zasypiali nawet najwięksi pasjonaci lotnictwa. Dziś? Dziś to często najbardziej kreatywna, zaskakująca i memiczna część gamingu. I chociaż wciąż mamy symulatory jazdy ciężarówką czy uprawy pola, to coraz częściej trafiają się takie, które z definicją realizmu mają bardzo luźny związek.

W tym tekście przyjrzymy się ośmiu nietypowym symulatorom, które - mimo swojego niecodziennego podejścia - zdobyły sporą popularność i udowodniły, że granice tej konwencji są tylko w głowie. Bo czemu nie wcielić się w kozę dominującą świat albo gościa, który musi dopilnować własnych rąk?

Dalsza część tekstu pod wideo

Oh...Sir! The Insult Simulator

Pojedynek na obelgi? Proszę bardzo. Oh…Sir! to gra, która symulację rozumie zupełnie po swojemu - zamiast rolnictwa czy ratownictwa mamy tu starcia w stylu klasycznych angielskich sprzeczek. Gracze tworzą najbardziej absurdalne, obraźliwe zdania, by wyprowadzić przeciwnika z równowagi. Efekt? Mieszanka Monty Pythona i bijatyki słownej, która bawi swoją dziwnością bardziej niż niejedna gra AAA.

Recycling Center Simulator

Gry o recyklingu to rzadkość, ale ta produkcja poszła na całość. Tutaj musimy zarządzać całym centrum, planować rozwój, dbać o sprzęt i upewniać się, że śmieciarka nie utknie między kontenerami. Nietypowe? Jak najbardziej. Ale przy odpowiednim nastawieniu potrafi wciągnąć na zaskakująco długo i sprawić, że po raz pierwszy w życiu zaczyna się rozpoznawać kolory pojemników.

Russian Life Simulator

Codzienność, wódka i walka z bezrobociem. Russian Life Simulator to satyra ubrana w prostą grafikę, w której gracze podejmują decyzje tak absurdalne, jak tylko pozwala na to postradziecki klimat. Trochę mem, trochę komentarz społeczny, trochę dziwna gra, w której można kupić łopatę i pokonać nudę... Albo przegrać z życiem.

Streamer Life Simulator 2

Marzysz o karierze streamera, ale nie chcesz nawet odpalać kamery? Nie ma problemu. Druga część tej nietypowej serii pozwala wcielić się w influencera od zera do bohatera. Od słabego sprzętu w piwnicy, po wywiady i współprace z największymi markami -  wszystko z przymrużeniem oka, ale zaskakująco rozbudowane. Dla jednych mem, dla innych symulator spełniania marzeń z Twitcha.

Dude Simulator

Gdyby GTA postanowiło wyrzucić fabułę, sens i powagę - mogłoby powstać coś w stylu Dude Simulator. To symulator... Bycia kolesiem. Serio. Chodzimy, robimy dziwne rzeczy, chaos rośnie, a miasto tonie w niekończącym się absurdzie. Trudno wytłumaczyć, o co w tym chodzi, ale właśnie w tej totalnej swobodzie i głupocie tkwi jego urok.

Placid Plastic Duck Simulator

Kaczki. Plastikowe. W basenie. I nic więcej. A jednak - gra przyciągnęła tysiące graczy swoim totalnym brakiem celu i kojącą atmosferą. Dodajemy do tego realistyczną fizykę i minimalizm, który bardziej przypomina nowoczesną instalację artystyczną niż klasyczną grę i pyk -  gotowy przepis na sukces, który sam siebie nie rozumie.

PowerWash Simulator

Z pozoru nudne czyszczenie ciśnieniowe, a jednak coś kliknęło - PowerWash to jeden z największych hitów w swoim segmencie. Mycie brudu, odblokowywanie nowych dysz i widok lśniącej powierzchni dają zaskakującą satysfakcję. To esencja relaksu w grze - zero stresu, tylko czysta robota. Nic dziwnego, że gra zawładnęła internetem i trafiła nawet do Game Passa. A przecież czekamy na kontynuację.

Goat Simulator

Nie sposób nie wspomnieć o grze, która z symulacją ma wspólnego tyle, co koza z lotami w kosmos. A mimo tego Goat Simulator stał się kultowy. Dziwny, chaotyczny, nieprzewidywalny. Każda akcja wywołuje efekt domina, który kończy się glitchami, koziołkami i... Jeszcze większym absurdem. Ta gra nie tylko rozbawiła miliony, ale też udowodniła, że symulator nie musi być poważny, by przyciągnąć graczy.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper