Corsair ST100 Gaming - recenzja sprzętu

Corsair ST100 Gaming - recenzja sprzętu

Wojciech Gruszczyk | 12.12.2017, 16:35

Producenci słuchawek gamingowych coraz to chętniej dorzucają do swoich produktów podstawki, które mają pomóc uporządkować chaos przed telewizorem lub na biurku. Często w tym wypadku dostajemy brzydki kawałek plastiku, ale Corsair wpadł na znacznie ciekawszy pomysł. Firma oferuje pełnoprawny sprzęt, który może zainteresować niektórych graczy.

Gdy dotarła do mnie paczka z Corsair ST100 RGB nie wiedziałem, czego tak naprawdę mogę się spodziewać. Podstawka pod headset, którą nie znajduje się w zestawie z jakimkolwiek modelem? Brzmiało na początku dość nietypowo, jednak w gruncie rzeczy potrafię znaleźć grupę odbiorców, których może ten projekt zainteresować.

Dalsza część tekstu pod wideo

Corsair ST100 RGB zostało przygotowane z bardzo wytrzymałego aluminium, a dopieszczona konstrukcja została zwieńczona gumą, dzięki której mamy pewność, że urządzenie nie przewróci się podczas ściągania słuchawek. Sprzęt podłączamy do komputera za pomocą grubego kabla USB, co jest niezwykle ważne, ponieważ dopiero w tym momencie otrzymujemy dostęp do wszystkich możliwości „podstawki”. Twórcy zdecydowali się dorzucić na ST100 RGB dwa porty USB 3.1 oraz gniazdo analogowe 3,5 mm… Pomysł jest wyjątkowo zaskakujący, jednak ST100 RGB posiada własną, zintegrowaną kartę dźwiękową, która po podłączeniu słuchawek oferuje dźwięk przestrzenny. Nie jest to oczywiście najwyższa jakość 7.1, jednak bez najmniejszego problemu w trakcie rozgrywki mogłem za pomocą dźwięków odnaleźć przeciwników na mapach. W trakcie testów wziąłem na warsztat głównie Counter-Strike: Global Offensive oraz Destiny 2, czyli produkcje posiadające naprawdę dopracowany dźwięk i w których jest on dodatkowo niezwykle istotny.

Sprzęt współgra z aplikacją Corsair Utility Engine, w której możemy również skorzystać z equalizera, przygotować własne tryby, włączyć tryb Surround Headphone, dostosować dźwięk i… Oczywiście zadbać o podświetlenie. Producent dorzucił na spód dziewięcio-strefowe, w pełni konfigurowalne, oświetlenie RGB, a ponadto możemy wybrać barwę logo znajdującego się na metalowej „głowie” podstawki. Sytuacja może dla niektórych wydawać się wyjątkowo dziwna, jednak teraz wiele firm decyduje się na podobne rozwiązania, więc dla mnie nie jest to nic szokującego – w CUE wybieramy nie tylko kolory, a możemy nawet zdecydować się na specjalne tryby podświetlania. Inżynierowie zdecydowali się na osiem wariantów (między innymi statyczna barwa, fala, impuls, tęcza), a w poszczególnych dostosowujemy nie tylko kolor, możemy czasami łączyć kilka opcji lub zwiększać/zmniejszać szybkość podświetlenia. Jest to oczywiście dodatek, który może jednak zainteresować niektórych klientów. Jeśli jednak nie jesteście fanami takich "błyskotek" to możecie z tego bez problemu zrezygnować. Aplikacja dostępna na stronie producenta jest prosta w obsłudze, a wybór odpowiedniej tonacji lub trybu zajmuje kilka sekund… No może kilka minut, bo warto sprawdzić każdą propozycję i wybrać najprzyjemniejszą.

Muszę w tym miejscu zauważyć, że Corsair ST100 RGB to bardzo solidna konstrukcja (sprzętu nie składamy, jest to jedna bryła), a jego funkcje mogą pozytywnie zaskoczyć. Szczerze mówiąc, w trakcie testów nie spędziłem wielu minut na dostosowaniu światełek, jednak chętnie korzystałem z wejść USB, a nawet kilkukrotnie zdarzało mi się instynktownie podłączyć do podstawki headset. Często podobne propozycje są leciwe, przygotowane z miękkiego plastiku, jednak w tym wypadku producent nie oszczędzał na materiałach. W sumie nie jest to raczej większe zaskoczenie, ponieważ takie przyjemności nie należą do najtańszych – około 299 zł za podstawkę, to dla wielu zdecydowanie za dużo.

Jestem przy tym pewien, że niektórzy mogą zainteresować się tym produktem, bo może okazać się konkretnym dodatkiem do gamingowego pokoju. Coraz to częściej gracze sięgają po kolorowe podświetlenia, a w dodatku ST100 RGB oferuje dwa wejście USB, do których możemy przykładowo podłączyć pendrive lub smartfon. Miłym dodatkiem jest również karta dźwiękowa, która może stanowić dobry dodatek do posiadanego headsetu.

Czy warto? Pewnie tylko i wyłącznie w momencie, gdy faktycznie macie wolną gotówkę i zamierzacie odpicować swój „pokój gracza”, a jednocześnie lubicie „kolorki” i korzystacie z headsetu na kablu. W innym wypadku pewnie nawet nie pomyślicie o podobnej propozycji, ale warto jednak wiedzieć, że producenci starają się nawet w takim miejscu pozytywnie zaskoczyć.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper