The Sims Live Action - Simsy z kamerą

The Sims. Co powinna mieć dobra adaptacja gry?

Grzegorz Cyga | 28.04, 20:00

Wydawałoby się, że The Sims to tak silna marka, że nie trzeba ją nikomu przedstawiać, także osobom, które nie grają w gry. Jednak ostatnio historia nam pokazała, że jest grono odbiorców, którym można tę serię zaprezentować. Tak, The Sims ma doczekać się własnej wersji live-action.

W przyszłości widzowie mają zobaczyć film na podstawie dzieła Maxis. Zastanówmy się zatem wspólnie, jakie scenariusze mogą sprawić, że otrzymamy udany filmem na podstawie tzw. Simsów. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Możliwość decydowania o swoim losie

Zacznijmy od największej oczywistości. Z racji tego, że w filmie główną rolę ma zagrać Margot Robbie, to najbardziej logiczne wydaje się powtórzenie schematu oferowanego przez filmową "Barbie". Co więcej, dzięki temu, czym jest seria The Sims, można go nawet rozwinąć. Siłą gier jest to, że pozwalają zrealizować właściwie każde marzenie i nic nie stoi na przeszkodzie, by jednego dnia być np. okolicznym złodziejem, a następnego dnia walczącym z przestępczością funkcjonariuszem policji. Dlatego myślę, że chcąc oddać hołd marce, ciekawie by było, gdyby protagonistka mogłaby być architektką, bądź projektantką wnętrz, która zaczęłaby od urządzania okolicznych mieszkań, w międzyczasie próbowała podejmować się innych prac, a skończyła na stworzeniu własnego SimCity. 

Świadomość, że ktoś nami rządzi i próba walki z tym

Stworzenie kalki zeszłorocznego hitu, tylko w uniwersum Maxis, jest koncepcją nazbyt oczywistą, by można było ją sprzedać drugi raz i nie zostać oskarżonym o plagiat czy nieudolną kopię. Jednak The Sims to też zabawa w Boga, co nasuwa inny interesujący, choć również nieco przewidywalny pomysł. Mianowicie, stworzenie współczesnej wersji "Truman Show". Co prawda, całkiem możliwe, że nie byłby to materiał, który nadawałby się do obejrzenia dla każdej grupy odbiorców. Z drugiej strony, "Barbie" również nie była typową familijną produkcją, a i tak całe rodziny z dziećmi po nią sięgały i każdy znalazł w niej coś dla siebie. Zatem dlaczego by nie postąpić podobnie z The Sims? 

Wątek opieki nad zwierzętami

Tym razem nie jest to opcja na gotowy scenariusz, a jeden z elementów, który mógłby się w nim pojawić. Jednym z bardziej popularnych i wyczekiwanych dodatków do niemalże każdej odsłony serii jest ten wprowadzający do gry zwierzęta. Z tego powodu uważam, że nie może ich zabraknąć w adaptacji. Zwłaszcza że możliwości, w których byłyby ważną częścią historii, nie brakuje. Z drugiej strony można by napisać opowieść, w której futrzani przyjaciele, ich potrzeby i rola w społeczeństwie pełniłaby funkcję motywu przewodniego. Myślę, że jakby się scenarzyści postarali, to mogłaby z tego być dobra reklama dla organizacji ds. ochrony zwierząt, np. PETA.

Niespodziewana śmierć ważnych postaci

Nie ma wątpliwości, że The Sims jest grą w dom dla lalek, możliwość stworzenia idealnego życia dla wymyślonych bohaterów. Jednak Simy mogą również ginąć, a produkcje z tej serii dają graczom narzędzia do tego, by były one spełnieniem niekoniecznie pozytywnych fantazji. Co prawda, nie chciałbym robić z tego filmu drugiej "Gry o Tron" czy slashera w stylu "Piątku Trzynastego", ale myślę, że nieoczekiwany zgon, ważnego w teorii, bohatera mógłby się znaleźć w filmowych Simsach. Czwarta część serii oferuje np. śmierć ze wstydu, dlatego widziałbym to jako element komediowy. Jednakże takie zabieg pozwoliłby na regularne wprowadzanie do fabuły kilku postaci jako odwołanie do kreatora, w którym można tworzyć bez końca.

Próba rozwiązania niewyjaśnionej tajemnicy

Na koniec prawdopodobnie najbardziej nieoczywista, choć nie niemożliwa idea. Jeśli graliście lata temu w The Sims 2 to możecie pamiętać, że ta część miała własne historie, z czego najbardziej znane było zniknięcie Belli Ćwir. Jak dla mnie to praktycznie materiał proszący się o przeniesienie na duży ekran. Nawet jeśli tak się nie stanie, nadal może to być pole do popisu. Twórcy mogliby po prostu zaczerpnąć to, by stworzyć jakąś odwieczną tajemnicę, np. pokoleniową, której protagonistka grana przez Margot Robbie by się podjęła. Ten motyw pozwoliłby The Sims Live Action mieszać ze sobą gatunki, bo wówczas mógłby to być film zawierający elementy np. kina przygody, thrillera czy science-fiction.

Im bardziej o tym myślę, tym bardziej chciałbym, aby ta adaptacja nie była tylko banerem reklamowym, ale też dobrą rozrywką, która mogłaby być meta, a przy okazji pokazałaby szerokie spektrum tego, co oferują gry. W końcu już kiedyś były fabularyzowane odsłony jak The Sims Historie, The Sims Średniowiecze czy dodatki pokroju Wyprawy na Batoo. Może znalazłoby się tam kilka wartych rozważenia scenariuszy. Moim zdaniem byłaby to nie tylko gratka dla fanów, ale i sygnał dla Electronic Arts, by ponownie przygotować tego typu spin-offy.

Źródło: Opracowanie własne
Grzegorz Cyga Strona autora
cropper