Graliśmy w The Crew 2 – spore zróżnicowanie, piękne samochody, ale bez polotu

Graliśmy w The Crew 2 – spore zróżnicowanie, piękne samochody, ale bez polotu

Wojciech Gruszczyk | 29.08.2017, 21:00

Pod koniec roku nie będziemy narzekać na brak mocnych wyścigów, ale fani wielkich, otwartych światów muszą zaczekać na tytuł Ubisoftu do przyszłego roku. Jest to dobra wiadomość dla graczy oraz samych deweloperów, bo chociaż The Crew 2 już teraz wygląda wyśmienicie, to potrzebuje ostatnich szlifów.

W grudniu 2014 roku na rynku zadebiutowała pierwsza produkcja Ivory Tower, która sprawiła, że francuskie studio zostało częścią wielkiej rodziny Ubisoftu. The Crew na początku nie prezentowało wybitnej jakości, ale dzięki licznym rozszerzeniom oraz znaczącym poprawkom, gra rozwinęła się w odpowiednim kierunku, a następnie otrzymaliśmy zapowiedź kontynuacji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ujawnienie gry na tegorocznym E3 było bez wątpienia jedną z większych niespodzianek konferencji Francuzów, jednak nie bez powodu produkcja nie zadebiutuje w przeciągu najbliższych pięciu miesięcy. The Crew 2 oferuje ogromną różnorodność rozgrywki, jednak to całe urozmaicenie jest pozbawione oczekiwanej jakości. Ponownie w nasze łapy wpada ogromny świat – twórcy kolejny raz umiejscowili wydarzenia na terenie Stanów Zjednoczonych i skala mapy potrafi przytłoczyć. To przeogromny teren, który sprawi, że spędzimy na serwerach setki godzin, a już od początku trudno nie zauważyć ogromnego progresu w oprawie. Świetne odwzorowanie samochodów i piękne światło odbijające się od zmoczonej małą mżawką nawierzchni potrafi zachwycić, ale oczywiście już trudno mówić o takich rozkoszach obserwując otoczenie – przy tak wielkich terenach trudno dopieścić każdą ulicę.

Najlepiej w całej grze aktualnie wypada możliwość „transformacji”, czyli dynamicznego przeskakiwania z samochodu do samolotu oraz łódki. Za pośrednictwem jednego przycisku można w The Crew 2 płynnie zmienić pojazd i przykładowo rozpędzając się samochodem do większej prędkości w sekundzie polecieć nad miastem, by po chwili, znajdując się nad wodą, wskoczyć do niej i płynąć w kierunku zachodzącego słońca. Efekt? Zdumiewający. Sytuację można oczywiście odwrócić i śmigając po wodzie, zamieniamy się w samolot, a po chwili lądujemy na asfalcie i lawirujemy ścigaczem pomiędzy uliczkami. Co ciekawe, twórcy nie zablokowali zmiany pojazdu, więc bez problemu można wskoczyć motorówką na zieloną łąkę lub dosłownie wpaść samochodem na zamknięty parking. W obu przypadkach niezbędny jest reset położenia, który sprawi, że znajdziemy się właściwym pojazdem w odpowiednim miejscu.

Takie zróżnicowanie niesie ze sobą jeszcze jeden problem. W The Crew 2 największą przyjemność czerpałem z samego… Latania. Pokonywanie kolejnych punktów w przestworzach, kontrola nad pojazdem, przelatywanie pomiędzy budynkami wypada naprawdę przyjemnie i można jedynie żałować, że takiej radości nie daje już jeżdżenie po wyznaczonych przez deweloperów „naziemnych trasach”. Każdy pojazd prowadzi się różnie i choć świetnego poczucia prędkości nie można odmówić przygotowanym specjalnie dla Ubisoftu „prototypowym samochodom” (koncepcyjne i piekielnie szybkie auta), tak już w innych wypadkach sterowanie było nijakie. Podobne uczucia wywołuje śmiganie po wodzie, ale akurat ten element traktowałem od początku jako ciekawostkę – w końcu tytuł powinien zaoferować błogą zabawę na fotelu czterokołowców, ale zróżnicowanie pojazdów sprawia, że zabawa nie zawsze prezentuje oczekiwany poziom.

Niezależnie od prowadzonej maszyny, w tytule Francuzów brakuje oczekiwanych zniszczeń, więc każda stłuczka wygląda zabawnie. Dla przykładu samolot zahaczając skrzydłem o budynek po prostu spada, a po chwili pojawia się w innym miejscu. Natomiast zasiadając w wygodnym fotelu pięknego Porsche, trudno o choćby małą ryskę na odpicowanym do granic możliwości lakierze. Szkoda.

Muszę przy tym zaznaczyć, że twórcy oddadzą w nasze łapy wielki świat przepełniony najróżniejszymi wyzwaniami – nawet na pokazie mogłem wziąć udział w ponad 40 wyzwaniach, które oczywiście uwzględniają trzy typy pojazdów. Z tego powodu przynajmniej na papierze trudno w tytule o nudę.

Ivory Tower ma sporo czasu na dopracowanie balansu i ubarwienie tych najmniej efektownych maszyn. Na szczęście dla Ubisoftu (i pewnie niektórych graczy) The Crew 2 nie zamierza walczyć z tegorocznymi wyścigami, a jednocześnie deweloperzy w pewien sposób tworzą podgatunek, w którym nie mają większej konkurencji. Wielki świat, samochody, samoloty, motorówki i mnóstwo misji… To może się udać, ale deweloperzy nie mogą zmarnować ostatnich miesięcy, bo aktualnie trudno mówić o oczekiwanej rewolucji. Produkcja to idealny przykład na potwierdzenie słów – więcej nie zawsze znaczy lepiej.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper