Red Dead Redemption 2

Najbardziej zabugowane gry, w które grałem. Nigdy więcej...

Mateusz Wróbel | 24.03, 10:00

Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy lepiej zagrać w świetnie zaprojektowaną produkcję, która jest pełna bugów, czy też sięgnąć po wypadający niesamowicie pod względem technicznym tytuł, który jednak swoim gameplayem czy też warstwą fabularną (o ile kładzie na nią nacisk) nie porywa.

Wiadomo natomiast, że na rynku gier wideo w ostatnich latach pojawiło się masa pozycji z problemami - czasami nawet takimi, które wymuszały na nas wczytanie poprzednich zapisów czy też uniemożliwiały ukończenie danych misji. W tejże niechlujnej dziedzinie mam kilka wybranych produkcji i przedstawiam je poniżej.

Dalsza część tekstu pod wideo

Assassin's Creed Unity

Zestawienie otworzy Assassin's Creed Unity, które w trakcie premiery było niegrywalne. Wiele osób miało problem z ukończeniem tytułu, nie wspominając już o twarzach niektórych bohaterów, które często przypominały potwory aniżeli ludzi. Ja miałem styczność z AC Unity po raz pierwszy tak naprawdę w lipcu 2022 roku i nawet po takim czasie po premierze nie uważam owej przygody w stolicy Francji za przyjemne doświadczenie. Blokowanie się NPC-ów o przechodniów, przenikanie obiektów przez budynki i wiele innych sprawiło, że nie będę dobrze wspominał rzeczonej odsłony serii Assassin's Creed.

Red Dead Online

Jestem zakochany po uszy w Red Dead Redemption 2 i myślę, że w wolnym czasie usiądę do opowieści o Arthurze Morganie i gangu Van Der Linde raz jeszcze, aby sobie ją dokładnie przypomnieć. Swego czasu na PC nabyłem oddzielnie tryb Red Dead Online, aby spędzić w nim wiele wspaniałych godzin - uśmiech na twarzy zniknął stosunkowo szybko, kiedy w grę weszły cholernie długie loadingi (naprawdę, niektóre areny ładowały się po 3-4 minuty), znikające tekstury podczas szybkiej jazdy wierzchowcem, niedoczytywanie modeli postaci, a także błędy z połączeniem, które przerywały rozgrywanie misji. Szczególnie to ostatnie irytowało, gdy byłeś już pod koniec questa, a tu nagle cały postęp został wrzucony do kosza.

Tom Clancy's Ghost Recon Wildlands

The Division od Ubisoftu wspominam bardzo dobrze, szczególnie pierwszą część rozgrywającą się w zaśnieżonym Nowym Jorku. Druga nie była zła, ale nie dała tyle funu. Co więcej, ze znajomym usiadłem też kiedyś do Tom Clancy's Ghost Recon Wildlands i cóż... ta produkcja nie miała jakiegokolwiek podjazdu do The Division. Błąd na błędzie, słabe projekty lokacji, ciągłe odradzanie się wokół nas wrogów, a i sama warstwa fabularna nie porywała. Francuscy deweloperzy niby postawili na zabawę z wybijania wrogów, ale przez całą rozgrywkę w Wildlands odnosiłem wrażenie, że tutaj nic nie zagrało tak, jak powinno.

Fallout 4

Skyrim i Fallout 4 to bezapelacyjnie najbardziej zabugowane gry Bethesdy, choć gdybym miał wybrać tę z większą ilością problemów, to jednak postawiłbym na historię w postapokaliptycznym świecie wyniszczonym na skutek wybuchu nuklearnego. Tytuł udało mi się ukończyć, ale w męczarniach przez nieintuicyjne sterowanie - moja postać potrafiła czasami utknąć między materiałami i obiektami leżącymi na ziemi, zapaść się pod ziemię czy znaleźć się w takich miejscach w wielopiętrowych budynkach, z których ciężko było po prostu się wydostać. Nie wspominając już o bohaterach towarzyszących nam w misjach, których zachowanie pozostawiało wiele do życzenia. Ponadto Fallout 4 był słabo zoptymalizowany - ścinki na PC były codziennością, podobnie jak crashe.

Elex 2

Zestawienie zamknie Elex 2, którego miałem okazję nawet recenzować i cóż... Ocenienie tej gry było naprawdę ciężkie. Z jednej strony otrzymaliśmy naprawdę przyjemnego RPG-a, który potrafił wywołać uśmiech na twarzy szczególnie u zaprawionych w boju graczy. Przestarzałe mechaniki, "drewniane" rozwiązania w rozgrywce przypominały, jak kiedyś wyglądały rozbudowane gry wideo. Ale w 2022 roku coś takiego było nie do przyjęcia, bo gra pod wieloma względami prezentowała się gorzej od nawet Dragon Age Inkwizycja czy jakiegokolwiek Mass Effecta z trylogii - a więc niegdyś świetnych RPG-ów od BioWare. Stąd też Piranha Bytes musi zmienić silnik graficzny, aby ich gry nie były tak przestarzałe i jednocześnie zabugowane.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper