Najlepszy – recenzja filmu

Najlepszy – recenzja filmu

Jędrzej Dudkiewicz | 20.11.2017, 13:03

Polacy też potrafią kręcić takie filmy, jak Amerykanie. Pamiętacie Bogów, przybliżających historię Zbigniewa Religi? Twórca tego dzieła, Łukasz Palkowski, postanowił udowodnić, że ogromny sukces nie był dziełem przypadku, a on sam – jak chyba nikt w rodzimym środowisku – doskonale czuje Hollywood i umie się na nim wzorować. Tak powstał Najlepszy.

Film jest biografią Jerzego Górskiego. To postać, o której pewnie wiele osób nigdy nie słyszało. W młodości był narkomanem, nie raz i nie dwa ocierał się o śmierć. W końcu jednak zdecydował się podjąć leczenie. Tak trafił pod skrzydła Marka Kotańskiego, słynnego terapeuty zajmującego się pomaganiem w wychodzeniu z uzależnień. Nowym celem Górskiego stał się powrót do porzuconego po okresie dzieciństwa sportu. Postanowił, że spróbuje swoich sił w jednej z najbardziej wymagających konkurencji, czyli triathlonie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Najlepszy jest więc, jak się łatwo domyślić, typowym przedstawicielem kina spod znaku „od zera do bohatera”. O ile w Bogach Palkowskiego interesowała przede wszystkim walka bohatera z otoczeniem, a konkretnie systemem komunistycznym, w którym przyszło mu działać, tak w Najlepszym wrogiem Górskiego jest przede wszystkim on sam. Niezależnie gdzie się znajduje, walczyć musi ze swoimi słabościami, zdaje sobie sprawę, że jeśli odpuści choćby na milimetr, w oka mgnieniu może ponownie stoczyć się na dno. Palkowski pokazuje, jak niesamowita siła drzemie w człowieku, do czego zdolny jest w zasadzie każdy z nas, jeśli tylko ma motywację i odrobinę wsparcia. Pomocy Górski akurat dostał bardzo dużo, od pracującej w szpitalu Ewy, po placówkę prowadzoną przez Kotańskiego. Potrafił z tego skorzystać, udowadniając, że z każdej opresji można wyjść cało. W najważniejszych momentach jednak jest się samemu z własnymi demonami, co tutaj jest pokazywane za pomocą żyjącego własnym życiem odbicia w lustrze (jeden z niewielu dość kiczowatych i oczywistych pomysłów w filmie).

Palkowski z dużym wyczuciem prowadzi fabułę, perfekcyjnie wygrywając kolejne mielizny oraz mniejsze lub większe zwycięstwa Górskiego. Najlepszy pulsuje energią, dostosowując rytm do stanu, w którym aktualnie znajduje się postać. Reżyser bez trudu buduje napięcie, wywołuje silne i często skrajne emocje, sprawiając, że widz chętnie trzyma kciuki za bohatera nawet wtedy, gdy nie bardzo ma powody, by go lubić. Dzieje się tak również za sprawą wcielającego się w Górskiego Jakuba Gierszała (wkrótce pewnie zacznie wyskakiwać z Waszych lodówek), bezbłędnie znajdującego sposoby na pokazanie zarówno słabości, jak i siły Górskiego oraz buzującego w nim gniewu. W ogóle obsadę Najlepszy ma, no cóż, najlepszą. Tomasza Kota, Adama Woronowicza i Arkadiusza Jakubika w podobnych rolach widzieliśmy już wiele razy, co wcale nie jest zarzutem: po prostu dają oni bardzo solidne występy. Na drugim planie warto zwrócić uwagę na Kamilę Kamińską jako Ewę oraz – przede wszystkim – Janusza Gajosa, który rewelacyjnie wciela się w Marka Kotańskiego.

Najlepszy oferuje również dobrą ścieżkę dźwiękową, porządną scenografię (chociaż jak już wspomniałem, otoczenie, w którym rozgrywa się historia nie ma aż tak wielkiego znaczenia) oraz wiele momentów doskonałego humoru. Wprowadza on trochę luzu, dzięki czemu film Palkowskiego nie jest aż tak ponury, jakby się mogło wydawać. I jeśli można się do czegoś przyczepić, to do skrótowości niektórych wątków. Trochę za słabo naszkicowana została sytuacja rodzinna Jerzego Górskiego, z kolei jego relacja z komendantem policji, ojcem Grażyny, pierwszej dziewczyny Górskiego, poprowadzona jest tak, że nie bardzo da się uwierzyć w to, co następuje w którymś momencie. Sytuacja zmienia się po prostu jak za dotknięciem magicznej różdżki i nie wiadomo, czemu tak się dzieje. To jednak niewielkie rysy na wizerunku, nie wpływające w znacznym stopniu na końcowy odbiór Najlepszego. To kolejny sukces Palkowskiego: oby jego kariera nadal się rozwijała tak dobrze, jak obecnie.

Źródło: własne

Atuty

  • Niesamowita historia opowiedziana w pasjonujący sposób;
  • Świetne budowanie emocji;
  • Znakomite aktorstwo;
  • Humor

Wady

  • Skrótowość niektórych wątków, przez co niezbyt przekonują;
  • Kilka niepotrzebnych, dość kiczowatych rozwiązań

Łukasz Palkowski udowodnił, że sukces Bogów nie był przypadkiem. Najlepszy jest co najmniej równie dobrym filmem biograficznym.

8,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper