Thrustmaster T300 RS GT Edition - test kierownicy

Thrustmaster T300 RS GT Edition - test kierownicy

Tomasz HIV | 31.10.2017, 09:31

Świat zwariował – rynek kierownic jest obecnie ukierunkowany na profesjonalizm, a ceny tych gadżetów wystrzeliły na orbitę. Kierownica w cenie konsoli nikogo nie powinna już dziwić, a prezentowany model Thrustmaster T300 RS GT Edition jest najlepszym tego przykładem, bo trzeba nań wykartkować 1500 zł. W tej kwocie dostajesz jednak sprzęt godny polecenia, który zwykłe posiedzenie przed konsolą zamienia w angażujące doznanie. 

28-centrymetrowe koło kierownicze pokryte gumowatą powłoką trzyma się pewnie, ale podczas emocjonującej rozrywki zalegający pot może nieco przeszkadzać. Profesjonaliści używają jednak rękawic, więc warto rozważyć taką opcję w przypadku nadmiernej potności. Wszelkie klawisze oraz d-pad sprawują się świetnie, ich rozmieszczenie nie budzi zastrzeżeń, aczkolwiek na próżno szukać L1 i R1. Metalowe łopatki do zmiany biegów w testowanym przeze mnie egzemplarzu wydawały odmienne dźwięki, ale to żaden problem – klik jest przyjemny, a i ergonomii nie sposób cokolwiek zarzucić. Force feedback stawia wyraźny opór, z kołem trzeba się siłować, a „drgawki” na drodze przenoszone są w stopniu co najmniej sprawiającym frajdę. Kto nie miał styczności z modelem T-GT, będzie wniebowzięty i trudno mu będzie wyobrazić sobie bardziej wymowne efekty. W większości gier wyścigowych natężenie wibracji i siła oporu ustawione są domyślnie na 50%, więc warto eksperymentować we własnym zakresie, aby znaleźć „punkt satysfakcji”. Ja wszystkie parametry ustawiam na maksymalne wartości – trzęsawka nie jest wówczas przerysowana, ale mam frajdę po całości, siłując się z kółkiem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Do kierownicy można podpiąć lewarek zmiany biegów (TH8A), oczywiście sprzedawany oddzielnie. Dobra rzecz, ale wolę mieszać manetkami, niemniej immersja jest na znacznie wyższym poziomie. Na tym jednak nie koniec atrakcji, okazuje się bowiem, że kolumna to w zasadzie baza, do której dokupić można różne koła kierownicze (Ferrari F1, Ferrari GTE, TM Leather 28 GT oraz 599XX Evo 30), dostosowując się do charakteru gry czy nastroju gracza. Dzięki szybkiemu i wygodnemu systemowi wymiany koła kierowniczego, operacja zajmuje 15 sekund. Wydatek związany z dokupieniem koła nie jest mały, ale dobrze mieć wybór i opcję rozbudowy platformy, z którą można związać się na lata i cieszyć w grach traktujących o różnych odmianach motorsportu. Producent dba na bieżąco o rozwój - ostatnimi czasy w ofercie Thrustmastera pojawiła się replika koła kierowniczego Sparco R383 Mod, normą są również łatki aktualizujące oprogramowanie w przypadku PC.

Podstawka z 3 metalowymi pedałami jest duża i stabilna, gumowe stopery zapobiegają przemieszczaniu się platformy, a największy bajer stanowi specjalna wkładka, skutecznie symulująca opór pedału hamulca. Wspaniała rzecz, która potęguje immersję, a jej instalacja zajmuje dobre 5 sekund (z przykręceniem – 20 s). Wsporniki pedałów wykonane są z plastiku, jednak trzeba by wykazać się sporymi pokładami fantazji, aby je uszkodzić. Tytułem dygresji, mam nadzieję, że doczekam się czasów, w których pedały będą się komunikować bezprzewodowo z bazą, bo kable bywają uciążliwe, szczególnie gdy gracz nie korzysta z fachowego stanowiska (czyli lwia część użytkowników). Testowany model współpracuje z PS3, PS4 oraz PC. Brawo, dobra robota, ale nie mogę się doczekać, aż do tej palety dołączą konsole Microsoftu. No, ale tam gdzie są polityka i pieniądze, zdrowy rozsądek nie ma racji bytu. Warto również wspomnieć o solidnym systemie przytwierdzającym konstrukcję do blatu stołu – mechanizm imadłowy pozwala zamocować kierownicę do bardzo grubego blatu i włożyć w to sporo siły. Nie ma mowy o „chybotaniu” kierownicy czy niepewnym uchwycie . Zaradni designerzy uwzględnili nawet specjalny profil, pozwalający docisnąć kierownicę do kantu stołu, co wymusza optymalną pozycję gracza, zgodną z rzemiosłem. Zamontowanie zestawu i podpięcie kabli zajmuje ok. minuty, więc systematyczne montowanie sprzętu nie jest uciążliwe. W przypadku dedykowanych stojaków, proces również jest zoptymalizowany i nie wymaga wysiłku czy umiejętności manualnych.

Kierownica T300 RS GT Edition jest wykonana solidnie, nie ma lipy i skrzypiących plastików, nie powala natomiast na kolana za sprawą materiałów wykończeniowych, elementów rzucających się w oczy, np. przeszyć świadczących o prestiżu gadżetu. Panel główny ze szczotkowanego aluminium docenią koneserzy. Dzięki temu łatwo utrzymać ją w czystości, bo przetarcie koła i reszty konstrukcji wodą z mydłem nie budzi obaw. Należy jednak pamiętać, że kwestia stonowanej stylistyki dotyczy podstawowego, testowanego modelu, bowiem np. koło Ferrari F1 robi wrażenie, a logo z czarnym kucem na żółtym tle nie zostawia złudzeń.

T300 RS GT Edition dobrze „kopie” w trakcie zabawy. Wrażenia z jazdy są świetne, a i należy pamiętać, że można zmieniać koła kierownicze i dodać lewarek zmiany biegów, no i cieszyć się tym cudeńkiem nie tylko na PS4 i PS3, ale i PC. 1500 zł to gruby wydatek, ale warto się szarpnąć i być szarpanym.

Podsumowanie
+ Solidna konstrukcja
+ Świetne pedały
+ Wymienne koła kierownicze
+ Efekty trzęsawki i FF na wysokim poziomie
- Gumowata powłoka koła kierowniczego delikatnie pachnie taniością

Cena: 1499 zł
Współpracuje z: PS4, PS3, PC

PS Skrócona wersja testu została opublikowana w 243. numerze PSX Extreme

Tomasz HIV Strona autora
cropper