Monty Python wkroczy do Netfliksa

Prima Aprilis w pełni! Popularne komedie, które warto nadrobić

Kajetan Węsierski | 01.04, 21:30

Chyba każdy lubi sobie co jakiś czas odpalić porządną komedię, prawda? Te najlepsze charakteryzuje bez wątpienia spora uniwersalność pod kątem humoru (trafia do naprawdę szerokiej grupy ludzi), a także naprawdę mocno przemyślany komizm, któremu daleko do wywoływania poczucia zażenowania u odbiorcy. I takie połączenie zazwyczaj po prostu się w praktyce sprawdza. 

Jeśli natomiast chodzi o filmy pełnometrażowe, to przedstawicieli grupy, którą w pewnym sensie opisałem powyżej, jest zdecydowanie wielu. Na przestrzeni ostatnich kilku dekad pojawiło się tak wiele głośnych i udanych komedii, że można w nich przebierać i przebierać. Ba - niekiedy wyszukanie tych wyjątkowych perełek wśród bezkresnych wód wszystkich komedii, z jakimi mogliśmy obcować. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Aby nieco ułatwić cały proces, przygotowałem dla Was - z okazji wypadającego dziś Prima Aprillis - te dziesięć komedii, które cieszą się fenomenalnym odbiorem. Wszystkie z nich są niezwykle popularne, a także mają naprawdę dobre oceny. I choć oczywiście nie obyło się bez pewnych decyzji podyktowanych gustem, to mam nadzieję, że każdy szukający znajdzie tu coś dla siebie. Tak więc, przejdźmy do rzeczy - bo śmiech to zdrowie! 

Airplane! (1980)

Zacznijmy więc od “Czy leci z nami pilot”, o którym wspomnę jeszcze jutro w innym tekście (bez spoilerów). Rzeczony tytuł to klasyczna komedia z lat 80., która parodiuje filmy katastroficzne. Opowiada historię załogi lotu, która stara się utrzymać spokój na pokładzie, gdy piloci zostają nagle niezdolni do sterowania samolotem. Dzieje się tam naprawdę sporo, a to sprawia, że brzuch szybko rozboli od śmiechu. 

Annie Hall (1977)

Lubicie Woody’ego Allena? To zaserwujcie sobie jedną z jego najlepszych komedii romantycznych. “Annie Hall” opowiada historię miłosną pomiędzy neurotycznym komikiem, a ekscentryczną kobietą (graną przez Diane Keaton). Film jest pełen ironicznego humoru i refleksji na temat związków międzyludzkich, a choć komizm nie każdemu może przypaść do gustu, to jeśli trafi w Wasze klimaty, to trudno się będzie oderwać. 

40-letni prawiczek (2005)

To komedia opowiadająca historię czterdziestoletniego mężczyzny, który, jak się pewnie domyślacie, wciąż ma przed sobą “ten pierwszy raz”. Film ukazuje jego próby pokonania swoich nieśmiałości i nawiązania pierwszego związku. Znakomitą robotę robi tu obsada aktorska, albowiem na ekranie możemy podziwiać między innymi Setha Rogana, Elizabeth Banks, Paula Rudda, czy przede wszystkim Steve’a Carella! 

Dzisiejsze czasy (1936)

Powiem tak - nie jestem największym fanem niemych filmów, a sam Charlie Chaplin, choć trudno nie docenić jego talentu, zazwyczaj nie wbijał się w moje gusta. Niemniej, miałem kiedyś okazję obejrzeć “Modern Times” w całości i muszę przyznać, że mimo całego tego archaizmu, nie da się docenić podejścia do komizmu. Dość powiedzieć, że wyprzedzał on swoje czasy i to bardzo mocno. Warto zerknąć na to właśnie z takiej perspektywy. 

Groundhog Day (1993)

Kto nie zna “Dnia Świstaka?! To znakomita komedia opowiadająca historię samolubnego reportera, który zostaje uwięziony w czasie i zmuszony przeżyć ten sam dzień - Dzień Świstaka - wielokrotnie, dopóki nie nauczy się cenić życia i miłości. Pętle czasowe to temat, który został już oczywiście wykorzystany na miliony sposobów, ale w tej pozycji wypada doskonale. I świetnie spina się z charakterem głównego bohatera. 

Kac Vegas (2009)

Co tu dużo pisać - ten film, jak i cała seria - najzwyczajniej w świecie polaryzuje. Może się podobać, a może go nie lubić. I chyba trudno tylko przejść obok tego obojętnie. Komedia, która opowiada historię grupy przyjaciół, którzy wybierają się do Las Vegas na wieczór kawalerski, to już dziś klasyk i jeden z pierwszych tytułów, jakie przychodzą na myśl, gdy pomyśli się o względnie aktualnych śmiesznych filmach. 

Młody Frankenstein (1974)

Reżyserowany przez Mela Brooksa film jest parodią klasycznych filmów grozy o Frankensteinie. I robi to tak doskonale, że nie da się tu nie uśmiać. Osobiście mam słabość do przedstawiania poważnych tematów w nieco komicznym i przerysowanym zwierciadle, więc również tej pozycji nie potrafię nie docenić. Przedstawienie historii potomka słynnego naukowca, który próbuje kontynuować eksperymenty swojego przodka, okazało się strzałem w dziesiątkę.

Monty Python and the Holy Grail (1975)

I pora na jeden z największych klasyków gatunku komedii oraz tytuł, obok którego nie można przejść obojętnie. Jest to kultowa komedia zespołu Monty Python, która parodiuje legendę o Królu Arturze i poszukiwaniu Świętego Graala. Absurdalny humor i rozwiązania fabularne, na które w życiu byśmy nie wpadli, gdybyśmy nie zobaczyli tego na ekranie. Do dziś mogą wracać do seansu i wciąż na nowo odkrywać różne smaczki. 

Naga broń (1988)

Niezależnie od tego, którą odsłonę odpalicie (choć osobiście największą słabość mam do tej pierwszej), będziecie się dobrze bawić. No, jeśli tylko rozbawi Was przerysowany film sensacyjny, w którym akcja i pewien patos, zastąpione zostały dużą dawką zwariowanego humoru. Głównym bohaterem jest detektyw, który próbuje rozwiązać zagadkę zabójstwa, używając niezwykłych metod. I to chyba wciąż zbyt łagodne określenie! 

Pogromcy duchów (1984)

Na sam koniec film komediowy z elementami fantasy, którego trudno nie znać. “Pogromcy Duchów”, bo o nich mowa (oczywiście chodzi o oryginał z lat 80., a nie niedawne odświeżenie), przybliża nam grupę specjalistów od zwalczania duchów próbujących ocalić Nowy Jork przed inwazją nadprzyrodzonych istot. A muzyczny motyw przewodni chyba zna każdy, kto kiedykolwiek miał styczność z tym dziełem! 

Na sam koniec raz jeszcze pragnę podkreślić, że choć posiłkowałem się różnego rodzaju agregatorami w kontekście ocen i popularności, to w przypadku “stykowych” pozycji, stawiałem na te, które oglądałem i sam preferuję. Nie da się bowiem zamknąć dobrych komedii w liście zaledwie dziesięciu. Z tego względu zachęcam, by nie brać tych wyborów przesadnie do siebie, ale zwyczajnie skorzystać z propozycji i podzielić się swoimi w sekcji komentarzy! 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper