10 najgorszych gier z PlayStation 3

10 najgorszych gier z PlayStation 3

Bartosz Dawidowski | 11.11.2017, 02:41

Zwykle w naszych rankingach zajmujemy się tytułami wybitnymi w danej kategorii, najlepszymi przedstawicielami danego gatunku lub najpiękniejszymi tytułami z danej platformy. Czasami warto jednak odetchnąć od tej wspaniałości. Pora pogrzebać trochę w śmierdzącym mule.

Tym razem nurkujemy na samo dno, by wyłowić z mułu najgorsze zmutowane twory, które trafiły na PlayStation 3. Biblioteka tytułów wydanych na tę konsolę jest na tyle duża, że niestety można się w niej doszukać niebywałych zbuków. W skrajnych przypadkach mówimy tu o produkcjach tak kiepskich i zbugowanych, że aż trudno uwierzyć w to, że pojawiły się w ogóle na rynku.

Dalsza część tekstu pod wideo

1. Ride to Hell - Retribution

To nie jest tylko najsłabsza gra z PS3. To jest w ogóle największy gniot siódmej generacji konsol. Ride to Hell: Retribution to paskudny "rodzyn", który znalazł się już wcześniej na wysokiej lokacie w jednym z poprzednich rankingów (tym dotyczącym najbardziej zbugowanych gier w historii). Niestety bugi to nie jedyny problem tego gniota, bo gameplay i grafika są tu naprawdę na porażająco niskim poziomie. Trudno uwierzyć, że tytuł w ogóle przeszedł fazę testów alfa, bo Ride to Hell zawodzi na każdej płaszczyźnie. Komicznie wypada w tej perspektywie informacja, że autorzy gry planowali stworzyć cała trylogię przygód członków motocyklowego gangu. Na szczęście sprzedaż Retribution była tak kiepska, że ludzkość uchroniła się od rozprzestrzeniania tej gangreny.

Jak widać poniżej robota recenzentów gier potrafi być wyjątkowo nieprzyjemna a nawet... niebezpieczna. Angry Joe prawie wpadł w katatonie po testowaniu Ride to Hell.

2. Leisure Suit Larry: Box Office Bust

Przykro było patrzeć, jak nisko upadła legenda amigowej epoki w postaci ekipy Team17. Zawsze staram się szukać pozytywnych aspektów testowanych gier, nawet jeśli budżet danej produkcji był znikomy a projekt pojawił się na rynku zbyt szybko. W przypadku Leisure Suit Larry z PS3 nie potrafię jednak znaleźć tych plusów. Autorzy doskonałego Super Froga i Alien Breed powinni zrobić z tym potworkiem to, co uczyniło kiedyś Atari z kopiami gry E.T. - zakopać je wszystkie głęboko w ziemi. W dole głębokim na 20 metrów...

3. Rambo: The Video Game

Pamiętam doskonale, jak wielkie emocje wywoływał Rambo The Video Game w 2014 roku na PPE. Newsy o tej nieoczekiwanej adaptacji kultowych filmów akcji rozgrzały oczekiwania graczy. Niestety krakowski Teyon pokpił sprawę i wykorzystał tę zacną licencję w najbardziej paskudny i instrumentalny sposób. Wyszła z tego śmierdząca kupa, pełna bugów i taniego efekciarstwa, której nie poleciłbym nawet największym koneserom figurek z brązu.

4. Mindjack

Feelplus, deweloper Mindjack już nie istnieje. Nie trudno zrozumieć, czemu zamknięto to studio zaraz po zakończeniu prac nad rzeczonym crapem wydawanym przez Square Enix. Mindjack to bez cienia wątpliwości najgorsza strzelanina TPP wypuszczona na PlayStation 3, z niewyobrażalnie tępą SI, niezwykle monotonnym gameplayem, kiepskim sterowaniem i tragicznymi bugami. Grę mogę polecić tylko osobom, które chcą się pośmiać z żenującego gamedesignu i komicznych (niezamierzenie) walk z bossami. Temat dobrze podsumował AngryJoe w swojej recenzji, którą znajdziecie poniżej.

5. Amy

Amy było projektowane jako tytuł znajdujący się gdzieś pośrodku tuzów AAA a niskobudżetowych indyków z cyfrowej dystrybucji. Niestety Paul Cuisset, autor znakomitego Flashback z Amigi, najwyraźniej się wypalił w ostatnich latach, bo gra nie utrzymała poziomu nawet najskromniejszych projektów indie. O ile grafika w Amy była znośna to zawiodła tu cała reszta: okropne sterowanie, frustrujący system punktów kontrolnych, kretyńska fabuła i spartolona detekcja kolizji. Długo by tak wymieniać...

6. G.I Joe: The Rise Of Cobra

Przypadek podobny do Rambo. Kultowa marka z dzieciństwa została zmieszana z błotem, wykorzystana instrumentalnie jak tania szmata i wrzucona bez oglądania się na kontrolę jakości na rynek. Rise of Cobra straszyła na PS3 okropną grafiką, strasznie monotonną rozgrywką i przyprawiającym o mdłości, nierównym poziomem trudności, pozbawionym checkpointów. Kpina w żywe oczy i tyle.

7. Thor: God Of Thunder

Kolejny licencjonowany produkt w naszej parszywej dziesiątce to niestety znów spektakularna wtopa. Thor z PS3 to z pewnością najgorszy gniot z superbohaterami, jaki nawiedził PlayStation 3. Niestety produkcja została wydana na rynek zbyt wcześnie, przez co ucierpiało strasznie sterowanie bohaterem i animacje Thora. Deweloperzy nie zadbali też o odpowiednie zróżnicowanie gameplayu, każąc nam walczyć wciąż z tymi samymi przeciwnikami, na bliźniaczo podobnych do siebie mapkach.

8. Damnation

Grafikę mógłbym jeszcze przeżyć w Damnation, ale nie potrafię do dzisiaj zaakceptować bugów w tej grze, glitchów dźwiękowych w praktycznie każdej scenie i przede wszystkim okropnie opracowanego systemu strzelania i sterowania. Trudno też przejść do porządku dziennego nad okropnie monotonnym designem poziomów.

9. Haze

Hype na Haze był potężny. Rzeczona strzelanina FPP miała być wg reklam "Halo killerem". Zamiast killera, dostaliśmy jednak crapola (albo - jak kto woli - Free Radical killera), któremu daleko do gamedesignu i klimatu, znanego z marki Halo. Gra może i nie wyszła tragicznie. Produkcja miała spory potencjał. Zawiodły jednak gameplayowe detale, zawiodła fabuła w kampanii i przede wszystkim SI. Free Radical zapłaciło za tę pomyłkę dużą cenę. Studio zostało rozwiązane zaraz po zakończeniu pracy nad Haze a niedobitki pracowników wcielono do Crytek UK.

10. Duke Nukem Forever

Czekaliśmy na Duke Nukem Forever prawie całą wieczność.... i wiecie co? Lepiej, żebyśmy nadal to robili. Bo marzenia przynajmniej są piękne a rzeczywistość skrzeczy. Być może trochę przesadzam, bo gra nie wyszła tragicznie, ale porównanie z innymi strzelaninami FPP z siódmej generacji konsol wypada dla Duke'a i tak miażdżąco. Jedynym elementem, dla którego warto zagrać w Duke Nukem Forever jest koszarowy, chamski humor (choć grepsom Duke'a daleko do starych tekstów) i niezła grafika (wykonanie lasencji, w szczególności bliźniaczek, dawało radę). Reszta gameplayu zasysa na całej linii.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper